Teraz już wiem wszystko.

Myślę, że wyjściem z kryzysu mogą być wspólne wycieczki piesze lub inne spotkania w ciągu dnia, a nie koncentrowanie się na wieczornym biesiadowaniu. Proponuję KIMB rozproszony.

Przyjeżdżam w Bieszczady w środę. Z kim mogę się wieczorem spotkać?