Wyjazd dla nas zaczyna sie w piatkowy wieczor gdy docieramy do schroniska PTSM w Łazach na Jurze. Jest to mily budynek z drewnianym ganeczkiem, wokol sporo drzew, w pokojach pietrowe lozka a mięsisty rudy kot ociera sie o nogi i mruczy!
W schronisku czeka juz Klimek z Terenia.
Rano smuci nas troche fakt ze wogole nie wieje! A umowilismy sie na puszczanie latawcow....
Ruszamy w strone Krakowa gdzie spotykamy sie z Markovem i suniemy szukac kawern. Pierwsza udaje sie namierzyc przy kapliczce na wzgorzu. Jedno wejscie jest zakratowane a drugie dosyc pionowe ale udaje sie je pokonac bez ofiar w ludziach.
Gdy juz odchodzimy dostrzegamy ze kolo kapliczki kręci sie jakis chlopak. Spodnie moro, łazi po chaszczach, jest wiec spora szansa ze to jakis zabłąkany forumowicz szuka wlasnie naszej ekipy. Na dodatek w rece ma cos co wyglada na latawiec! Klimek idzie wiec nawiazac znajomosc. Robert nigdy o naszej wycieczce i forum nie slyszal, w rece ma parasol i szukal stadniny koni ktora zostala zlikwidowana. Ale twierdzi ze "w zyciu nie ma przypadkow" i decyduje sie przylaczyc do wycieczki. Jak sie pozniej okazuje to on zaprowadzi nas do wiekszosci kawern!![]()
Kolejna kawerna zwana "Wielkanocna" znajduje sie niedaleko.
Zasiedla ją kilka sporych pająkow
Pozniej tuptamy sobie na wzgorze na ktorym leza pozostalosci fortu Bodzów. Po drodze widoczki m.in. na klasztor na Bielanach
Na wzgorzu o dziwo troche wieje, wiec radosc zaraz pojawia sie na pyskach a latawce szybko wyskakuja z plecakow. Mamy ich sztuk trzy. Dwa Klimkowe, z ktorych jeden jest usmiechniety i lekko zezowaty a drugi przypomina wszystkim latajace drzwi od wychodka. Te dwa lataja bez problemu. Jest jeszcze trzeci latawiec, nasz.. Wyglada jak skrzydlo motolotni ale latanie nie idzie mu najlepiej. Chyba jest zbyt ciezki na dzisiejszy dosc slaby wiatr.. Najlepiej mu idzie ostre pikowanie w dol i wycinanie zmyslnych korkociagow. Trzeba przyznac ze jest bardzo wytrzymaly i odporny na liczne upadki.
Na wzgorzu pojawia sie na chwile policja, nie wiem czy przypadkowo czy tez ich zainteresowaly nasze latawce.
Zakładki