- czy sprowadza Cię na forum możliwość pogadania (takiego zwykłego o sprawach ludzkich i bieszcz.
czy oczekujesz konkretnych wiadomości topograficznych (np.gdzie jechać, co zobaczyć, )
- czy chciałbyś się dowiedzieć jak się poruszać po Bieszczadach ? logistyka? zaopatrzenie? sprzęt ?
- czy lubisz raczej czytać relacje ludzi którzy już coś przeszli ?
- a może chciałbyś się spotkać z tymi co już wędrowali tu nie raz ?
Z dwojga złego wolę być optymistą, gdyż pesymista nawet w niebie widzi dziury a optymista w dziurce widzi niebo:).
A tak już trochę poważniej, to jak wynika z ankiety, najwięcej punktów zdobyło pytanie don Enrico "- czy lubisz raczej czytać relacje ludzi którzy już coś przeszli ?".
W związku z tym rodzi się następne pytanie, jeżeli nie przeczytałeś nawet 10 relacji, to czy były one mało interesujące, nieciekawie napisane, czy inne okoliczności zadecydowały, że nie wzbudziły Twojego zainteresowania?.
Ps. A którzy to autorzy należą do zaklętego kręgu?.
Przeczytałem znacznie więcej niż 10 relacji. Relacji, które piszą obecnie ciągle te same osoby (nazwałem to sobie zaklętym kręgiem autorów). Oczywiście nic w tym złego, że piszą , ale w pewnym momencie skończy im się siła/ochota/pomysły/czas. Praktyka pokazuje, że osoby niegdyś bardzo aktywne teraz "odpoczywają", podobnie będzie i z obecnymi korespondentami. Problemem forum jest to, że nie ma nowych autorów, nowych korespondentów i pisanych przez nich relacji. A jak nie będzie tych nowych autorów, spoza zaklętego kręgu (kilku, może kilkunastu piszących obecnie), to będzie posucha.
Raz jeszcze więc: jak przeczytam 10 relacji napisanych przez nowych autorów (takich, którzy nie pisali nic albo nie pisali od dawna), autorów spoza zaklętego kręgu, to zgodzę się z Tobą, że reanimacja forum okazała się skuteczna. Na razie tak sobie powątpiewam
Przypuszczam, że pogadamy sobie tutaj, obiecamy nawał relacji taki, że silnik forum tego nie wytrzyma, a potem, jak zwykle, napiszą ci sami co wcześniej. Albo... nie napiszą. I co wówczas?
Ostatnio edytowane przez bartolomeo ; 08-03-2014 o 19:11
Czterech panów B.
Całkowicie zgadzam się z Tobą i również uważam, że siła, ochota, pomysły i czas, to są dobrodziejstwa, które nigdy nie będą wiecznie trwały. Tym bardziej gdy zabraknie jeszcze dobrej woli a czas jest na wagę złota, to będą chwile wzlotów i potknięć, tak jak to w życiu bywa. Zdecydowanie łatwiej czyta się czyjeś relacje aniżeli pisze swoje, gdyż tak jest wygodniej a nawet bezpieczniej. Nikomu nie narazimy się:). Natomiast ci, którzy dominowali w swoich relacjach, doskonale wiedzą, że wymaga to pewnego wysiłku nawet intelektualnego, aby to co się napisze, miało jakiś sens. Zaraz przystępuję do napisania wcześniej obiecanej relacji don Enrico, z jednej z atrakcyjniejszych wypraw w "bieszczadzkim worku".
To może ja jeszcze...
Nie jestem nałogowym użytkownikiem internetu. Prywatnie mogłabym się bez niego obejść. Ale doceniam też jego zalety - głownie takie praktyczne. Nie posiadałam i nie posiadam profilu na żadnym z portali społecznościowych. Nie dlatego, że neguję je jako takie albo, że krytykuję użytkowników tych portali ale dlatego, że nie czuję konieczności istnienia w przestrzeni internetowej. Nie sądzę, żeby w ten sposób omijało mnie coś niesłychanie istotnego. Myślę też, że gdyby forum nie było albo gdybym np nie mogła z niego korzystać to świat by mi się nie zawalił.
Ale...po prostu lubię to forum. Jest jedynym, które zachęciło mnie do zalogowania. Zaglądam często, jest dla mnie kopalnią wiedzy ale równocześnie - mimo, że to tylko literki na ekranie - ma jakąś taką nieuchwytną i ukrytą między literkami "duszę". Tą duszą jesteście Wy Drodzy Forumowicze. Chociaż w ogromnej większości nie poznałam Was osobiście to miło mi być tutaj z Wami.
Może i nie jest modnie, nowocześnie i trendy, może chwilami jest cisza, może czasami nudno i powtarzalnie...ale jednak chyba jest jak nigdzie indziej, skoro wciąż wielu tu spoziera choćby ukradkiem.
I nie słuchaj don Enrico podszeptów... (złych Januszków)
I nie ulegaj Bartolomeo zniechęceniu i znużeniu... (mam nadzieję, że "zaklęty krąg" ruszy niedługo w wiosenne pola i przywiezie nowalijki w formie relacji)
... nawet jeśli już nikomu nie będzie się chciało napisać relacji i nikt już nie będzie zamieszczał zdjęć...to przecież zawsze będzie można podyskutować o tym ŻE BIESZCZADY NIE SĄ JUŻ DZIKIE I JAKIE BYŁY DZIKIE KIEDYŚ.
Pozdrawiam wszystkich oczywiście :)))
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki