Strona 6 z 31 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 16 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 306

Wątek: Nasze wędrowanie po Bieszczadach

  1. #51
    Bieszczadnik Awatar michalN
    Na forum od
    07.2008
    Rodem z
    kielce
    Postów
    217

    Domyślnie Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach

    Popadało, zakurzyło, przetarło się - śliczności. Taki deszcz najlepiej z piwkiem pod parasolem wystawionym przed sklepem. No i ta piosenka. ech... A teraz do roboty Panie i Panowie.

  2. #52
    Botak Roku 2016 Awatar asia999
    Na forum od
    11.2008
    Rodem z
    jakieś 73 cm od Tarnicy ... w skali 1:1.000.000
    Postów
    1,683

    Domyślnie Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach

    Popadało, zakurzyło, przetarło się - śliczności. Taki deszcz najlepiej ...
    gdzieś pod drzewem na skraju łąki bo zapach takiej łąki po deszczu jest niesamowity... albo ostatecznie na schodkach ganku drewnianej chałupy :)

    dzięki Zbyszku :)))

  3. #53

    Wink Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach

    Zbysiu! A może czas pomyśleć o zebraniu wspomnień z bieszczadzkich szlaków? Tak barwnie opisałeś swoje spotkanie z niedźwiadkiem, to myślę, że inne przygody też będą nie mniej fascynujące.

  4. #54
    Bieszczadnik Awatar zbyszek1509
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Gostynin
    Postów
    810

    Domyślnie Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach

    Cytat Zamieszczone przez sophia11 Zobacz posta
    Zbysiu! A może czas pomyśleć o zebraniu wspomnień z bieszczadzkich szlaków? Tak barwnie opisałeś swoje spotkanie z niedźwiadkiem, to myślę, że inne przygody też będą nie mniej fascynujące.
    Aż się prosi zacytować częste powiedzenie Andrzeja z serialu "Dom", "wiśta wio łatwo powiedzieć":).

    To jedziemy dalej, z Matragoną spotkałem się 24 czerwca i tego dnia, w miejscu zakwaterowania , odbyła się Noc Kupały. Co do konkretnego dnia są zdania podzielone, jedni mówią o 23 inni o 24 czerwca, mniejsza o tak mało istotne szczegóły, gdy wchodzi w grę sympatyczna impreza jaką jest bieszczadzka biesiada. Oczywiście zdjęć z niej nie będzie, gdyż uzyskanie zgody na ich publikację, byłoby bardzo kłopotliwe. W każdym bądź razie, następne dwa dni deszczu były mi bardzo na rękę, gdyż mogłem sobie tylko nucić piosenkę Czerwonych Gitar http://www.youtube.com/watch?v=Ygz1VRzc8Ls . Ówczesną sytuację mogłem jedynie nazwać łaskawością niebios w stosunku do mojej fizycznej ułomności. Jednak, aby nie popaść w zbytnie rozleniwienie zrobiłem sobie wycieczkę na cmentarz w Cisnej aby odwiedzić tych, którzy wędrują już tylko po Błękitnych Połoninach.

    Załącznik 33977 Załącznik 33978 Załącznik 33979

    Trzeciego dnia rano w dalszym ciągu pada z lekkimi przejaśnieniami. Pomyślałem sobie, że już dość tej łaskawości i trzeba gdzieś się jednak wybrać. Wybór padł na Magurę Stuposiańską. Zakładałem, że zanim dojadę do Nasicznego to się na pewno pogoda ustabilizuje:(. W trakcie jazdy, deszcz na przemian raz mniejszy, a za chwilę dużo większy aniżeli byłem w stanie przewidzieć. Po zaparkowaniu i rozpoczęciu przygotowywania do wyprawy, poczułem jakbym był pod działaniem bardzo drobnego zraszacza umieszczonego gdzieś wysoko w chmurach. Jednak nie zrezygnowałem i przeszedłem zaplanowaną trasę.

    Załącznik 33987

    Przechodząc przełęczą obok Wysokiego Wierchu, działanie zraszacza przybrało na sile do tego stopnia, że skorzystałem z łaskawości świerku, który lekko osłonił mnie od całkowitego przemoknięcia już na początku trasy. Widoki z tego miejsca były wręcz wspaniałe:).

    05.jpg

    Ale ile można w pozycji kucznej wytrzymać?, w/g danych satelitarnych trwało to 15 min. Ruszyłem dalej przez różnej jakości chaszcze aż dotarłem do stokówki. Plan przewidywał, że przejdę (normalnie) przez mostek i będę kierował się do niebieskiego szlaku. Pierwszy krok na mostku uświadomił mi, że ktoś rzuca mi kłody pod nogi i na siłę chce odwieźć mnie od dalszej kontynuacji wyprawy. Buty uzyskały zerową przyczepność, a poręcz z racji swojej chwiejności, nie dawała gwarancji utrzymania równowagi na śliskim podłożu. Jedynym wyjściem było przyjęcie pozycji czworonoga i wolne przemieszczanie się do przodu. Mostek na załączonym zdjęciu jest sfotografowany dopiero w sierpniu, przy pięknej pogodzie. Tak byłem pochłonięty problemem przedostania się na drugą stronę potoku, że zapomniałem o aparacie, który był zafoliowany w plecaku.

    06.jpg

    Odcinek do niebieskiego szlaku obfitował w jary o różnym stopniu nachylenia zbocza, a sam szlak miejscami był nawet bardzo szeroki i przypominał tor przeszkód.

    07.jpg

    Po dotarciu na szczyt Magury Stuposiańskiej dostałem dobrą wiadomość telefoniczną o szykującej się zmianie pogody, gdyż nadchodzący wyż obejmie w swoje władanie tereny bieszczadzkie. Podczas rozmowy, zauważyłem stróżkę wody, która ściekała mi z łokcia prosto na nasiąkniętą już dość mocno ziemię. Natomiast widok jaki zobaczyłem, ma się nijak do tego miejsca, gdyż można go przypisać do wielu innych bez wychodzenia w teren, w taką pogodę. Może ktoś posiada lepsze zdjęcie z tego miejsca, chętnie obejrzę.

    08.jpg

    Podczas dalszego wędrowania zupełnie mi było obojętne, czy pada, czy tylko rosi. Przejście stokówką przez Caryńskie do Nasicznego upłynęło mi w towarzystwie przejeżdżających wypasionych bryk w obydwu kierunkach. Ruiny cerkwi zostawiłem sobie na następny pobyt w tej okolicy przy bardziej sprzyjającej pogodzie. Natomiast potoczek przed Nasicznem, wyjątkowo przybrał na sile i bardzo skutecznie wypłukał błoto z moich butów i obmył strudzone stopy:). Po dotarciu asfaltówką na parking, nastąpiła zmiana mokrego ekwipunku na suchy i mogłem sobie powiedzieć, że tego dnia nie zmarnowałem na jakieś tam...

  5. #55
    Bieszczadnik Awatar zbyszek1509
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Gostynin
    Postów
    810

    Domyślnie Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach

    Cytat Zamieszczone przez sophia11 Zobacz posta
    Zbysiu! A może czas pomyśleć o zebraniu wspomnień z bieszczadzkich szlaków? Tak barwnie opisałeś swoje spotkanie z niedźwiadkiem, to myślę, że inne przygody też będą nie mniej fascynujące.
    Aż się prosi zacytować częste powiedzenie Andrzeja z serialu "Dom", "wiśta wio łatwo powiedzieć":).

