Strona 11 z 13 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 101 do 110 z 121

Wątek: Jak postrzegam te góry i ludzi, po nich chodzących i w nich mieszkających...

  1. #101
    Szkutawy
    Guest

    Domyślnie Odp: Jak postrzegam te góry i ludzi, po nich chodzących i w nich mieszkających...

    Można tam też było brodzić....

    1-DSC_3893 kopia.jpg

    .... i powłazić....

    1-DSC_3911 kopia.jpg

    Po południu zrobiliśmy jeszcze spacerek nad ten wodospad na Hylatym...

    1-DSC_3932 kopia.jpg

    ... by popatrzeć na niego z bardzo bliska...

    1-DSC_3926 kopia.jpg


    .... można było poobserwować też to co lata...

    1-DSC_3943 kopia.jpg

    Wieczorem cała najstarsza trzyosobowa grupa mężczyzn udała się w odwiedziny do Pana Janka, który obecnie jest na emeryturze, a onegdaj trudnił się zrywką drewna. Powrót w godzinach około nocnych z tego spotkania z lewego brzegu Sękowca na prawy był strasznie wyczerpujący i karkołomny....

  2. #102
    Botak Roku 2016 Awatar asia999
    Na forum od
    11.2008
    Rodem z
    jakieś 73 cm od Tarnicy ... w skali 1:1.000.000
    Postów
    1,684

    Domyślnie Odp: Jak postrzegam te góry i ludzi, po nich chodzących i w nich mieszkających...

    ...docenienia wymaga fakt, że jakiekolwiek wrażenia z powrotu zostały zapamiętane

  3. #103
    Szkutawy
    Guest

    Domyślnie Odp: Jak postrzegam te góry i ludzi, po nich chodzących i w nich mieszkających...

    Asiu ... Ty jak nikt inny potrafisz człeka na duchu podnieść...

  4. #104
    Botak Roku 2016 Awatar asia999
    Na forum od
    11.2008
    Rodem z
    jakieś 73 cm od Tarnicy ... w skali 1:1.000.000
    Postów
    1,684

    Domyślnie Odp: Jak postrzegam te góry i ludzi, po nich chodzących i w nich mieszkających...

    Mam nadzieję, że siły ducha wystarczy na dalszą relację :)

  5. #105
    Szkutawy
    Guest

    Domyślnie Odp: Jak postrzegam te góry i ludzi, po nich chodzących i w nich mieszkających...

    Ranek był słoneczny i pachniał upałem... troszkę wilgoci w powietrzu i suchość w ustach. Trzeba zająć się czymś konstruktywnym, aby echo poprzedniego wieczoru wybrzmiało gdzieś w swoją stronę. Wypatrywałem nadaremnie przez okno samotnej sylwetki, która wchodzi na zbocze jak co dnia i spokojnie sunie w stronę swojej pasieki. Widocznie panu Jankowi też było ciężko. Nie chcąc popadać w zbytnią melancholię i stagnujący marazm udaliśmy się na zbiór malin. Kiedy pojemnik był już pełny, wróciliśmy na późne śniadanie, a następnie udaliśmy się w drogę w kierunku Cisnej. Trochę dla zabicia czasu, a trochę aby niewidzący tej miejscowości mogli ją zobaczyć. Miejscowość jak miejscowość... przecież nie ma tam wielu szczególnych rzeczy. Zależy kto co lubi. Wstąpiłem do sklepu i kupiłem płyn, którym te maliny trzeba było zalać. Przy okazji zrobiliśmy przeróżne zakupy i zapakowaliśmy się do samochodu. Kiedy przejeżdżaliśmy przez Dołżycę przemknęła mi myśl, aby towarzystwu pokazać Łopienkę... może znane i nie raz odwiedzane, ale pamiętajmy, że w przeważającej mierze mamy do czynienia z ludźmi którzy są pierwszy raz w Bieszczadach, a turyści, którzy tam nie raz bywali pewnie też mają sentyment do tego miejsca.
    Na parkingu i w jego otoczeniu było dosyć tłoczno... wszak to wakacje. Najbardziej podobała mi się rodzinka z gromadką dzieci i z maluchem ze smokiem w buzi, który pokonał cały odcinek tam i jak się później dowiedziałem również z powrotem na swoich jeszcze bardzo młodziutkich nóżkach....

