Pokaż wyniki od 1 do 7 z 7

Wątek: historyjki bieszczadzkie

  1. #1
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie historyjki bieszczadzkie

    Nie trzeba patrzeć przez okno, aby stwierdzić że nadeszła kolejna zima.
    Zima jak to zima, wcześniej pojawia się w górach niż na nizinach.
    Pewien Pan - właściciel ciężarówki - mieszkał sobie na nizinach i w każdy dzień, jak co dzień chciał zarabiać swoim sprzętem ciężarówkowym przewożąc towary z punku A do punktu B
    Ucieszył się , gdy złapał zlecenie aby dostarczyć określony towar do Ustrzyk Górnych do magazynów Parku Narodowego. Zawodowemu kierowcy, podmuchy zimy nie straszne , wyruszył więc w podróż swoją ciężarówką i wkrótce rozładował towar w miejscu przeznaczenia.
    I tu ucieszył się po raz drugi , bo okazało się , że szczęście mu sprzyja, nie będzie musiał wracać na pusto - trzeba zabrać inny towar z Wetliny.
    Nasz Pan kierowca popatrzył na mapę i powiedział : biorę. To tylko ze 30 km od U.Górnych.
    Ruszył nie tracąc czasu, minął ledwie strażnicę pograniczników i zobaczył znak drogowy, który nakazywał założyć łańcuchy, wszakże zima następowała. Nie ociągając się uczynił to czym prędzej i dzięki temu pomalutku wdrapał się na Przełęcz Wyżniańską aby spuścić się po oblodzonej drodze do Berehów . Nie bywał w tych stronach jako turysta, nie znał więc tej drogi i nie zdawał sobie sprawy co go może czekać w zimowych warunkach. Ośmielony sukcesem pokonywanej drogi ruszył serpentynami wspinającymi się na Wyżną i tu ......
    I tu okazało się, że łańcuchy założone na koła nie radzą sobie ni jak na oblodzonej nawierzchni.
    Stop. Dalej nie pojedziem. Do tyłu tez nie da rady. Co robić ???
    Nasz Pan kierowca był dobrze wyposażony, posiadał telefon (który miał zasięg) oraz mnóstwo numerów .
    Dzwoni więc bidula , że siedzi w rowie (czy na skarpie) i prosi o pomoc Straż Graniczną. Ale, ale pogranicznicy mówią że to nie ich rejon niech dzwoni do innej Placówki. Dzwoni, ale oni nie podejmą tematu , bo nie ma nielegalnych imigrantów, niech dzwoni do rejonu dróg.
    A tam (w tym rejonie dróg) mówią mu że to jest 8-ma kategoria odśnieżania i w najbliższych tygodniach niech się nie spodziewa że tam wyślą pług.
    Na próżno nasz Pan Kierowca tłumaczy , że tu nie potrzeba żadnego pługu, bo tu nie m śniegu, tu jest tylko zalodzona nawierzchnia drogi.
    OJ, to w takiej sytuacji musisz się Pan zwrócić do Wójta Gminy - słyszy w słuchawce.
    Po kolejnych kilkunastu telefonach udało mu się porozmawiać z Panem Wójtem , który poradził mu , aby sobie jakoś poradził , bo o tej porze to nie ma w dyspozycji sprzętu, który by go ściągnął z drogi.
    Uspokojony tymi informacjami nasz Pan Kierowca przespał w kabinie noc licząc , że następny dzień będzie lepszy.
    Co prawda pierwsze telefony do kolejnych dysponentów tej drogi były jednoznaczne, to jest N-ta kolejność odśnieżania i nie licz pan że coś się pojawi w najbliższym tygodniu.
    Po kilkunastu następnych telefonach o ratunek, przyjechała piaskarka i pomogła wyjechać na trasę nieszczęsnej ciężarówce.
    Kierowca ucieszony, ocalonym życiem zadzwonił do Radia Rzeszów aby opowiedzieć to wszystko.
    A ja odsłuchałem i napisałem , ku przestrodze : zastanówcie się zanim ruszycie drogą krajową Ustrzyki Górne - Wetlina
    Ostatnio edytowane przez don Enrico ; 08-12-2013 o 22:00

  2. #2
    Botak Roku 2018

    Na forum od
    01.2009
    Postów
    547

    Domyślnie Odp: historyjki bieszczadzkie

    Aleś mnie Heniu ubawił tą opowiastką
    Dzięki
    Dobry sposób aby w ciepełku spędzić romantyczną bieszczadzką noc pod połoninami.
    Kiedyś można by przećwiczyć
    Tylko ciekawe czy spalanie na postoju przez noc w -10 wyjdzie taniej niż np. ro równie romantyczna noc u Lutka.
    A tak w sumie to w ten łykend nie było aż tak źle na drogach w bieszczadzie.

  3. #3
    Bieszczadnik
    Na forum od
    10.2009
    Postów
    745

    Domyślnie Odp: historyjki bieszczadzkie

    Cytat Zamieszczone przez jojo Zobacz posta
    Tylko ciekawe czy spalanie na postoju przez noc w -10 wyjdzie taniej niż np. ro równie romantyczna noc u Lutka.
    A skąd on o Lutku miał wiedzieć skoro:
    Cytat Zamieszczone przez don Enrico Zobacz posta
    ...Nie bywał w tych stronach jako turysta, nie znał więc tej drogi i nie zdawał sobie sprawy co go może czekać w zimowych warunkach...

  4. #4
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Odp: historyjki bieszczadzkie

    Jako aneks do tej historyjki pojawiła się informacja , że droga Wołkowyja - Baligród została oznaczona jako nieprzejezdna zimą (bo nikt nie będzie jej odśnieżał)
    ! Droga nieodśnieżana, jedziesz na własne ryzyko !
    Może takie oznaczenia powinny się pojawić również na odcinku Wetlina - Ustrzyki Górne ?

  5. #5
    diabel-1410
    Guest

    Domyślnie Odp: historyjki bieszczadzkie

    Ech jeśli tak wyglądają nieodśnieżone drogi jak ta Wetlina-Ustrzyki Górne okres ostatnich 10 lat to chcę mieć tak samo nieodśnieżane na mazurach

  6. #6

    Domyślnie Odp: historyjki bieszczadzkie

    Cytat Zamieszczone przez don Enrico Zobacz posta
    Nie trzeba patrzeć przez okno, aby stwierdzić że nadeszła kolejna zima.
    Zima jak to zima, wcześniej pojawia się w górach niż na nizinach.
    Pewien Pan - właściciel ciężarówki - mieszkał sobie na nizinach i w każdy dzień, jak co dzień chciał zarabiać swoim sprzętem ciężarówkowym przewożąc towary z punku A do punktu B
    Ucieszył się , gdy złapał zlecenie aby dostarczyć określony towar do Ustrzyk Górnych do magazynów Parku Narodowego. Zawodowemu kierowcy, podmuchy zimy nie straszne , wyruszył więc w podróż swoją ciężarówką i wkrótce rozładował towar w miejscu przeznaczenia.
    I tu ucieszył się po raz drugi , bo okazało się , że szczęście mu sprzyja, nie będzie musiał wracać na pusto - trzeba zabrać inny towar z Wetliny.
    Nasz Pan kierowca popatrzył na mapę i powiedział : biorę. To tylko ze 30 km od U.Górnych.
    Ruszył nie tracąc czasu, minął ledwie strażnicę pograniczników i zobaczył znak drogowy, który nakazywał założyć łańcuchy, wszakże zima następowała. Nie ociągając się uczynił to czym prędzej i dzięki temu pomalutku wdrapał się na Przełęcz Wyżniańską aby spuścić się po oblodzonej drodze do Berehów . Nie bywał w tych stronach jako turysta, nie znał więc tej drogi i nie zdawał sobie sprawy co go może czekać w zimowych warunkach. Ośmielony sukcesem pokonywanej drogi ruszył serpentynami wspinającymi się na Wyżną i tu ......
    I tu okazało się, że łańcuchy założone na koła nie radzą sobie ni jak na oblodzonej nawierzchni.
    Stop. Dalej nie pojedziem. Do tyłu tez nie da rady. Co robić ???
    Nasz Pan kierowca był dobrze wyposażony, posiadał telefon (który miał zasięg) oraz mnóstwo numerów .
    Dzwoni więc bidula , że siedzi w rowie (czy na skarpie) i prosi o pomoc Straż Graniczną. Ale, ale pogranicznicy mówią że to nie ich rejon niech dzwoni do innej Placówki. Dzwoni, ale oni nie podejmą tematu , bo nie ma nielegalnych imigrantów, niech dzwoni do rejonu dróg.
    A tam (w tym rejonie dróg) mówią mu że to jest 8-ma kategoria odśnieżania i w najbliższych tygodniach niech się nie spodziewa że tam wyślą pług.
    Na próżno nasz Pan Kierowca tłumaczy , że tu nie potrzeba żadnego pługu, bo tu nie m śniegu, tu jest tylko zalodzona nawierzchnia drogi.
    OJ, to w takiej sytuacji musisz się Pan zwrócić do Wójta Gminy - słyszy w słuchawce.
    Po kolejnych kilkunastu telefonach udało mu się porozmawiać z Panem Wójtem , który poradził mu , aby sobie jakoś poradził , bo o tej porze to nie ma w dyspozycji sprzętu, który by go ściągnął z drogi.
    Uspokojony tymi informacjami nasz Pan Kierowca przespał w kabinie noc licząc , że następny dzień będzie lepszy.
    Co prawda pierwsze telefony do kolejnych dysponentów tej drogi były jednoznaczne, to jest N-ta kolejność odśnieżania i nie licz pan że coś się pojawi w najbliższym tygodniu.
    Po kilkunastu następnych telefonach o ratunek, przyjechała piaskarka i pomogła wyjechać na trasę nieszczęsnej ciężarówce.
    Kierowca ucieszony, ocalonym życiem zadzwonił do Radia Rzeszów aby opowiedzieć to wszystko.
    A ja odsłuchałem i napisałem , ku przestrodze : zastanówcie się zanim ruszycie drogą krajową Ustrzyki Górne - Wetlina
    Droga 897 Ustrzyki G.-Wetlina NIE jest drogą krajową, tylko wojewódzką.
    Ale fakt, ze śnieg lepszy niż lód na drodze.

  7. #7
    vinylka
    Guest

    Domyślnie Odp: historyjki bieszczadzkie

    Fajna opowiastka:)

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Piosenki bieszczadzkie
    Przez Marcin w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 53
    Ostatni post / autor: 17-02-2018, 05:06
  2. Bieszczadzkie prezentacje
    Przez coshoo w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 26-01-2010, 15:08
  3. Bieszczadzkie Opowiadania
    Przez irek w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 10-01-2009, 14:56
  4. Czasopisma bieszczadzkie
    Przez yorick w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 08-11-2005, 19:01
  5. Bieszczadzkie...
    Przez Ewa_natta w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 68
    Ostatni post / autor: 03-09-2004, 19:13

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •