Pokaż wyniki od 1 do 6 z 6

Wątek: Taras Prochaśko "W gazetach tego nie napiszą"

  1. #1
    Fotografik Roku 2010
    Fotografik Roku 2009
    Fotografik Roku 2008

    Awatar bartolomeo
    Na forum od
    07.2005
    Postów
    4,243

    Domyślnie Taras Prochaśko "W gazetach tego nie napiszą"

    Kilka dni temu spadło mi z nieba kilka wolnych chwil. Poszedłem do księgarni - szperałem, otwierałem i zamykałem. Czytałem na ostatnich stronach jak to każda książka jest wybitna i najlepsza, ale bez żalu odkładałem kolejne tomy na półkę. Aż trafiłem na coś innego - na książkę opisującą Ukrainę widzianą oczami botanika, oczami Ukraińca, oczami mieszkańca Stanisławowa i mieszkańca Iwano-Frankiwska, oczami miłośnika Karpat i oczami historyka. Niekoniecznie w tej kolejności. Ilu więc jest autorów spoglądających na Ukrainę i opisujących ją w tej książce? Otóż autor jest jeden, ale widzi i ocenia swój kraj na różnych płaszczyznach, w różnych czasach, przyziemnie ale i filozoficznie, współcześnie i historycznie.

    Po co jest Ukraina? Czy to dobrze, że jest? I czy jest? Niektóre zadawane przez Prochaśkę pytania są paląco aktualne, inne kierują się ku problemom sprzed lat kilkuset. Niektóre odpowiedzi są jasne i czytelne, inne wymijające, niektórych brakuje. Są w tej książce proste przypowieści, są rozważania wykradzione z notatnika spokojnego, z otwartymi oczami... , są historie smutne, są i pouczające.

    Nie jest to książka łatwa i z pewnością nie jest to prosty przewodnik po Ukrainie czy też instrukcja obsługi tego kraju. To raczej garść przemyśleń, impresji, wspomnień, opowieści i wyjaśnień. To nie jest książka dla turysty autokarowego, który wyrusza na objazdową wycieczkę po kresowych twierdzach Rzeczpospolitej, to nie jest książka dla turysty plecakowego, który Ukrainę traktuje tylko jako najwygodniejszą drogę w Karpaty. To jest książka dla tych, którzy próbują coś zrozumieć, czasem się zamyślić, czegoś się dowiedzieć. To jest książka dla tych, którzy czasem z Ukraińcami rozmawiają i stale są przez nich zaskakiwani.

    Nie wszystko z tej książki zrozumiałem, z pewnością do niej wrócę. Może zrozumiem więcej Na razie wiem, dlaczego raz na dwa lata można utkać trzy liżnyki

    A na zachętę trzy pierwsze akapity z książki:
    Ten kraj przypomina biesagi.
    Biesagi jakiegoś wiecznego tułacza, uciekiniera, wędrowcy, który cały dobytek nosi ze sobą, zbierając jeszcze po drodze, co się trafi, wrzucając w te właśnie biesagi.
    Jest w nich wszystko. Trochę jedzenia, instrumenty, ciepłe szmaty, znalezione drobiazgi, które się kiedyś mogą przydać, jeżeli trafi się okazja i coś się wydarzy, wyrwane stronice przypadkowych książek, jakiś samopał, rodzinne relikwie i obrazki z różnymi świętymi, coś na sprzedaż, nietknięty zapas tytoniu i sucharów w razie ciupy, kilka złotych monet i banknoty różnych państw, od dawna już poza obiegiem.
    W_gazetach_tego_nie_napisz_.jpg

    Taras Prochaśko
    W gazetach tego nie napiszą
    Wydawnictwo Czarne
    Wołowiec 2014
    Czterech panów B.

  2. #2
    Bieszczadnik
    Na forum od
    07.2008
    Postów
    30

    Domyślnie Odp: Taras Prochaśko "W gazetach tego nie napiszą"

    Mysle, ze rownie ciekawy jest watek, jak Tarasa postrzegaja sami Ukraincy. Zobacz np. komentarz Saszy Nuznego pod tym artykulem: http://www.karpatywschodnie.pl/reada...?article_id=47. No i jak? Zgadzasz sie? Czy naprawde cale szczescie, ze mieszkancy Ukrainy, Lopuchowa itd. tego nie czytaja? Czy naprawde jest to spojrzenie oczami Urkainca?

