To i ja dorzucę coś do ognia i przysiądę. Miło, naprawdę miło się to czyta, wspomina znajome miejsca i wędruje razem z Wami (przynajmniej w zakamarkach swojej pamięci). Stefana jak nie było tak nie ma, ale aż się serce raduje, że rezydencja dalej stoi

Bardzo mnie rozbawiła rodzinka z nocnikiem i wózkiem, uwielbiam takich ludzi!!!!

Ponawiam Twoje pytanie, czy ktoś wie co z Wojtkiem z Legionowa???

Pisz Bertrandzie, rozgrzewaj serca :)


Ps. Długi z Żoną jesteście wspaniale normalni, a pudding jest przereklamowany