Wielki Bieszczadzki Sturmfahrt 2: Rückkehr in Bieszczaden

[tolek banan]

Ciekawa relacja , tym bardziej że 17 sierpnia tez startowałem na Tarnicę, szliśmy czerwonym z Ustrzyk. (może gdzieś po drodze się spotkaliśmy)
Po zejściu z Tarnicy zdecydowaliśmy się wejść na Bukowe a potem do Widełek. Z widełek udało nam się "załatwić" busa a by na raty z przesiadką w Ustrzykach wrócić koło 19- tej do Wetliny

[zbyszek1509]

Jestem pełen podziwu i uznania po przeczytaniu relacji z trzech dni wędrowania po Bieszczadzkich szlakach. Osobiście jestem zwolennikiem wolniejszego tempa ale te ok. 80 km robi wrażenie. Dodatkowe wstawki historyczne, pobudzają wyobraźnię i doskonale uzupełniają tekst Twojego reportażu pisanego z polotem humanisty:). A swoją drogą, aby na 3 dni jechać z Wrocławia w Bieszczady, to trzeba być nieźle zakręconym, oczywiście pozytywnie. Pozdrawiam i życzę dalej takiej żelaznej kondycji i wytrwałości.

[Leuthen]

Ciekawa relacja

Jestem pełen podziwu i uznania po przeczytaniu relacji z trzech dni wędrowania po Bieszczadzkich szlakach.

Pozdrawiam i życzę dalej takiej żelaznej kondycji i wytrwałości.

Dziękuję bardzo

17 sierpnia tez startowałem na Tarnicę, szliśmy czerwonym z Ustrzyk. (może gdzieś po drodze się spotkaliśmy)

A jesteś pewien, że to było 17 sierpnia zeszłego roku, a nie bieżącego? Jeśli tak, to rzeczywiście mogliśmy się spotkać w tym tłumie Nawiasem mówiąc - z mojej wędrówki po Bieszczadach przed 4 laty wyniosłem bardzo miłe wspomnienia ze spotkań z poznaniakami

A swoją drogą, aby na 3 dni jechać z Wrocławia w Bieszczady, to trzeba być nieźle zakręconym, oczywiście pozytywnie.

Akurat podczas wspomnianego "Leuthen's Grand Tour" moją bazą wypadową był dom cioci w Gorlicach (Beskid Niski) i to stamtąd robiłem wypady w poszczególne pasma (Beskid Niski, potem Tatry i Gorce, a na deser w Bieszczady).


PS Od czasu do czasulubię pochodzić spokojnym tempem po górach, ale wówczas to okoliczności wymusiły ten "marszobieg" przez Bieszczady