Pewnego słonecznego popołudnia w Smolniku wśród trójki znajomych narodził się pomysł, by przywrócić do życia chatę w Prełukach -tę, w której ostatnim gospodarzem był niejaki Adam. Miło mi więc poinformować Was w pierwszej kolejności, że ja, Konrad i Edytka zostaliśmy nowymi gospodarzami tej chaty. Będziemy prowadzić w niej agroturystykę -będziemy oferować noclegi i pyszne domowe jedzonko. Przy chacie znajduje się uroczy zakątek na ognisko. Chata znajduje się w niewielkiej wsi, bardzo zacisznym i uroczym miejscu zwanym Prełukami. Ulokowana jest tuż przy głównym szlaku beskidzkim koloru czerwonego, zatem zapraszamy wszystkich wędrowników zmierzających w kierunku Jeziorek Duszatyńskich i nie tylko. Jest w nas dużo zapału do pracy. Jesteśmy ludźmi w pewnym sensie zwariowanymi, z głowami pełnymi coraz to różnych pomysłów, które chcielibyśmy wcielić w życie właśnie w Prełukach.

Czasu mamy niedużo. Przed nami cała masa remontów z którymi chcielibyśmy uporać się do 8 listopada. Pracy jest na prawdę dużo a nam brakuje rąk do pracy. Jeżeli więc ktoś z was dysponuje wolną chwilą to bylibyśmy bardzo wdzięczni za jakąkolwiek pomoc -w zamian narazie możemy zaoferować Wam nocleg w tym magicznym miejscu -oczywiście teraz jak i w przyszłości, kiedy chata będzie już ukończona.

Jeżeli ktoś z Was ma na stanie różne niepotrzebne przedmioty, które mogłyby współtworzyć klimat tego miejsca, to chętnie je przyjmiemy i będziemy bardzo wdzięczni. Mam tu na myśli meble - komody, kredensy, szafy, klimatyczne lampy, kołdry, poduszki a także.. lodówkę i kuchenkę z piekarnikiem gazowym, których na razie nie mamy. Jeżeli ktoś z Was miałby coś na stanie to proszę o kontakt do mnie -przez forum lub numer telefonu 694 913 923.

Jeżeli ktoś by się do nas wybierał, bądź chciał zarezerwować nocleg to proszę dzwonić pod numer: 694 913 923.

Chata będzie otwarta dla gości już od 8 listopada, zatem zapraszamy ;-) Oczywiście będzie to obiekt całoroczny.

Pewnie ta informacja będzie zaskoczeniem dla coniektórych, ponieważ kojarzyliście mnie z innym schroniskiem, z którego odeszłam z powodów osobistych, jednak z właścicielem rozstaliśmy się w miłej atmosferze i będąc tam przez pół roku zostawiłam kawałek siebie.