    To jedziemy dalej, z Matragoną spotkałem się 24 czerwca i tego dnia, w miejscu zakwaterowania , odbyła się Noc Kupały. Co do konkretnego dnia są zdania podzielone, jedni mówią o 23 inni o 24 czerwca, mniejsza o tak mało istotne szczegóły, gdy wchodzi w grę sympatyczna impreza jaką jest bieszczadzka biesiada. Oczywiście zdjęć z niej nie będzie, gdyż uzyskanie zgody na ich publikację, byłoby bardzo kłopotliwe. W każdym bądź razie, następne dwa dni deszczu były mi bardzo na rękę, gdyż mogłem sobie tylko nucić piosenkę Czerwonych Gitar http://www.youtube.com/watch?v=Ygz1VRzc8Ls . Ówczesną sytuację mogłem jedynie nazwać łaskawością niebios w stosunku do mojej fizycznej ułomności. Jednak, aby nie popaść w zbytnie rozleniwienie zrobiłem sobie wycieczkę na cmentarz w Cisnej aby odwiedzić tych, którzy wędrują już tylko po Błękitnych Połoninach.

    Załącznik 33977 Załącznik 33978 Załącznik 33979

    Trzeciego dnia rano w dalszym ciągu pada z lekkimi przejaśnieniami. Pomyślałem sobie, że już dość tej łaskawości i trzeba gdzieś się jednak wybrać. Wybór padł na Magurę Stuposiańską. Zakładałem, że zanim dojadę do Nasicznego to się na pewno pogoda ustabilizuje:(. W trakcie jazdy, deszcz na przemian raz mniejszy, a za chwilę dużo większy aniżeli byłem w stanie przewidzieć. Po zaparkowaniu i rozpoczęciu przygotowywania do wyprawy, poczułem jakbym był pod działaniem bardzo drobnego zraszacza umieszczonego gdzieś wysoko w chmurach. Jednak nie zrezygnowałem i przeszedłem zaplanowaną trasę.

    Załącznik 33987

    Przechodząc przełęczą obok Wysokiego Wierchu, działanie zraszacza przybrało na sile do tego stopnia, że skorzystałem z łaskawości świerku, który lekko osłonił mnie od całkowitego przemoknięcia już na początku trasy. Widoki z tego miejsca były wręcz wspaniałe:).

    05.jpg

    Ale ile można w pozycji kucznej wytrzymać?, w/g danych satelitarnych trwało to 15 min. Ruszyłem dalej przez różnej jakości chaszcze aż dotarłem do stokówki. Plan przewidywał, że przejdę (normalnie) przez mostek i będę kierował się do niebieskiego szlaku. Pierwszy krok na mostku uświadomił mi, że ktoś rzuca mi kłody pod nogi i na siłę chce odwieźć mnie od dalszej kontynuacji wyprawy. Buty uzyskały zerową przyczepność, a poręcz z racji swojej chwiejności, nie dawała gwarancji utrzymania równowagi na śliskim podłożu. Jedynym wyjściem było przyjęcie pozycji czworonoga i wolne przemieszczanie się do przodu. Mostek na załączonym zdjęciu jest sfotografowany dopiero w sierpniu, przy pięknej pogodzie. Tak byłem pochłonięty problemem przedostania się na drugą stronę potoku, że zapomniałem o aparacie, który był zafoliowany w plecaku.

    06.jpg

    Odcinek do niebieskiego szlaku obfitował w jary o różnym stopniu nachylenia zbocza, a sam szlak miejscami był nawet bardzo szeroki i przypominał tor przeszkód.

    07.jpg

    Po dotarciu na szczyt Magury Stuposiańskiej dostałem dobrą wiadomość telefoniczną o szykującej się zmianie pogody, gdyż nadchodzący wyż obejmie w swoje władanie tereny bieszczadzkie. Podczas rozmowy, zauważyłem stróżkę wody, która ściekała mi z łokcia prosto na nasiąkniętą już dość mocno ziemię. Natomiast widok jaki zobaczyłem, ma się nijak do tego miejsca, gdyż można go przypisać do wielu innych bez wychodzenia w teren, w taką pogodę. Może ktoś posiada lepsze zdjęcie z tego miejsca, chętnie obejrzę.

