Muszę przyznać, że w ostatnich 4-5 latach na brak towarzystwa kleszczy nie miałem prawa narzekać. Jednak w tym roku, przekroczyły wszelkie granice przyzwoitości i szacunku dla mojego ciała. Dzienna dawka ich towarzystwa to średnio 2 sztuki w bardziej lub mniej dostępnych miejscach. Jednego dnia "wyskubałem" 4 sztuki, a jeden z nich przypiął się do mojego sutka, czym zaskarbił sobie moją dozgonną pogardę, gdyż nie wiem czego on tam szukał .
Ps. Nie wiem ile jest w tym prawdy, gdyż nie miałem okazji sprawdzić, ale ostatnio usłyszałem, że jedzenie czosnku, skutecznie odstrasza kleszcze. Kleszcze jak kleszcze, ale nawet przy lekkim spoceniu, osoby nam towarzyszące zachowają bezpieczną odległość.
Zakładki