Strona 6 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 70

Wątek: Przegląd prasy...

  1. #51
    Bieszczadnik Awatar T.B.
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    wiadomo - z Pyrlandii !
    Postów
    501

    Domyślnie Re: Przegląd prasy...

    Może jednak się złamiesz i coś jeszcze napiszesz?

    Skoro "wtedy było lepiej" - z czym ja się zgadzam - to pytanie nr 2 brzmi:
    co zrobić, żeby było tak jak wtedy?
    Może warunkiem wstępnym jest przywrócenie kursowania kolejki? Czyli - w uproszczeniu - odepchnięcie trochę oazy spokoju?

    Zakazów nie lubię, ale chodzę po ziemi i wiem, że bez nich się nie obejdzie. Można je zamienić na nakazy - jak kto woli - np. chodzenia "tylko tędy", ale to na jedno wychodzi. Nie wiem dlaczego zakazy i nakazy w PN uważasz za słuszne i zbawienne (przynajmniej tak mi się wydaje), a gdzie indziej za coś złego? Przecież jeśli np. jest kolejka (nie ta na Jasło, tylko ta, z którą "lepiej było wtedy"), to musi powstać ileś zakazów i nakazów, żeby mogła funkcjonować bez strat w ludziach i pozostałej przyrodzie ożywionej i nieożywionej. Czy to coś nienormalnego?

    >
    >Natomiast pewnie zainteresuje cie fakt,
    >że jest obecnie ponad 140km szlaków konnych.
    >

    Wiem o tym. Cieszę się.

    >
    >Gdyby szlaki robiło sie proporcjonalnie do ruchu,
    >to w stosunku do powyższych dla pieszych musiuałoby być
    >coś 2*średnica kuli ziemskiej...
    >

    Nie wiem, jakie liczby przyjąłeś do tego rachunku? Ale gdyby ten rachunek odwrócić, to ile szlaku przyznałbyś koniom "po sprawiedliwości"? Jeden metr, czy aż półtora metra?
    Chyba jednak nie lubisz koni. :( Pocieszam się, że to tylko dlatego, iż nie znasz tych szlachetnych zwierząt (tak jak niektórzy nie lubią szpinaku, bo nigdy nie jedli dobrze przyrządzonego).

  2. #52
    Bieszczadnik Awatar T.B.
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    wiadomo - z Pyrlandii !
    Postów
    501

    Domyślnie Re: Przegląd prasy...

    Michał napisała:
    ======

    >
    > Jestem niezłą laską,
    >

    Takie właśnie miałem przeczucia! :]

    >
    > Gdzie mnie tam durnej babie pozwolono by na stróżowanie. Oni
    > mnie tu mówią co dzisiajszych czasów mówi się ochroniarz,
    >

    No tak: ochroniarze do ochrony!
    To wiele wyjaśnia. Na przykład stan jeziora Turawskiego.

    >
    >jezioro Solińskie powoli, ale systematycznie zamienia się w ściek!
    >

    Masz tam fuchę?


    P.S.
    No dobra. Dość tych zalotów.
    Jeszcze się okaże, że baba ma jakiegoś kolesia (każda potwora znajdzie swojego amatora) i będę miał klopoty.

    Pa, Słodziutka!



    Wiadomość została zmieniona (22-07-03 15:16)

  3. #53
    Bieszczadnik Awatar T.B.
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    wiadomo - z Pyrlandii !
    Postów
    501

    Domyślnie Re: Przegląd prasy...

    Piotr napisał/a:

    >
    > Bedzie i parking i knajpa i co z tego? "gdzie kto znajdzie
    > miejsce w lesie" też jest "sportem" obecnie niestety popularnym
    > - przejedź się na Bieszczadzkie Anioły...
    >