    08.jpg

    Podczas dalszego wędrowania zupełnie mi było obojętne, czy pada, czy tylko rosi. Przejście stokówką przez Caryńskie do Nasicznego upłynęło mi w towarzystwie przejeżdżających wypasionych bryk w obydwu kierunkach. Ruiny cerkwi zostawiłem sobie na następny pobyt w tej okolicy przy bardziej sprzyjającej pogodzie. Natomiast potoczek przed Nasicznem, wyjątkowo przybrał na sile i bardzo skutecznie wypłukał błoto z moich butów i obmył strudzone stopy:). Po dotarciu asfaltówką na parking, nastąpiła zmiana mokrego ekwipunku na suchy i mogłem sobie powiedzieć, że tego dnia nie zmarnowałem na jakieś tam...

  6. #56
    Bieszczadnik Awatar zbyszek1509
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Gostynin
    Postów
    810

    Domyślnie Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach

    Prośba do zielonych:). Proszę skasować obydwa ostatnie posty, coś się pokręciło. Jeszcze raz napiszę i załączę zdjęcia.

  7. #57
    Bieszczadnik Awatar zbyszek1509
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Gostynin
    Postów
    810

    Domyślnie Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach

    Cytat Zamieszczone przez sophia11 Zobacz posta
    Zbysiu! A może czas pomyśleć o zebraniu wspomnień z bieszczadzkich szlaków? Tak barwnie opisałeś swoje spotkanie z niedźwiadkiem, to myślę, że inne przygody też będą nie mniej fascynujące.
    Aż się prosi zacytować częste powiedzenie Andrzeja Talara z serialu "Dom", "wiśta wio łatwo powiedzieć":).

    To jedziemy dalej, z Matragoną spotkałem się 24 czerwca i tego dnia, w miejscu zakwaterowania , odbyła się Noc Kupały. Co do konkretnego dnia zdania są podzielone, jedni mówią o 23 inni o 24 czerwca, mniejsza o tak mało istotne szczegóły, gdy w grę wchodzi sympatyczna impreza jaką jest bieszczadzka biesiada. Oczywiście zdjęć z niej nie będzie, gdyż uzyskanie zgody na ich publikację, byłoby bardzo kłopotliwe. W każdym bądź razie, następne dwa dni deszczu były mi bardzo na rękę, gdyż mogłem sobie tylko nucić piosenkę Czerwonych Gitar http://www.youtube.com/watch?v=Ygz1VRzc8Ls . Ówczesną sytuację mogłem jedynie nazwać łaskawością niebios w stosunku do mojej fizycznej ułomności. Jednak, aby nie popaść w zbytnie rozleniwienie zrobiłem sobie wycieczkę na cmentarz w Cisnej aby odwiedzić tych, którzy wędrują już tylko po Błękitnych Połoninach.

    01.jpg 02.jpg 03.jpg

    Trzeciego dnia rano w dalszym ciągu pada z lekkimi przejaśnieniami. Pomyślałem sobie, że już dość tej łaskawości i trzeba gdzieś się jednak wybrać. Wybór padł na Magurę Stuposiańską. Zakładałem, że zanim dojadę do Nasicznego to się na pewno pogoda ustabilizuje:(. W trakcie jazdy, deszcz na przemian raz mniejszy, a za chwilę dużo większy aniżeli byłem w stanie przewidzieć. Po zaparkowaniu i rozpoczęciu przygotowywania do wyprawy, poczułem jakbym był pod działaniem bardzo drobnego zraszacza umieszczonego gdzieś wysoko w chmurach. Jednak nie zrezygnowałem i przeszedłem zaplanowaną trasę.

    04Mapa.jpg

    Przechodząc przełęczą obok Wysokiego Wierchu, działanie zraszacza przybrało na sile do tego stopnia, że skorzystałem z łaskawości świerku, który lekko osłonił mnie od całkowitego przemoknięcia już na początku trasy. Widoki z tego miejsca były wręcz wspaniałe:).

