@buba
Ten pirożek był na słodko "z powidłom" (pycha). Pani miała jeszcze z "kartoszką". Nie było już z kapustą. A ciasto było wspaniałe, cudownie drożdżowe, rozpływało się w ustach i nie ociekało tłuszczem.

Pamiętam z dawnych lat, jak na trasie do Rachowa, albo do Sławska czy do Sianek można było posmakować wspaniałych pirożków. Teraz to już rzadkość. Tym bardziej cieszę się, że się dzieci złapały na ten smak.

@michalN
Jak dla mnie to spośród szerokodostępnych piw w Rumunii to najlepsza jest Timișoreana (oczywiście w butelce i zimna) - potem długo, długo nic. Na Ukrainie to np. Żiguliwskie (ale zależy z której fabryki). Warto wspomnieć, że o ile w Polsce wszystkie te "mainstreamowe" piwa są marne i praktycznie takie same w smaku, to np. w Rumunii czy na Ukrainie dają się pić, różnią się smakiem i są całkiem smaczne.

PABLO