Wreszcie po roku przymusowego pauzowania mogłem się wyrwać w góry.
Moje ulubione Izery.
Górki niewielkie ale wyjątkowo urokliwe.
Są zbudowane z granitów i czegoś podobnego. Zbocza łagodne usiane licznymi strumykami.
Dużo polanek aż proszących się o postój z chwilą zadumy.
Są to stare zerodowane góry z wieloma „ostańcami” o ciekawych kształtach.
Mój cel to dotrzeć do jak największej liczby ostańców omijając szlaki.
We wtorek z rana docieram do Szklarskiej Poręby, miejsca startu. Pierwszy cel to Owcze Skały.
Wyruszam czarnym szlakiem, jakoś trzeba się wydostać z tej miejscowości.
Dotarłem do poniemieckiego słupa z zatartą przez czas informacją turystyczną i spojrzenie na mapę, kompas i żegnajcie szlaki.
Schodzę nad rzeczkę Kamienną, trudny kawałek, kamulce, liczne gałęzie pozostałe po ścince. Jest radocha.
Trasa znana, kiedyś tędy szedłem, olałem podstawową sprawę, nie określiłem miejsca gdzie opuściłem czarny szlak i niestety – plama.
Górka nieznana, skałka nieznana, głupia sprawa nie wiem gdzie dotarłem.
Problem niewielki, przeszedłem jeszcze kawałek, rozejrzałem się i sprawa prosta.
Górka Łom i pierwszy ostaniec. I fajno było znaleźć się tam gdzie nie planowałem.
Nowy cel to Królewskie Skały, krzakowanie niezbyt uciążliwe.
Takie urocze głazy z czuprynką. Opłacało się zbłądzić.
Izerskie lasy to przede wszystkim świerk. Nawet idąc starym lasem ciągle się zahacza o uschnięte gałęzie. Jednak sto razy wolę to od lajciku chodzenia szlakami.
Niby proste, ale nie zawsze łatwo trafić idąc przez wykroty, omijając trudniejsze tereny.
Jak już człowiek zobaczy cel to i radość duża.
Skalna Brama.
Kolejny cel osiągnięty, mijam Owcze Skały, kieruję się na Torfowisko pod Mumlawskim Wierchem. Takim terenem.
Docieram do granicy i dalej poruszam się wzdłuż granicy aż do przejścia Jakuszyce – Harrachov.
Zmęczenie, niewyspanie po podróży a i jadłem niewiele, trzeba się rozbijać. Padło na łączkę nad „nieczynną” (wg nowej mapy) linią kolejową.
Rozbiłem się, obfita kolacyjka przerywana oglądaniem przejeżdżających pociągów.
Następnego dnia ciągle poruszałem się wzdłuż granicy.
Po czeskiej stronie minąłem ogrodzenie ze stadem jeleni. Smutny to widok. Ziemia zdeptana, zwierzęta brudne.
Nocleg zaplanowałem nad Izerą. Szedłem starym lasem, przedzierałem się przez świerkowe młodniki, przełaziłem przez kamulce i wreszcie miejsce godne mego noclegu.
Olałem młodą godzinę i osiadłem właśnie tu:
Aż szkoda było opuszczać takie miejsce ale cóż, kolejne skałki czekają.
Krótki odcinek czerwonego szlaku i szukam następnych ostańców.
Idę wzdłuż strumyka Smolna, zatrzymuję się na urokliwej polance. Wiele w Izerach jest takich miejsc. Nie spektakularnych ale takich że chce się powracać.
Woda o ciepłym złotym odcieniu, dno usiane białymi kawalątkami kwarcu.
Stary Zamek znalazłem bez trudu, zszedłem na Izerską Halę i rozpocząłem drogę powrotną.
Pelikan.
Zanocować postanowiłem w tym miejscu, między skałami Krogulca.
Rozbijam się, a tu pojawia się człowiek, pierwsza spotkana osoba.
Powrót przez Jakuszyce, kolejna skałka, i trochę ambitniejsze przejście z powrotem do Skalnej Bramy.
Świerczyna młoda, kamulce upierdliwe, śnieg w który od czasu do czasu się zapadałem. Ze trzy godziny lazłem ale satysfakcja była. Dotarłem może nie w punkt ale bliziutko.
Pozostał ostatni nocleg. Wybrałem bagienko pod Przedziałem. Dość pusto, troszkę młodych świerków, sporo pousychanych, próchniejących.
Ostatni nocleg, ostatni podpłomyk.
Niestety, namiotu nie udało się rozłożyć, złamał się element masztu Muwanga.
Rozłożyłem śpiwór i było romantycznie. Gwiazdy, księżyc prawie w pełni, nic nie zasłaniało widoków.
Niestety, wiatr się wzmógł, niebo zaszło chmurami. Im dalej tym gorzej. Tropik którym byłem przykryty musiałem przytrzymywać ręką.
Wreszcie nastał świt. Czekałem i czekałem aż nastanie godz. siódma. O tej porze postanowiłem wstać. Niestety dużo wcześniej rozpadał się mokry śnieg i to był koniec wyjazdu. Powracam do Szklarskiej Poręby i do domu.
Niestety nie wszystko się udało. Przestawiłem niechcący wielkość zdjęć i większość ma rozmiar pocztówki. Powiększenie nic nie daje, stają się nieostre.
Zakładki