Pies jest jedynym członkiem rodziny, który na widok wyciąganego plecaka nie pyta jak daleko trzeba będzie iść. Ostatnio nawet kota odpuścił i znów przez cały wieczór poprzedzający wycieczkę pilnował się mnie.
Wyprawa wspólna z kotem jeszcze może by i przeszła, miałem parę lat temu takiego, który na spacerach po najbliższej okolicy trzymał się mnie koło nogi. Gorzej jak do ekipy trzeba by dokoptować królika i chomika - istna arka Noego
Relacje właśnie po to są, aby dać ten impuls do zaplanowania wycieczki. Tyle że u mnie planowanie strasznie długie jest...
A Tobie - jeśli to nie Bieszczady, a ja patrzyłem na BN, więc pewnie tam się udasz - polecam odwiedzone ostatnio przez Wojtka Kamienne, odszukanie kapliczki w połowie dawnej wsi w kierunku linii Kuty - Dziady ale przede wszystkim odwiedzenie cmentarza w Bełchówce. Dla mnie mimo ponownej wizyty znów wywarł niesamowite wrażenie - las a wsród drzew nagle krzyże. I ta niesamowita pustka i cisza... Nie znam żadnego podobnego miejsca, może ściana wschodnia, ale to daleko a tu mam pod bokiem. Już mam w planach aby zawitać tam zimą...
Oczywiście zaglądnąć również do Zawadki M. Albo Jawornik - dobre opracowanie dostępne na stronach portalu BN - warto się zapoznać i próbować odszukać. Wogóle i część wschodnia BN i przylegająca część zachodnia Bieszczadów kręci mnie coraz bardziej...
Ale prosiłbym jeszcze o odpowiedź na pytanie, jakie to obiekty/krzyże są uwidocznione na mapie w Sukowatem? Są możliwe do
Zakładki