Przeglądnąłem kilkanaście stron tego działu forumowego o turystyce nie-bieszczadzkiej.
Znajdziemy tu relacje z przeróżnych stron Polski, ba forumowicze bywają też za granicą opisując wojaże ze Słowacji, Chorwacji, Ukrainy, Mołdawi, Rumuni, Turcji a nawet tak odległych rejonów jak Krym, czy Alaska.
Tylko jeden fragment zawierał opis z kraju naszych Bratanków (jak to Krzycho pił wino w Tokaju)
Czyżby tak mało osób bywało na Węgrzech ?
Czy są tam interesujące miejsca ?
---------------------------------------
Bywało się już na Kalwarii Zebrzydowskiej i Pacławskiej , teraz przyszedł czas na Kalwarię Węgierską (Magyar Kalvaria)
.
hm14P1050897.jpg
.
Gdzie jest takie miejsce ?
W uproszczeniu ok 100 km w lini prostej na południe od Komańczy (to taka miejscowość w Bieszczadach)
Słowo "KALWARIA" kojarzy się z miejscem tworzonym na wzór miejsca Męki Pańskiej. Najczęściej na wzgórzu gdzie umieszcza się kaplice symbolizujące poszczególne sytuacje.
Ale ta Kalwaria, to zupełnie coś innego i inne ma przesłanie.
prowadzi do niej droga brukowania wielkimi kamulcami.
hm14P1050898.jpg
.
Rzeczywiście umieszczona jest na dość stromej górce , toteż pokonując kolejne metry w górę dochodzimy do miejsca gdzie rozpościela się piękny widok na miasto leżące u jej stóp.
.
hm14P1050905.jpg
.
Dominują czerwone dachy dodające urokowi tego prowincjonalnego miasteczka. \
Nie dziwota , że urok ten zachwycił twórców filmu C.K. Dezerterzy , bo tu umieści główną akcję filmu. Tak, to tu felfebel Kania chodził na swoje słynne patrole .
Nie próbujmy wymawiać nazwy tego miasteczka, aby nie połamać sobie języka.
Sátoraljaújhely
.
Gdy już się trochę spocimy wychodzeniem na tą górkę to pytamy czy aby Węgry to na pewno nizinny kraj ?
a skąd te urwane pionowe ściany ?
.
hm14P1050901.jpg
Zakładki