    05.jpg

    Ale ile można w pozycji kucznej wytrzymać?, w/g danych satelitarnych trwało to 15 min. Ruszyłem dalej przez różnej jakości chaszcze aż dotarłem do stokówki. Plan przewidywał, że przejdę (normalnie) przez mostek i będę kierował się do niebieskiego szlaku. Pierwszy krok na mostku uświadomił mi, że ktoś rzuca mi kłody pod nogi i na siłę chce odwieźć mnie od dalszej kontynuacji wyprawy. Buty uzyskały zerową przyczepność, a poręcz z racji swojej chwiejności, nie dawała gwarancji utrzymania równowagi na śliskim podłożu. Jedynym wyjściem było przyjęcie pozycji czworonoga i wolne przemieszczanie się do przodu. Mostek na załączonym zdjęciu jest sfotografowany dopiero w sierpniu przy pięknej pogodzie. Tak byłem pochłonięty problemem przedostania się na drugą stronę potoku, że zapomniałem o aparacie, który był zafoliowany w plecaku.

    06.jpg

    Odcinek do niebieskiego szlaku obfitował w jary o różnym stopniu nachylenia zbocza, a sam szlak miejscami był nawet bardzo szeroki i przypominał tor przeszkód.

    07.jpg

    Po dotarciu na szczyt Magury Stuposiańskiej dostałem dobrą wiadomość telefoniczną o szykującej się zmianie pogody, a nadchodzący wyż obejmie w swoje władanie tereny bieszczadzkie. Podczas rozmowy, zauważyłem stróżkę wody, która ściekała mi z łokcia prosto na nasiąkniętą już dość mocno ziemię. Natomiast widok jaki zobaczyłem, ma się nijak do tego miejsca, gdyż można go przypisać do wielu innych, bez wychodzenia w teren w taką pogodę. Może ktoś posiada lepsze zdjęcie z tego miejsca, chętnie obejrzę.

    08.jpg

    Podczas dalszego wędrowania zupełnie mi było obojętne, czy pada, czy tylko rosi. Przejście stokówką przez Caryńskie do Nasicznego upłynęło mi w towarzystwie przejeżdżających wypasionych bryk w obydwu kierunkach. Ruiny cerkwi zostawiłem sobie na następny pobyt w tej okolicy przy bardziej sprzyjającej pogodzie. Natomiast potoczek przed Nasicznem, wyjątkowo przybrał na sile i bardzo skutecznie wypłukał błoto z moich butów i obmył strudzone stopy:). Po dotarciu asfaltówką na parking, nastąpiła zmiana mokrego ekwipunku na suchy i mogłem sobie powiedzieć, że tego dnia nie zmarnowałem na jakieś tam...

  8. #58
    Bieszczadnik Awatar zbyszek1509
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Gostynin
    Postów
    810

    Domyślnie Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach

    Tym razem udało się zamieścić zdjęcia bez problemu. 3 poprzednie posty są do skasowania.

  9. #59
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,823

    Domyślnie Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach

    Fajna traska, ale odpuściłeś Pawłową Łukę, a żałuj
    Pozdrav

  10. #60
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,102

    Domyślnie Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach

    Cytat Zamieszczone przez Browar Zobacz posta
    Fajna traska, ale odpuściłeś Pawłową Łukę, a żałuj
    I Wysoki Wierch, i Prypiczek, i Szczob, i..., i ..., i ...żałuj
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Nasze pismo ws. naprawy drogi Dwernik - Zatwarnica
    Przez Stały Bywalec w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 51
    Ostatni post / autor: 19-12-2017, 22:03
  2. Nasze nie Bieszczadzkie Wędrowania
    Przez joorg w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 47
    Ostatni post / autor: 07-02-2013, 01:58
  3. Nasze bieszczadzkie wędrowanie
    Przez joorg w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 28-03-2012, 09:24
  4. wędrowanie
    Przez Anonymous w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 15-07-2002, 07:13

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •