Hej. Swoją drogą ciekawie było obserwować wzrastającą (niestety) medialną popularność Brosa, wiedząc, że moje pierwsze zetknięcie z nim miało miejsce w Sannej już - oj - 13 lat temu. Zresztą kiedy pierwszy raz zobaczyłam go w tv - to jakos mi się żal zrobiło, że teraz cała Polska wie, że on tam jest.
Ale zatoka Wiktoriniego - przyznaję robi wrażenie. Zresztą bardzo malownicza jest podróż wodą od Brosa tam właśnie - świetny, urwisty, skalisty brzeg.
A tak mnie w tym roku ciągnie w Bieszczady..... dziękuję za odzew.