Witajcie
Ciężki mam okres w życiu.... myślę żeby odetchnąć sobie na łonie natury....
Zapchane Tatry czy objechane na każdą stronę (na rowerze) Beskidy jakoś nie dają mi poczucia oderwania od szarości miejskiego betonu....
Szukam miejsca dla siebie w Bieszczadach na chwile ... może na resztę życia ..... nie wiadomo ile ta reszta wynosi
Nie ukrywam że kiepsko stoję z finansami na chwile obecną, ciekaw jestem czy znalazła by się dobra dusza która przygarnęła by pod dach człowieczka z miasta zmęczonego plastikowym życiem w zamian za pomoc w obejściu, przygotowanie opału itp. (lubię pracę z drzewem) tak na klika dni ?
jak nie to jakiś fajny nocleg w dobrej kasie co by się wyciszyć i spróbować zrozumieć sens życia lub jego brak
pozdrawiam
Piotrek
Zakładki