Drogi Piskalu, Radosne Szwejkowo jest gospodarstwem agroturystycznym a nie knajpą (jak w Sękowcu czy Zajazdem pod Caryńską czy też Bazą Ludzi z Mgły), do której każdy może sobie wejść, cokolwiek zamówić i posiedzieć do chwili zamknięcia. Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby np. spać w Szwejkowie, Kirze czy Zagrodzie pod Chryszczatą a umówić się na imprezę w innym gospodarstwie agroturystycznym np. na lotnisku a później rozejść się każdy w swoją stronę a gospodarze niech się martwią o sprzątanie, pokryją koszty przygotowania drewna na ognisko oraz ewentualne inne. Tym bardziej nie powinno dziwić Cię takie postawienie sprawy, gdyż w ogóle nie wiadomo ile będzie osób a rezerwacji dokonała garstka. Wylewasz żale i rozpaczasz a z tego co wiem w żaden sposób nie uzgodniłeś warunków na jakich ma się odbyć spotkanie a jego organizacja z Twojej strony polegała na zarezerwowaniu dla siebie noclegów. Jeśli faktycznie cos zorganizowałeś i konkretnie uzgodniłeś, to przepraszam, a Ciebie proszę o poinformowanie nas o tym.
Być może wszystko jedno gdzie, ale gdy się już zarezerwowało noclegi w Łupkowie i okolicach to jednak jest to spora odległość i pieszo nie da się wrócić na nocleg. W związku z powyższym ja jestem zmuszony do rezygnacji z imprezy.
Piszesz, że to nie Twoja wina, więc napisz nam proszę, jakich konkretnie ustaleń dokonałeś wcześniej w sprawie zorganizowania KIMB-u w Łupkowie? Np. na jakich zasadach uczestnicy spotkania, którzy nie będą korzystać z noclegów a z infrastruktury dokonają rozliczeń, kto po nich posprząta, kto i jak zapewni drewno na ognisko, jak korzystać w razie niepogody ze świetlicy, z której korzystać będą chcieli również inni mieszkańcy itp., itd., czyli generalnie na czym polegała organizacja niedoszłego spotkania?
PS
Jakie to są "nasze warunki"?
Zakładki