    Zajrzałem na stronę Bieszczadzkich Aniołów. Chwalą się, że w ubiegłym roku na sam główny koncert przybyło 6 tysięcy ludzi. Przecież ani Wetlina, ani Cisna nie ma miejsca na przyjęcie sześciu tysięcy ludzi na raz, na jedną imprezę. Dlatego odbyły się te "zawody", o których piszesz. Wynika z tego, że rzeczywistość przerosła wyobrażenia organizatorów. Raz może się zdarzyć.
    Co w takim razie? Powinien zostać wydany - przepraszam za wyrażenie - zakaz organizowania tej imprezy w tym miejscu. Na zawsze, albo do czasu wybudowania odpowiedniej areny dla tak licznej publiczności, a przy tym parkingów, knajp, hoteli, schronisk, pól namiotowych i czego tam jeszcze.
    Mówiąc bardziej realnie - impreza powinna zostać przeniesiona. Tylko nie każ mi odpowiadać tu i teraz dokąd ma być przeniesiona. Może do Leska? W każdym razie tam, gdzie jest miejsce na zorganizowanie takiej imprezy.

  4. #54
    Bieszczadnik Awatar Piotr
    Na forum od
    09.2002
    Postów
    2,605

    Domyślnie Re: Przegląd prasy...

    >Może jednak się złamiesz i coś jeszcze napiszesz?

    Obawiam się, że na ten temat wystarczająco dużo zostało juz powiedziane i wszyskie opinie sa cenne, concensus natomiast mało realny, więc nie warto kruszyc dalej kopii.

    >Może warunkiem wstępnym jest przywrócenie kursowania kolejki?

    Może i cos w tym jest, jednak to niemozliwe, przynajmniej jeszcze przez długie lata. Zbyt wiele koszowałoby utrzymanie tak długiego odcinka i przywrócenie go do stanu normalności po tak długiej przerwie.

    >
    >Nie wiem dlaczego zakazy i nakazy w PN uważasz za słuszne i
    >zbawienne (przynajmniej tak mi się wydaje), a gdzie indziej za coś złego?
    >

    No nie jest tak. Regulamin BdPN (a więc głównie zakazy i nakazy) przyjmuję jako obowiązujący i nie polemizuję z jego zasadnością. Jest jaki jest, mądrzejsze głowy nad nim pracowały, nie mnie go kwestionować. Nie ma znaczenia czy uważam go za słuszny czy nie - przyjmuję go jako obowiązujący akt prawny. Park to Park, trzeba go chronic - ale to nie znaczy, że zaraz całe Bieszczady mają stać się Parkiem.

    >Przecież jeśli np. jest kolejka (nie ta na Jasło, tylko ta, z którą "lepiej było >wtedy"), to musi powstać ileś zakazów i nakazów, żeby mogła funkcjonować bez >strat w ludziach i pozostałej przyrodzie ożywionej i nieożywionej. Czy to coś >nienormalnego?
    >

    I tak i nie. Zalezy od natężenia ruchu. Przykład: wtedy w dolinie Osławy był większy ruch turystyczny, a nie było zakazów - wszystko funkcjonowało bez wiekszych "strat w ludziach i pozostałej przyrodzie ożywionej i nieożywionej". Dziś w tym rejonie byłoby podobnie, może (na pewno) ruch byłby większy, ale nie aż tak duży, aby trzeba było go ograniczać sztucznie - a więc moim zdaniem mogłoby to funkcjonować na starych zasadach bez strat. Ten (i podobne) rejony, jako mniej atrakcyjne zawsze będą mniej licznie odwiedzane. Turyści przyzwyczaili sie tam do szlaku, drogi, a dawniej do spaceru torem kolejki - nie ma co zadeptać. Przykład II: Na Połoninie Wetlińskiej zawsze był bardzo duzy ruch (największy?). Jeśli pamietasz okres z przed poszerzenia Parku, a więc gdy w tym rejonie obejmował on tylko górne partie Połoniny Wetlińskiej i Caryńskiej, to Wiesz że zanim się dotarło do granic Parku można było wchodzić na Połoninę w zasadzie z każdej strony - na przełaj. Chyba nie muszę mówić co by było dziś, gdyby Park nie został poszerzony, a co za tym idzie nie zostałyby wprowadzone ograniczenia w poruszaniu się.

    >Nie wiem, jakie liczby przyjąłeś do tego rachunku? Ale gdyby ten rachunek >odwrócić, to ile szlaku przyznałbyś koniom "po sprawiedliwości"? Jeden metr, czy >aż półtora metra?

    Rachunek jest oczywiście żartobliwy i wziety z księzyca - kontekst poprzedniej wypowiedzi był inny - chodziło o to, że w czasie gdy oddano tyle szlaków konnych, nie przybyło szlaków pieszych i rowerowych (rowerowych nieco przybyło - ale to kropla w morzu), szczególnie tych drugich, bo akurat ta forma turystyki rozwija się chyba obecnie najlepiej. W efekcie rowerzyści nie maja gdzie jeździć (w Parku), lub nie wiedzą gdzie mają jeździć - parę dni temu prasa pisała jak "cyklista" poleciał na "pysk" zjeżdzając z P.Orłowicza w stronę Suchych Rzek. Co on tam robił na rowerze nie napisali...

    >
    >Chyba jednak nie lubisz koni. Pocieszam się, że to tylko dlatego, iż nie znasz >tych szlachetnych zwierząt (tak jak niektórzy nie lubią szpinaku, bo nigdy nie jedli >dobrze przyrządzonego).
    >

    Eee tam - o czym my gadamy, o szlakach konnych czy o tym czy ja lubie konie? Mój stosunek do koni nie ma nic dorzeczy, ale akurat jesteś w błędzie - ponieważ jest pozytywny. Zresztą ilekroć jestem w B i mam trochę czasu, to nie odmawiam sobie krótkiej przejażdzki na miare oczywiście moich mozliwości.
    Jeśli nie podzielam zdania, że szlaki powinny byc wspólne, to głównie dlatego, że nie mam zaufania do jeźdźców, a nie że nie lubie koni. Po szlakach porusza się duzo ludzi, dzieci, psy. Umiejętności poruszających się konno są bardzo rózne - widuje się takich "dzokejów" że głowa boli ;-) Dlatego jestem przekonany że w skrajnej sytuacji, przeciętny jeździec z koniem sobie nie poradzi, koń którego wystraszy pies, czy cokolwiek innego stanie się dla niego nieobliczalny i nie zapanuje on nad nim - nigdy nie przewidzi co koniowi strzeli do łba. To rodzi zagrożenie dla innych i stąd moje obawy. Tyle, że podobnie jest z właścicielami psów - będzie ci mówił że pies jest łagodny, ułozony, itp, itd i za cholere go nie przekonasz. Dopiero jak taki pies kogoś "dziabnie", właściciel łapie się za głowe. Ale zawsze po fakcie.
    Ale jak już przy koniach jestesmy, to mam całkiem powazne pytanie do fachowca. Gdzie nie pojadę, zawsze spotykam się z klasycznym stylem jazdy, ktory wiąże się z całym "rytuałem" (drazni mnie) , jeczeniem że złe buty, złe spodnie, za nisko o 2,5cm trzymane wodze, itp, itd Dlaczego styl "westernowy", ktory jest bardziej przyjazny i dla konia i dla jeźdźca jest tak mało popularny? Siodło na którym łatwiej się utrzymac, szerokie strzemiona, zbędne bryczesy, itp, proste ogłowie które nie powoduje że koń ma zaraz pianę na pysku. Czy to jest cos gorszego czy jak? :)

    Piotr
    Twoje Bieszczady - przewodnik po regionie
    Komańcza i okolice - serwis turystyczny

  5. #55
    Bieszczadnik Awatar Piotr
    Na forum od
    09.2002
    Postów
    2,605

    Domyślnie Re: Przegląd prasy...

    >Raz może się zdarzyć.

    Za 25 dni bedzie drugi raz...
    Ta impreza dopiero co zaostała własnie przeniesiona...
    Zgadzam się z powyzszym postem w całości.

    Piotr
    Twoje Bieszczady - przewodnik po regionie
    Komańcza i okolice - serwis turystyczny

  6. #56
    Bieszczadnik Awatar Michał
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Opole
    Postów
    1,018

    Domyślnie Re: Przegląd prasy...

    Drogi T.eB.ciu!

    Nie rób mi tego! Po jednym niewinnym flirciku odrzucasz mnie! Nie bój się - tego kumpla mojego, dorsza śniętego (niech mu Odra będzie lekka) spuściłam do kanału, zutylizowałam w miejskiej oczyszczalni (biologicznie i chemicznie) i tak wypranego do Odry!!! Co prawda cholera jedna musi być nażarła się w swoim mikrowatym życiu jakiegoś paskudztwa z upraw ekologicznych (taki z niego dzikus), bo czujniki zareagowały na podwyższony poziom metali ciężkich. Ale co tam - kumpele z oczyszczalni zwaliły to na srające w locie ptaszyska i obyło się bez raportu.
    T.eB.ciu! T.eB.usiu! Pisałam Ci cożem ja nie ochroniarz (dawniej portier) bo mi jako durnej babie i do tego blondike pozwolono jedynie odrzwia otwierać. I coby było śmisznie do rozpuku, musi byc miałam szkolenie z obsługi tego nowego cholerstwa, co to samo się zamyka (czasami). Drzwi według standardów unijnych to i szkolenie za forsę z tej łunii, czy jakoś tam. Ale ubawu było, ale nie będę zanudzać. Jak więc widzisz glejt mam - szkolona ze mnie baba!

    Ranisz me serce T.eB.usiu pisząć, cożem winna tego gnoju w jeziorze (drzewiej) Turawskim. No walę się w tą swą cherlawą ledwie jedynkę i ze szczerością przyznaję - zdarzyło mi się przed wielu laty parę razy wysiusiać w te odmęty, ale com miała biedna począć, skoro te no jak im tam "sławojki" chyba, cuchniały na 500m. Alem ja była głupia wtedy - trza było jednak nasz.. sorry (tak mawiał ten mądrala od szkolenia drzwiowych) nasikać tam, umrzeć w tej "sławojce" od gazów niebojowych, a jezioro byłoby jeziorem po dziś dzień i jeden dalej. No patrz, aleś mnie milutki oświecił. Alem niekumata za młodu to i durna tera!.

    T.eB.ciu! Ja nie mam fuchy nad tym solińskim czy jak mu tam. Nie wierzę (chociaż te buce ode mnie z pracy mówią, żeś taki kawalerzysta- charakternik) co chciałeś być złośliwy. Ja od tamtego czasu trzymam się z daleka od jezior. No znowu jak co będzie na mnie.

    No może i te buce moje pracowe mają trochę racji - cobym se wziena urlałp. No fakt, to szkolenie było do dup.. sorry, jak mawiał.. bo nie powiedzieli nam, że te cholerne drzwi będą tak naprawdę działać bez zarzutu dopiero po naszym wejściu do łunii. I tak w zaufaniu polazłam ze zamkniętymi ślepiami i jak sie nie pizgłam! w łeb, aże te wszystkie łunijne gwiazy zobaczyłam. Ale tyż i trochę światełka, T.eB.ciu, no wiesz..

    ehh, yhhh, widzę, co te moje umizgi nic nie dadzą. Te skunksy niedorobione chyba mówią prawdę: jak zobaczysz taką laskę z opisu powyżej na traktach bieszczadzkich to galopem za babą i szpicrutą po łbie. Ale jak co to oszczędź łeb durnej baby blondie, bo po tym pizgnięciu jakichsik większy?
    Ehh, a myślałam ja sobie, że jak takie komplementa prawisz mie, to może jakichś romansik? hlip, hlip.
    Ale facety takie pono są - ładne słówka a jak co to spadówa.

    No cóż drogi T.eB.ciu - nie będę stawała Ci na drodze szczęśliwości. I nie będę stresowała tego pięknego rumaka, na którym pomykasz po tych pięęknyych górkach.

    Ale gdybyś jakimś cudem albo za pomocą takiego pizgnięcia chciał cosik więcej się dowiedzieć - to wal na priva (ten nasz admin taką gadkę ma, kurna mądry facet -jak co to może łon!).

    Aha - T.eB.usiu - chciałabym bardzo, bardzo te cudne koniki zobaczyć, ale na tym Twoim jak to ślicznie określiłeś "profilu" ten link (ten mój admin to ma jednak słownictwo!) jest dead (chyba jednak przerzucę się na admina - ale typowa baba ze mnie).

