Wiele osób jadących w górki, na przykład bieszczadzkie, chciało aby trafić na optymalne warunki pogodowe.
To kiedy jechać ?
Najczęściej wybieraną porą są miesiące letnie , bo tak się utarło że wtedy jest najpiękniej.
No i dobrze, nie będę nikogo wyprowadzał z tego przekonania. Jak tak myśli niech tak robi, a ja zostanę przy swoim , bo wiem że najpiękniejsze doznania, najmocniejsze wrażenia czekają na tych którzy jadą gdy zima jeszcze trwa, a wiosna się już przebija.
PRZEDWIOŚNIE. To taka pora, gdy jeszcze w górach leży sporo śniegu, ale słońce jest już wysoko tworząc długi dzień co sprzyja wędrówce, to wysoko zawieszone słoneczko potrafi przygrzać i rozleniwić co z kolei sprzyja odpoczynkowi i kontemplacji.
Oczywiście pogoda w górach jest jak kobieta, czyli zmienną jest, o czym mieliśmy okazję się przekonać rok temu pod Pikujem a wcześniej pod Popem Ivanem.
Na tym też polega atrakcyjność , jak będzie w tym roku ?
W tym roku , a właściwie tej zimy rozpalił się Euro-Majdan w Kijowie i śnieg topniał, ale nie topniały obawy z planowanym wyjazdem. Wyznaczony cel , czyli Holica Lutańska leży po ukraińskiej stronie. Czy w tak niejasnej sytuacji jest sens wpychać palec tam gdzie nikt go nie oczekuje ? Odpowiedź jest jedna. Nie będzie żadnych działań obarczonych ryzykiem zdrowia lub życia.
Trzeba było zmienić plan i tutaj pojawiła się od dawna czekająca wersja, aby odwiedzić słowackie Bieszczady.
Przyznaję się bez bicia , że mnie jeszcze tam nie było, więc z jeszcze większą ekspresją zacząłem wertować starsze wątki forumowe o eskapadach na tamtą stronę. I znowu forum się przydało, ale na ile to wszystko aktualne jest ?
Rozpracowany detalicznie plan rozwalił Bazyl jednym pytaniem : czy jesteś pewny że to schronisko w Roztokach Górnych działa ?
Wiele opini o tamtym miejscu krąży , niestety najczęściej negatywnych.
Łapię za telefon i sprawdzam.
- Nocleg ? - słyszę zdziwiony głos po drugiej strony - może w maju ?
-Sraju w maju. Cały plan legł w gruzach.
Co robić, co robić ???
- Trzeba opracować nowy - słyszę sensowną odpowiedź.
- Dobrze ale jak to połączyć w całość ?
- Trzeba iść na całość - słyszę - nie ma wiele śniegu - damy radę.
W ten sposób powstał plan wyjazdu nakreślony ślamazanie żółtymi kreskami po ekranie monitora
Pętla miała zaczynać się w Wetlinie i tam też kończyć
.

.
Te niebieskie kreski to mają oznaczać granice państw.