Mając w pamięci apel Kolegi
postanowiłem popełnić pierwszą mini relację.Zamieszczone przez bartolomeo
Pretekstem wyjazdu była mięta. Najlepsza mięta to ta z Tworylnego, więc wsiadamy w autko i w drogę. Studenne powitało nas błękitnym niebem i ciszą.
Wolna sobota, pogoda jak drut, gdzie ci ludzie? Trudno, pójdziemy sami. A jednak przed nami ktoś szedł. Może całej mięty nam nie zeżre?
Dolina jak zwykle prezentuje się olśniewająco. Swoją drogą, dawniej ludzie wiedzieli gdzie zakładać miejscowości aby mieć zawsze piękny widok z okna.
Obchodzimy bobry z prawej
i już jesteśmy po drugiej stronie
Krótki spacer aleją, dzwonnicę ledwo widać spośród przepięknych okoliczności
Po drodze schodki w górę,
schodki w dół
Przed nami spacer po najpiękniejszej łące
Teraz chwilę przez las, tu też przed nami ktoś chodził
Jako, że pora nad wyraz gorąca, młodzież używa w basenie
Starzy wyjadacze wolą jednak coś przekąsić
Krywe piękne jak zawsze
Przy cerkwi odpoczywamy, podziwiając rajdy jerzyków, które obrały sobie stare mury za swoją kolonię.
Czas wracać po to, po co przyjechaliśmy, czyli herbatkę niechsięliptonschowa miętową. Jeszcze chwila na górze i do domciu. Szkoda, że tak krótko. I to by było na tyle. Uff.
Zakładki