Dla mnie mapy mają wymiar odrębnie historyczny i praktyczny.
Ten historyczny to nazwy naniesione na mapę przez historyka/geografa/etymologa/kartografa itp. odnoszące się historycznie do danego miejsca, nazwy mogą być różne czasami i nieznacznie zmienione albo czasami całkiem inne. To właśnie dzieje się na mapach Bieszczad. Popatrzmy na nazwy wymienione w Słownikach Stanisława Krycińskiego, albo na poszczególnych mapach austriackich, na mapach z 1937/1938, mapach wojskowych, mapach współczesnych (różnych wydawców)… niektórych nie ma w ogóle, niektóre się różnią. I co będą się spierać, które źródło jest bardziej wiarygodne? A bo to było z XIV wieku, a to z XVIII, a to pamiętał Franko ze Srubovyscze…
W to bym się nie bawił, bo mam osobisty namacalny dowód jak nazwy mogą się różnić. Przykład… mam działkę w pewnej wsi, właściwie przysiółku tej wsi i on ma historyczną nazwę od bardzo dawna, sama nazwa wsi też. Mieszkańcy nawet nie wiedzą skąd te nazwy, ja je rozwikłałem. Ile tam jest różnych nazw miejsc, które zależnie od rodziny były nazywane i jak się one zmieniały z dekady na dekadę. Teraz już je inaczej nazywają ci już współcześni mieszkańcy i nijak nie wrócą do starych… one już nie pasują do tych miejsc, umarły, żyją nowe, starszym ludziom były one potrzebne do określania danych miejsc a młodzi mają już swoje. I teraz dać im mapę ze starymi nazwami to ją wyśmieją bo będzie to martwy papier. Ale gdy z tymi ludźmi rozmawiam i mówię jak kiedyś to lub tamto miejsce było nazywane to nawet rozumieją dlaczego tak sobie nazwy powymyślano.
Podobnie jest w Bieszczadach! Zależnie od źródła informacji te nazwy będą się niewiele różniły albo będą całkiem inne. To są tereny gdzie mieszkali Bojkowie , Łemkowie, Dolinianie, Żydzi, Cyganie, Polacy i Ukraińcy. Dawniej mapy kreślili wysłannicy z Bożej łaski cesarza i wstawiali nazwy potoczne ale po swojemu, Polacy też po swojemu, Ukraińcy po swojemu a mieszkańcy co mieli w d…e papierowe mapy i tak nazywali po swojemu i do tego z czasem je zmieniali. Jeszcze raz polecam popatrzeć we wspomniany Słownik, na mapy austriackie, przedwojenne polskie, ukraińskie i obecne... istny miszmasz. I teraz każdy chce zaznaczyć się swoimi badawczymi osiągnięciami i „uracza” nas tymi „odkrytymi” nazwami. Historycznie i etymologicznie to nawet ładnie wygląda, ale co ma z tego turysta, ten powszedni niczym chleb nasz codzienny. Na jednej z map mam skałę Maczacza, na innej Moczacza, na innej nawet skały nie ma zaznaczonej, na innej jest tylko nazwa góry Połoma, na innej… Napisałem o turyście powszednim bo ten Bieszczadnik z zacięciem grzebie gdzie się da i ma swoje wyrobione zdanie. Co da nowa i nieznana dotąd nazwa na mapie? Chyba tylko satysfakcję temu który ją tam umieścił?
Tak anegdotycznie wspomnę, że kiedyś kolega postanowił wybrać się pierwszy raz w Bieszczady a ja mu nakreśliłem by w Berehach Górnych (dla mnie była to wtedy powszechna nazwa, że nawet zapominałem o właściwej) skręcił w lewo i ten dzwoni w pewnym momencie „k…. tutaj nikt nie wie gdzie są te …. Berehy”.
Podsumuję tą część historyczną, ona jest niespecjalnie potrzebna, skłaniałbym się do tego o czym wspomnieli wyżej Jimi i Marcin. No niech będzie ta "historyczna", w małym nakładzie, dla wspomnianych zapaleńców by mieli nowy szczególik do zbadania „czemu tak?”.
Mapy powinny mieć wymiar praktyczny… bardzo dobrze rozrysowaną poziomicę, naniesione ścieżki, wysoką zieleń, punkty geodezyjne, mostki, brody, krzyże, kapliczki, miejsca obozowania, parkingi, wiaty, punkty kasowe, schroniska, hotele, oznaczone ciekawostki geograficzne i historyczne oraz będące w powszechnym użyciu nazwy poszczególnych miejsc, no jeszcze też miejsca z nazwami dawnych wsi. O innych szczegółach można dyskutować.
To tylko moje zdanie i doskonale wiem ileż ludzi może mieć swoje odrębne