>No i ostatecznie sami sobie przeczycie. Rozwijać - źle, nie rozwijać - źle.
Dyskusja polega na wymianie argumentów. Z tego co czytam to wszyscy chcą rowijać - problem dotyczy raczej lokalizacji, a to trochę co innego.
>No i ostatecznie sami sobie przeczycie. Rozwijać - źle, nie rozwijać - źle.
Dyskusja polega na wymianie argumentów. Z tego co czytam to wszyscy chcą rowijać - problem dotyczy raczej lokalizacji, a to trochę co innego.
>Polecam pewne opowiadanie Szaszki o tym jak usłyszała "stonka" pod swoim >adresem.
Kto mieczem wojuje... ;-)
Piotr napisał ;
> wszyscy chcą rozwijać
i to też do końca nie jest prawdą ja nie chcę , ale wiem że nie ma innego wyjścia
Szkoda w tym wszystkim tego że to amerykanie a nie Polacy mają inwestować
Witam!
To tylko tak, coby Cię drogi T.B. za bardzo nie rozczarować )
Jak znajdę trochę czasu to napiszę. Teraz jestem w trakcie organizowania wyjazdu. W czwartek będę mógł już naocznie stwierdzić, co tam w bieszczadzkiej trawie piszczy. A ponieważ słuchać będę tym razem dooosyć długo, więc i wniosków tyż pewnikiem parę będzie.
Kto wie, a może jakie złośliwe licho podeśle mnie któremuś z Was szanownych forumowiczów na trasę? Uj!
Pozdrawiam
>i to też do końca nie jest prawdą ja nie chcę , ale wiem że nie ma innego
>wyjścia
Juz się poprawiam - wszyscy, ktorzy zechcieli do tej pory wziąc udzial w tej dyskusji.
Że nie ma innego wyjścia to fakt, rozwój jest potrzebny - nie można zamknąć wswzystkiego na 4 spusty i nikogo nie wpuszczać. Turyści sa potrzebni kazdym górom (i nie tylko), a im ich więcej tym lepiej dla regionu.
>Kto wie, a może jakie złośliwe licho podeśle mnie któremuś z Was szanownych >forumowiczów na trasę? Uj!
Kto wie, kto wie...
Witam
No Piotrze, tutaj mam nieco zdecydowanie (heh ale zbitka!) odmienne zdanie. Argumenty w tej dyskusji jak to zwiecie padały różne - w moim odczuciu właśnie takie jak to w bardzo skótowej formie ująłem.
Ale abstrahujmy (walnie admin to słowo czy nie?) od tego - są to argumenty takie a nie inne i basta.
Miałbym jeno jedną prośbę - aby zastanowić się, czy aby nie zaczyna się to wszystko od du..y końca.
Po kolei:
- jest BPN, są rezerwaty, są parki krajobrazowe. Każdy tego typu obszar chroniony jest odpowiednimi przepisami. W Polsce akuratnie są one dość rygorystyczne w pewnym zakresie i bardzo dobrze (ale nie wiem czy utrzymamy je w takiej formie po wejściu do Unii - raczej nie). Poza tym poddanie się kontroli organów międzynarodowych (międzynarodowy rezerwat biosfery w ramach UNESCO-MAB), obowiązek poddania się certyfikacji, itp.
- są ludzie zamieszkujący tamten rejon i mający tylko jedną możliwość godziwego utrzymania swoich rodzin - turystyka, ale turystyka dostosowana do warunków i możliwości tamtego rejonu. Na szczęście przemysł nie ma tam szans.
- są przepisy wynikające z ustaw, a dotyczące monitoringu środowiska. Są do du..y w kwestii samego monitoringu. Dlaczego? To osbny temat (tu kłaniam się jeszcze raz i ponownie twierdzę, że jezioro Solińskie powoli, ale systematycznie zamienia się w ściek! Dobrym przykładem niechaj będzie nasze Piotrze, niegdyś cudnej urody jezioro Turawskie - obecnie ściek do n-tej potęgi).
Dobra, nie będę dalej się pultasił. Moje stanowisko sprowadza się do tego, aby najpierw stworzyć infrastrukturę konieczną (i trochę więcej) do ochrony tego środowiska i dla rozwoju turystyki. Dopiero później snuć prijekty, gdzie i co, ale wyłącznie zgodnie z przepisami - bez naciągania i kombinowania jak ma to już miejsce. I pod ścisłym nadzorem nie tylko gmin i odpowiednich służb - bo te wiadomo, są w stanie pójść na ustępstwa. A to byłby dramat.
I niechaj nie będzie to turystyka w stylu zachodu, potężnie naładowana szpanem i wodotrystykami, technologią, która nie służy środowisku.
A w kwesti funduszy? Są! leżą i czekają fundusze unijne i nie tylko. Ale to także osobny temat (tylko króciutko - są od kilku lat do wzięcia).
Nagadałem się tyle, że admin da mi chyba bana.
Pozdrawiam
Michał napisał/a:
>
>
> Dobra, nie będę dalej się pultasił. Moje stanowisko sprowadza
> się do tego, aby najpierw stworzyć infrastrukturę konieczną (i
> trochę więcej) do ochrony tego środowiska i dla rozwoju
> turystyki. Dopiero później snuć prijekty, gdzie i co, ...
>
Brawo Michał :)
Tylko że ja mam jakieś niejasne przeczucie, iż aby "stworzyć infrastrukturę" to NAJPIERW trzeba "snuć prijekty, gdzie i co".
Życzę sukcesów w budowaniu piramid od czubka
Piotr napisał/a:
>
> Obiekt poza Parkiem
> pozostawia pelna dowolnośc i ta dowolność zostanie
> wykorzystana.
>
Nie za bardzo się z tym zgadzam.
Po pierwsze dlatego, że władza lokalna (nie tylko parki narodowe) może też wprowadzać ograniczenia. W uproszczeniu - rózne zakazy wstępu, przejścia itp.
Po drugie dlatego, że nawet po pustyni ludzie nie poruszają się bez tołku, a co dopiero po krzakach i po górach. Jeśli obok szlaku wydeptają ścieżkę, to najpewniej dlatego, że szlak został źle wytyczony i budowniczowie szlaku zmarnowali teren. Miejskie trawniki bardzo, bardzo, rzadko są zadeptane w całości. Natomiast bardzo często widać chodnik i oprócz niego wydeptana scieżkę. Oznacza to tylko tyle, że chodnik miał być tam gdzie ścieżka, a tam gdzie jest chodnik miała rosnąć trawa.
T.B.
Nic nie kumasz brachu?
Tu chodzi o cały region, a nie jakąś tam jedną małą inwestycję!
O fakt, że nie ma tego regionu żadnej polityki ekologicznej, prawie żadnej myśli jak monitorować wpływ wzrostu ruchu turystycznego i całej bazy, która za tym polezie. A tam - najlepiej jak przymkniemy ślepia a za jakiś czas zatkamy nosy, no nie T.B.?
Przeczucia zostaw szamanom . Może coś z tego będzie.
Nie ma czasu a miejsca tu na forum na rozwijanie myśli.
Pozdrawiam
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki