Wydawnictwo, które na poczatku całkiem swietnie się zapowiadało, zmienia chyba taktykę, przerzucając się z jakości na ilość. 7 map tematycznie związanych z Bieszczadami w niecałe 3 lata, w tym 5 wydań "Bieszczady" + 6-te "BdPN", które w stosunku do siebie niewiele nowego wnoszą. Może to wybrzydzanie malkontenta, ale ja nie wiem czy wyznakowanie 2 nowych ścieżek to jest dostateczny powód do wydawania kolejnej mapy, jednocześnie powiela się drobne błędy z wcześniejszych wydań. Wszystko wskazuje na to, że co roku będzie kolejna, albo teraz już dwie na rok, jak w przypadku "Bieszczady" wyd.III i "BdPN" wyd.I - obie z roku 2002. "Bieszczadzki Park Narodowy" - i tak obejmuje prawie całe Bieszczady, oprocz części zachodniej od Żubraczego (tytułowy BdPN zajmuje mniej niż połowę mapy) Wynika to chyba tylko z tego że na wyd.III Bieszczady (i wczesniejszych) nie zmieścił sie "worek", który umieszczono w osobnej tabelce. Teraz po władowaniu "worka", przy tym samym formacie i skali trzeba było coś uciąć. Mapa jest bardziej aktualna i zaznaczono wiecej obiektów, ale i tak nie rozumiem po co została w ogole wydana, jeśli równolegle wyszło kolejne wydanie całych Bieszczadów, czyli IV. Mówię oczywiście o "pięćdziesiątkach". Znaczy, jak to ktoś ładnie ujął: "trzepanie kasy"?

p.s - 1:75 000 jeszcze nie mam, jak wygląda sytuacja z czasami na szlakach? W osobnej tabelce jak poprzednie, czy czasy naniesione na szlakach? Chyba sie przejde jutro do Empiku