Jeśli z ciebie taki zapalony turysta żądny przygód, to czemu jedziesz w sezonie kiedy na każdym kroku trafia się na możliwość podwiezienia przez busiki i PKS-y wakacyjne. Proponuję pojechać po sezonie. Nie ma ludzi i nie ma możliwości podwiezienia. Trzeba sobie wszędzie dojść. Ale ten spokój na szlakach, to są prawdziwe Bieszczady. Zazdroszczę troszkę jadącym w Bieszczady, bo ja jeszcze długo niestety nie, ale współczuję ci wybranego terminu. Byłam kiedyś przełom lipca i sierpnia i już chyba nigdy nie będę. Nawet szlaki zwykle uznawane za puste były pełne ludzisków. Jeśli ktoś chce sobie troszkę dychnąć od nadmiaru ludzi to niestety nie w sezonie. A prawdziwa przygoda podobno zaczyna się zimą. Kto przeżyje zimę w Biesach i się nie zniechęci to może tam mieszkać. Tak twierdzą ci, którzy przeżyli tam już wiele lat i chyba mają rację. Pozdrawiam i życzę przygód:)
Zakładki