Obserwuję wpisy na tym Forum od dłuższego czasu, a ponieważ dwa dni temu wróciłem z tygodniowego pobytu w Wetlinie postanowiłem podzielić się moimi spostrzeżeniami. Jestem osobą w wieku 50+ i zawitałem w Bieszczadach po wieloletniej przerwie. Zdecydowaliśmy z żoną, że najlepszym dla nas miejscem będzie Wetlina bo blisko do szlaków oraz stosunkowo dobra baza noclegowa i gastronomiczna. A teraz nasze spostrzeżenia: Bieszczady piękne jak kiedyś, trudność szlaków pewnie nie wzrosła za to nasza kondycja wyraźnie zmalała. Baza noclegowa " bez szału" ale nie można narzekać, mieszkaliśmy w pensjonacie na Manhatanie- nie było źle. Bardzo poprawiła się jakość dróg. Drogami które jeszcze niedawno były trudno przejezdne teraz jeździ się prawie komfortowo. Zaopatrzenie w sklepie ABC przyzwoite choć ceny mogły by być niższe.
Jadaliśmy w "Chacie Wędrowca" jedzenie bardzo dobre, obsługa super ale ceny dość wysokie, nie jest to jednak problem bo można też zjeść znacznie taniej w innych miejscach. Ludzi na szlakach nie za wielu bo szczyt sezonu chyba minął, ale i tak bardzo męczące było ciągłe odpowiadanie "dzień dobry". Zwyczaj pozdrawiania się na szlaku jest bardzo szlachetny i godzien kultywowania ale na pewno nie sprawdza się on na przykład na Połoninie Wetlińskiej, gdzie mijają się dziesiątki osób. Jadę w góry po to żeby pochodzić i popodziwiać widoki a nie ciągle odpowiadać na pozdrowienia mijanych, kompletnie obcych mi osób.
Ponieważ mieliśmy samochód to trochę pojeździliśmy po okolicy i wydaje nam się, że nie trafiliśmy do miejscowości tak zaniedbanej jak Wetlina, nigdzie nie było tak zarośniętych i brudnych poboczy, porażający jest też widok budynku Straży Pożarnej, budynek niedawno chyba wybudowany mocno zapuszczony a ogrodzenie w stanie tragicznym. Puste działki we wsi zarośnięte i zapuszczone a przecież można wyegzekwować od właścicieli utrzymania porządku.
Bardzo dużym udogodnieniem wydawały nam się prywatne busy dowożące ludzi na szlaki, niestety w praktyce Panowie kierowcy są tak mocno nastawieni na maksymalny zysk, że dojazd w konkretne miejsce nie zawsze jest taki prosty.
Wszystkie te drobne niedogodności rekompensuje jednak piękno Bieszczad. Oglądane przez nas góry już zaczęły się przebarwiać była piękna pogoda. Na pewo jeszcze wrócimy w te miejsca choć pewnie już nie do Wetliny.
Zakładki