  3. #3
    Fotografik Roku 2010
    Fotografik Roku 2009
    Fotografik Roku 2008

    Awatar bartolomeo
    Na forum od
    07.2005
    Postów
    4,243

    Domyślnie Odp: Taras Prochaśko "W gazetach tego nie napiszą"

    Cytat Zamieszczone przez dada Zobacz posta
    Czy naprawde jest to spojrzenie oczami Urkainca?
    No jasne, że tak, w końcu Taras jest Ukraińcem!

    A tak bardziej poważnie to wcale się nie dziwię, że Ukraińcy mogą być wzburzeni albo nawet oburzeni tym co (i jak) pisze Prochaśko, on potrafi wywlec na wierzch najgorsze brudy (czasem w dosłownym znaczeniu). Ale robi to z widoczną nutką sentymentalizmu, zapatrzenia w tych ludzi i w ten kraj. Ja tam wyczuwam zarówno żal, że Ukraina nie jest taka jaka być mogła, ale i nadzieję, że kiedyś będzie... lepsza Taką książkę mógł napisać tylko Ukrainiec, któremu na Ukrainie zależy, gdyby to napisał Polak albo (nie daj Boże) Rosjanin to okrzyknięto by go ideologicznym anty-Ukraińcem.

    No więc czy to szczęście, że wszyscy Ukraińcy tego nie czytają? Może i szczęście, ale głownie dla Prochaśki bo by go chyba zlinczowano. Ale i żal, bo może Ukraińcy czegoś by się o sobie dowiedzieli i może coś zmienili.

    A co Ty sądzisz o tej książce? Znasz Ukrainę i Ukraińców nieporównywalnie lepiej ode mnie i Twoje zdanie waży więcej niż moje.
    Czterech panów B.

  4. #4
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Taras Prochaśko "W gazetach tego nie napiszą"

    To może dodam coś, apropos Tarasa... "Boiko" - opowieści o mieszkańcach Karpat - zdjęcia Jan Brykczyński, teksty Prohaśko
    Trzydzieści siedem kolorowych zdjęć ilustruje życie ludzi, dla których czas przestał istnieć.– Gdybyśmy byli tam pół wieku temu, położona tylko kilka kilometrów od polskiej granicy wieś wyglądałaby tak samo. Jej mieszkańcy tak jak przed stu laty używają tam pługa i kosy. W Polsce już nie ma takich odciętych od świata miejsc, nasi rolnicy nie hodują tylu zwierząt, gospodarstwa są bardziej zmechanizowane – mówi „Rz" Jan Brykczyński.
    Sam urodził się i mieszka w dużym mieście i jak opowiada zawsze chciał poznać jak wygląda świat na peryferiach, brakowało mu bezpośredniego kontaktu z przyrodą. Wieś postrzegał jako idyllę i gdy w końcu odnalazł takie miejsce w bajkowy sposób przedstawił je na zdjęciach.
    O napisanie tekstu do albumu poprosił Tarasa Prochaśkę, ukraińskiego pisarza, z wykształcenia botanika, którego Jurij Andruchowycz określił jako „jedno z najbardziej interesujących zjawisk ukraińskiej literatury, powstałej w ciągu ostatniego dziesięciolecia".
    „Ci Bojkowie to najdziwniejsze plemię Karpat wzdłuż i wszerz" – pisze Taras Prochaśko i dodaje: „Bez Bojków się nie obejdzie, kiedy robi się film o dawnych czasach – nie ma znaczenia, czy to o wiekach średnich, czy o środku dwudziestego wieku".
    Pisarz zwraca uwagę na dzikość mieszkańców ukraińskich Karpat, na ich dążenie do odrębności „nigdy nie oddawano własnych złoczyńców w obce ręce, kary wymierzano samodzielnie".
    Podkreśla również ich naturalne, głęboko zakorzenione dążenie do życia w harmonii z naturą: „I jeszcze Bojkowie mieli długie chyże z wieloma bramami, kryte jednym dachem i przepiękne drewniane cerkwie, którym miejsce wybierali tak, żeby komponowała się cała miejscowość. Teraz, patrząc na to, co zostało, staje się zrozumiałe, że piękno tego ich minimalizmu brało się z biedy. Póki Bojko ubogi, poty piękno wokół niego prawdziwe".
    To pierwotne poczucie estetyki wynikające z surowego, ascetycznego życia widać na fotografiach Jana Brykczyńskiego. Patrząc na zielone lub ośnieżone wzgórza, można się poczuć tak jakby się stało na jednym z nich i podziwiało z zachwytem krajobraz. Kolorowe postaci, zwierzęta są częścią tych perfekcyjnych przedstawień.
    Jan Brykczyński zaglądał do domostw Boików nie raz. Jeździł tam regularnie przez trzy lata od 2009 r. – Poznałem świat, w którym nic nie dzieje się przypadkowo. Każde nieszczęście jest z woli Boga lub z powodu złego słowa rzuconego przez człowieka. We wsi mieszkają ludzie, którzy zajmują się odczynianiem uroków. Jeden ze sposobów polega na paleniu konopi na głowie – opowiada.
    - Ciekawe jest to, że Adam Pańczuk, mój kolega z kolektywu Sputnik Photos przedstawiając fotografie mieszkańców Polesia w „Karczebach" opowiadał ich historie z przeszłości, ja ilustruję to co dzieje się teraz – zauważa fotograf.
    „Karczeby" zostały uznane przez jury 71. konkursu Pictures of the Year International - Najlepszą Książką Fotograficzną Roku 2013. Autorką obu projektów jest graficzka Anna Nałęcka. W książce Adama Pańczuka dominują biel, czerń i szarości. „Boiko" jest inna. Jej biała, ascetyczna okładka kryje w sobie kolorowy świat, miejsce, do którego chciałoby się uciec na wakacje.
    Jan Brykczyński zadedykował swoją pierwszą fotoksiążkę pięciomiesięcznej córce Łucji. Teraz pracuje nad kolejnym projektem. Fotografuje ludzi, którzy uprawiają swoje poletka na obrzeżach miast. Mieszkańców Nairobi, Nowego Jorku, Erewania, Warszawy i Boików łączy to samo pragnienie - by zachować kontakt z ziemią i naturą.
    źródło: http://www.rp.pl/artykul/9131,111674...-fotobook.html

    i kilka zdjęć tutaj: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...anych.html?i=0

  5. #5
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Taras Prochaśko "W gazetach tego nie napiszą"

    Przypisany tu gdzieś wcześniej komentarz do krytyki literarckiej, jest słaby (czy równie słaby co ów krytyka?) , słaby bo jednostronny, przemielony przez jedną głowę, z kierunkowym punktem widzenia, mało ma się do tego co o Tarasie myślą Ukraińcy, bo tyle myśli, ilu Ukraińców, czy można budować jakąkolwiek analizę na podstawie jednego komentarza? Nie mając nawet pewności, czy komentujący zna twórczość samego Prohaśki? Słaby raczej nie z chęci oceny, ale z czystego odbioru jego znaczenia, bo co chcemy oceniać? Czy w ogóle mamy takie prawo? Twórczość czy postawę? Czy jedno i drugie jest sprzężone? Autor z zacięciem literacko-reporterskim balansuje za pomocą rytmu i fantazji - które przenikają się z rzeczywistością - tak samo jak nasze wyobrażenia o kimś kogo znamy, z tym co myśli i czuje sam obiekt naszych wyobrażeń? Myślę, że otwieranie oczu i serducha przyniesie taki a nie inny wyraz w formie, i chodzi o to co jest ukryte, a mimo wszystko pozwala nam czuć to samo, lub podobnie, każdy po swojemu, bez konieczności oceniania. Jak jemy dobrą truskawkę, lepiej skupić się na smaku, niż cały czas w trakcie kiedy żujemy, zastanawiać się czy jest rzeczywiście dobra, i co myślą inni o tej truskawce. :)
    Ostatnio edytowane przez trzykropkiinicwiecej ; 11-06-2014 o 10:15

  6. #6
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Taras Prochaśko "W gazetach tego nie napiszą"

    Jedno jest pewne, po tym co wyżej przeczytałam - muszę przeczytać tą książkę.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Odpowiedzi: 33
    Ostatni post / autor: 28-07-2012, 08:36
  2. Odpowiedzi: 30
    Ostatni post / autor: 04-03-2012, 14:21
  3. Odpowiedzi: 87
    Ostatni post / autor: 17-12-2010, 15:31
  4. Watek historyczny w relacji Fiaa "Też byłem w Bieszczadach tego lata"
    Przez Stały Bywalec w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post / autor: 12-09-2007, 16:20
  5. W sprawie "kawy na Caryńskiej" i nie tylko
    Przez Aleksandra w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post / autor: 29-03-2004, 10:44

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •