Nie mam czasu, a rzuciłam wszystko aby oglądać i obejrzałam od razu wszystkie trzy.
Świetne, wspaniałe.
Jednocześnie przypomniały mi się moje pierwsze wędrówki po Karpatach Wschodnich, w roku 1990.
Trochę z tamtej dawnej atmosfery przetrwało w Karpatach jeszcze do wtedy, np. granie na trombitach na wschód słońca.

Jak ten czas leci, nie sposób go zatrzymać.