    DSC_3957 kopia.jpg

    Ruch jak na Marszałkowskiej.... choć chyba na niej nigdy w życiu nie byłem. Dotarliśmy do Łopienki, a kiedy towarzystwo podziwiało cerkiew udałem się na spacer po dolinie i okolicznych wzgórzach....

    DSC_3965 kopia kopia.jpg

    Zaleciało tam gdzie nie było już ludzi i z perspektywy dawnością.... ostatnio tak wspominaną....
    Wspominanie dawności....

    DSC_3968 kopia.jpg

    Po jakimś czasie czar musiał prysnąć, gdy zszedłem w dół , a tam ludzi, a ludzi... Nie wypadało nic innego jak zarządzić odwrót. Od wschodu zaczęło pomrukiwać . ... a kiedy byliśmy około trzydziestu metrów od samochodu rozpętała się nawałnica z grzmotami i deszczem okropnym.... Za bardzo nawet nie zdążyliśmy zmoknąć. Podczas tej burzy właśnie, piorun poraził śmiertelnie turystę na Tarnicy.
    Po drodze zajrzeliśmy do kościółka w Dwerniku...

    1-DSC_3947 kopia.jpg

    DSC_3953 kopia.jpg

    1-DSC_3949 kopia.jpg

    ... i szczęśliwie dotarliśmy do Sękowca, a wieczorem udaliśmy się posiedzieć i pogawędzić na znany punkt ....

    1-DSC_3832 kopia.jpg

    DSC_3758 kopia.jpg

    ... podziwiając jak słońce chyli się ku ziemi....

    1-DSC_3811 kopia.jpg

  6. #106
    Bieszczadnik Awatar Gienia
    Na forum od
    05.2011
    Postów
    114

    Domyślnie Odp: Jak postrzegam te góry i ludzi, po nich chodzących i w nich mieszkających...

    Czytam…oglądam i tęsknię….a przeca niedawno wróciłam…….. ech jo….

  7. #107
    Szkutawy
    Guest

    Domyślnie Odp: Jak postrzegam te góry i ludzi, po nich chodzących i w nich mieszkających...

    Następny dzień co to jak mnogość w życiu się toczy..... Co niby w tym samym kieracie zatacza swoje koła podobne, a jednak inny jest od poprzedniego, który teraz się już staje znamieniem tęsknoty i żalu, bo przecież jeszcze jedną noc będzie można spędzić i odjechać ranem... na dwa miesiące z okładem ...oddalając się.... i myśląc i czekając na kolejny podmuch co żagle wypcha.... po prostu jest...
    Co mogłem obejrzeć?.... Może łąki ukwiecone z trawami co zakrywają... może wodę wartką co płynie od lat i granicę co dzieli mogiłami....
    Dźwiniacz..... rano jest tak cichy jak wieczorem.... tak samo ... i w słońcu i w deszczu....i latem, jesienią, zimą i wiosną..... Zaglądam enty raz i nie ma gwaru... nie ma hałasu.... po prostu nic nie ma.....

    1-DSC_4029 kopia.jpg1-DSC_3992 kopia.jpg1-DSC_4007 kopia.jpg1-DSC_3994.jpg1-DSC_3976 kopia.jpg
    1-DSC_3997 kopia.jpg1-DSC_4018 kopia.jpg1-DSC_4004 kopia.jpg1-DSC_4024 kopia.jpg1-DSC_4034 kopia.jpg

  8. #108
    Bieszczadnik Awatar bieszczadzka_tęsknota
    Na forum od
    07.2012
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    107

    Domyślnie Odp: Jak postrzegam te góry i ludzi, po nich chodzących i w nich mieszkających...

    Przemolla, a więc to Ty piszesz te piękne opowieści!!!
    Tym bardziej się cieszę, że mogłam Cię poznać przy okazji Piskalowej imprezy w Sękowcu, macham łapką z Poznania

    Magda
    magda :)

  9. #109
    Szkutawy
    Guest

    Domyślnie Odp: Jak postrzegam te góry i ludzi, po nich chodzących i w nich mieszkających...

    Cytat Zamieszczone przez bieszczadzka_tęsknota Zobacz posta
    Przemolla, a więc to Ty piszesz te piękne opowieści!!!
    Tym bardziej się cieszę, że mogłam Cię poznać przy okazji Piskalowej imprezy w Sękowcu, macham łapką z Poznania

    Magda
    .... .... macham dwoma łapkami ....

  10. #110
    Szkutawy
    Guest

    Domyślnie Odp: Jak postrzegam te góry i ludzi, po nich chodzących i w nich mieszkających...

    Miałem pewien problem, bo niby gdzie relację umieścić. W turystyce bieszczadzkiej, czy niebieszczadzkiej. Troszkę tego i owego, ale wycieczka nierozerwalna. Więcej dni w Bieszczadzie, więc wstawiłem ją tutaj.
    Ruszyłem na KIMB 13.05.2015 o godzinie bardzo wczesno porannej. Po niecałych czterech godzinach jazdy zabrałem Ridola, a później Piotrka i około godziny dziewiątej ruszyliśmy z nie tak jak kiedyś zadymionego Śląska. W Gorlicach uzupełniliśmy zapasy w miejscowym super hiper markecie i obraliśmy kierunek Bartne. Z tym marketem to jakaś intuicja chyba, bo na miejscu okazało się, że sklep zamknięty z powodu trzykrotnego obrabowania go tej zimy. Zamieszkaliśmy w tej chatce.....

    1-DSC_7273.jpg

    Miło, ciepło, daleko od ludzi...

    1-DSC_7275.jpg

    14 maja, po przetarciu oczu, co czerwone jak u królików były, postanowiliśmy ruszyć. Wiadomo wszystkim, że jeśli przyjemnie schodzi się w dół, to po jakimś czasie mozolnie trzeba się wdrapywać do góry. Żeby uniknąć tej przyjemności ruszyliśmy lekko do góry, ale łatwo nie było....

    1-DSC_7288.jpg

    Po chwili mieliśmy dylemat... tędy, czy tamtędy, ale jako kwalifikowani turyści ruszyliśmy przez teren, który był oznakowany groźnym ostrzeżeniem....

    1-DSC_7291.jpg

    Po jakimś czasie okazało się, że jesteśmy na szlaku i nic nam nie grozi....

    1-DSC_7294.jpg

    Szliśmy tak.... to świerczyną, a to buczyną.

    1-DSC_7295.jpg

    Nasze płuca przyzwyczajały się do rozrzedzonego powietrza na tej niebywałej wysokości, aż po jakimś czasie dojrzeliśmy znaki czarne i udaliśmy się na cmentarz oznaczony numerem 62...

    1-DSC_7306.jpg

    Potem wypatrzyliśmy stado zwierząt, które po drzewach chadzają i schnące pieluchy na sznurze zajadają....

    1-DSC_7313.jpg

    Wspięliśmy się wyżej na łąkę umajoną, aby spostrzec takie domostwo...

    1-DSC_7310.jpg

    Czyżby to już tu? Torów jednak nie było i nerwowo zaczęliśmy poruszać się po okolicy. Żeby choć jakiś drobny znak... jakaś podpowiedź....

    1-DSC_7321.jpg

    Jasny gwint ! To nie jest Balnica, a Banica !!!

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Stanisław Kłos - Krajobrazy nieistniejących wsi
    Przez Misieg w dziale Bibliografia Bieszczadów
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 22-03-2011, 21:06
  2. Zwierzęta i co po nich zostaje
    Przez Barnaba w dziale Fauna i flora Bieszczadów
    Odpowiedzi: 33
    Ostatni post / autor: 24-03-2008, 19:04
  3. Rada dla szukających chatek...
    Przez Jabol w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 18-07-2005, 23:19
  4. do wszystkich czatujących...
    Przez KASZKA w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 06-10-2003, 17:10
  5. wierszyk dla wyjeżdżających w góry
    Przez Szaszka w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post / autor: 19-06-2002, 21:58

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •