Tak sobie czytam i wspominam. W ten sposób można bez wychodzenia z domu i bez kosztów przejść/przejechać kawał świata. I wielu rzeczy się dowiedzieć: po ile autobus, o której odjeżdża, że sklep przenieśli i że stojaków na rowery nie ma. Te stojaki to był rzeczywiście bajer niepasujący do otoczenia. Postawiliśmy w nim rowery głównie po to, żeby stojakowi zrobić zdjęcie. Na razie przeczytałem tylko o pierwszym dniu. Z Wrocławia do Szybenego w jedną dobę, to dobry wynik!
Nie czytam dalej, idę z Wami spać na Pohorylcu Czy to ten domek?
IMG_0616.JPG
Zakładki