Mogę mówić tylko za siebie, ale ja się nie czuję zafrontowany.
W ogóle ajtam, ajtam... Kto przyjedzie, to przyjedzie. Może będzie nas mniej - to by nawet korespondowało z ogólną tendencją - jednak nie w ilości KIMB-u siła, ale w elitarności, choć pojmowanej dość egalitarnie. Czyli każdy może, nie każdemu się chce. Co zrobisz? Nic nie zrobisz...
Forum się zmienia, to pewne, ale wiadomości o jego śmierci są mocno przesadzone.
No i jeszcze nigdy na KIMB-ie tak nie było, żeby nie było się z kim napić.
Tyle złotych myśli na dziś
Zakładki