    Gorące uściski

    Pa


  7. #57
    Bieszczadnik Awatar iza
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    okolice Gdańska
    Postów
    710

    Domyślnie Re: Przegląd prasy...

    Wspaniale... wspamiale... rewelacja.........
    Forum naprawdę ożyło - naprawdę żyje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    -----------------------------------------------------------------------
    -----------------------------------------------------------------------


    Poruszane dotychczas tematy są niczym w porównaniu z dyskusją sympatyzujący
    pana T.B. i pani Michał .

    Czytam z prawdziwą rozkoszą .
    Szanowni Pańtwo tak trzymać .
    Prosżę o więcej , mając jednocześnie nadzieję iż proszę nie tylko w swoim imieniu ,
    ale także w imieniu wszystkich wiernych Państwa czytelnków .
    ( których macie z pewnością nie mało ).
    Pani Michał proszę o więcej cierpliwości dla Pana T.B , prawdziwe uczucie rozwinie się z czasem - powodzenia

    P.S.
    Może warto ogłosić konkurs w którym będziemy zgadywać jak mogła by się zakończyć ta mało romantyczna ( mam nadzieję iż tylko na razie ) historia .



    pozdrawiam


  8. #58
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,505

    Domyślnie Re: Przegląd prasy...

    T.B., współczuję. Ależ Ci się trafiło ! Jak ślepemu psu po__bać.
    Pozdrawiam

    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  9. #59
    Bieszczadnik Awatar T.B.
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    wiadomo - z Pyrlandii !
    Postów
    501

    Domyślnie Re: Przegląd prasy...

    Zostawmy więc ten bardzo konkretny temat (kolej linowa na Jasło) na boku. Chcę jednak podzielić się jeszcze jedną refleksją natury ogólnej.

    Trochę dat:
    - ukończenie wielkiej obwodnicy - 1962,
    - ukończenie zapory w Solinie - 1968 (widziałem jak się buduje!),
    - ukończenie małej obwodnicy - 1969,
    - budowa drogi z Komańczy do Cisnej - druga połowa lat siedemdziesiątych.
    W tych latach powstała zresztą większość dróg. Zaraz po wojnie, dróg bitych było w Bieszczadach tylko kilka.
    (Dane zaczerpnięte z przewodnika).

    Wy - młodzi - traktujecie dzisiaj to wszystko tak, jakby musiało być i było zawsze. Niektóre miejsca, jak Jezioro Solińskie, są obiektem Waszych zachwytów. Tymczasem wystarczy cofnąć się zaledwie do lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, wymazać z mapy to, co wymienione powyżej - i wtedy dopiero zobaczycie prawdziwą oazę spokoju. Podejrzewam, że mało kto z Was (albo nikt) przyjechałby kiedykolwiek w Bieszczady gdyby nie likwidacja tej oazy spokoju, albo przesunięcie jej daleko na południe. Warto o tym pomyśleć, zanim ktoś wlezie na jakieś drzewo i przykuje sie tam, żeby bronić Bieszczady przed wybudowaniem czegoś pożytecznego.

    P.S.
    Nie muszę chyba dodawać, że żadnych schronisk też nie było.



    Wiadomość została zmieniona (23-07-03 00:51)

  10. #60
    Bieszczadnik Awatar T.B.
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    wiadomo - z Pyrlandii !
    Postów
    501

    Domyślnie Jazda w stylu western.

    To dłuuuugi temat, wywołujący w Polsce wiele emocji, do białej gorączki włącznie.
    Ograniczę się do krótkiego wyłożenia mojego poglądu.


    W Twoim krótkim pytaniu, niby na jeden temat, splatają się różne sprawy.

    1. Przydatność stylu western do turystyki konnej.
    ===================================
    Jest ona znacznie większa, niż stylu zwanego klasycznym lub angielskim. Styl angielski ewoluował w kierunku sportu. Tymczasem jazda western - wywodząca się od hiszpańskich zdobywców Ameryki - została doprowadzona do perfekcji przez kowbojów, którzy musieli przebywać konno wielkie odległości, najczęściej wykonując jeszcze z siodła różne prace. Wszystko zostało podporządkowane temu celowi: sprzęt, sposób ujeżdżenia, a nawet hodowla odpowiednich ras koni.

    2. "Rytuały".
    ========
    Styl western też ma swoje - bez tego ani rusz. Jeździć w stylu western też trzeba się uczyć i nauka nie jest nic łatwiejsza niż w stylu angielskim. A raczej - nauka w stylu angielskim nie jest nic trudniejsza, niż w stylu west. Zabrać kogoś na spacer do lasu po godzinie nauki można zarówno w kulbace westowej, jak i w siodle angielskim. Do perfekcji w jeździe dochodzi się latami zarówno w stylu angielskim, jak i w stylu west.
    Są też wymogi dotyczące stroju i dotyczą one nawet koszuli. Oczywiście możesz jeździć w kąpielówkach i klapkach, ale w stylu angielskim też nikt Ci tego nie zabroni. W obu stylach są złe buty, złe spodnie, złe nakrycia głowy i nie chodzi tu o żadne fanaberie, tylko o Twoje zdrowie i Twoją wygodę.

    3. Przyjazność dla konia (i jeźdźca).
    =======================
    Przyjazny (lub nie) dla konia jest jeździec a nie styl. Te "proste" westernowe ogłowia - w swoim podstawowym wydaniu - mają bardzo ostre kiełzna (munsztuk). Ale to nieważne. Zwykłym wędzidłem też można koniowi rozszarpać pysk. Tak, czy siak robi to jeździec, a nie takie czy inne ogłowie.
    Przy okazji: "piana na pysku" (a reszta konia sucha) świadczy o tym, że koń jest rozluźniony w potylicy i spokojnie żuje wędzidło.
    Należy też powiedzieć o siodle: to nie jest sprawa przyjazności, tylko przydatności do określonego celu. Kulbaka westowa nie nadaje się do skakania wyższych przeszkód, a nawet nie za bardzo do pogoni za lisem. Dla odmiany, np. nasza kawaleria (ani żadna inna) nie jeździła przecież w sportowych siodłach angielskich, tylko w kulbakach.

    4. Dlaczego styl west jest tak mało popularny?
    ==============================
    Rozumiem, że chodzi o Polskę.
    Przyczyn jest parę. Na początek nie można pominąć tradycji. Polacy nie muszą uczyć się jeździć od kowbojów. To raczej my uczyliśmy kiedyś innych. A do turystyki wystarczy polska kulbaka. Następny powód, to kilkakrotnie wyższe ceny sprzętu (od siodła do kapelusza).
    No i na koniec - czynnik ludzki: praktycznie całkowity brak fachowców. Zarówno instruktorów jazdy, jak i ujeżdżaczy umiejących odpowiednio przygotować konie. W tej chwili są to może ze trzy albo cztery osoby w Polsce, przy czym ich umiejętności dość słabo wypadają w konfrontacji chociażby z Czechami.
    Co do koni o odpowiednich predyspozycjach - nie mam zdania. Być może też nie ma ich zbyt wiele, albo są drogie.



    Ja jestem entuzjastą tego stylu w jego prawdziwym wydaniu. Jeśli go nie uprawiam to dlatego, że nie mam gdzie. Jestem też przekonany, że Polska nie "obroni się" przed rosnącą popularnością tego stylu - i bardzo dobrze. Nie uważam jednak, że jest to coś, co ma zastąpić albo ma być zamiast stylu angielskiego. Takie myślenie jest szkodliwe. Styl angielski jest bardziej wszechstronny, to dobra szkoła. Kto nauczył się jeździć w stylu angielskim, będzie bez problemu jeździł w stylu west. Odwrotnie - to już gorzej.



    Wiadomość została zmieniona (23-07-03 02:13)

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. V Przegląd Filmów Górskich - Ustrzyki - 7 Luty
    Przez trzykropkiinicwiecej w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 08-02-2009, 15:04
  2. Przeglądarka, wyszukiwarka
    Przez Barnaba w dziale Techniczne
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 12-11-2007, 06:55
  3. "Przeglądarka"
    Przez WUKA w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 07-05-2007, 18:42
  4. przegląd wydarzeń
    Przez asiczka w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 25
    Ostatni post / autor: 30-08-2003, 12:51

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •