Tutaj podaję linka z pracą o UPA mojego autorstwa, zaraz dodam pliki z archiwum które tutaj próbowałem umieścić jednak jakość się zmniejszyła, u mnie to lepiej wygląda niż na naszym forum...?
http://we.tl/VrYqKeTube
http://we.tl/BDmAqDD49Z
To link do 103 plików - skanow dokumentów Milicji i UB z lat 40tych Miłego czytania :) proponuję zwrócić uwagę na język raportów - koślawość językowa i dziwne neologizmy rzucają się bardzo w oczy.
Ps. Te jpegi są wykadrowane i rozjaśnione XNview. Jeśli nie można ich rozczytać mogę dorzucić oryginały. Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów!
Dotychczasowe materiały do pobrania w przyjazny sposób i bez ograniczeń: http://ciekawe.tematy.net/2014/UPA_w_Bieszczadach/
Dzięki Wojtku :)
Połączyłem poszczególne części pojedynczych dokumentów w sensowną całość i ułożyłem chronologicznie w/g daty. Obejmują okres od 27.03.1946 r. do 27.06.1947 r. z pewnymi przerwami. Jednak z jakością, to nie jest zbyt różowo, gdyż w większości były to pliki w małej rozdzielczości i bardzo słabej jakości. O problemach i eksperymentach, to nie ma co pisać, ale starałem się, aby w miarę możliwości, czytelność tekstu nie była uciążliwa. Nie we wszystkich przypadkach to się udało, ale w większości, przy odrobinie wysiłku, można treść dokumentów przeczytać. Plik RAR na 46 MB i można ściągnąć z lego linku https://drive.google.com/file/d/0B8d...ew?usp=sharing Uwaga - najechać kursorem na górę ekranu, pojawi się napis "Pobierz" , kliknąć i zacznie się zapisywanie na dysku.
Podziękowania za mrówczą pracę. Teraz przy odrobinie wytrwałości można zapoznać się z tekstami. Ułożenie "po kolei" też ułatwia pracę.
Zastanawiam się, dlaczego autor, wkładając pewnie sporo starań w dotarcie do materiałów, tak "po macoszemu" potraktował jakość ich skopiowania.
Dzięki Wojtku za miłe słowa .
Na pewno nie chodzi tu o krytykę autora, jako człowieka, lecz o sposób w jaki zrobił odbitki z monitora. I tak może przy okazji pewna rada postępowania na przyszłość, dla tych, którzy w takich sytuacjach myślą, że jakoś to będzie. Po pierwsze, zdjęcia o dużej wartości archiwalnej robić w największej możliwej rozdzielczości, a po drugie, prostopadle do osi monitora. Wtedy zawsze jest większa szansa na to, że z takich zdjęć będzie można więcej wyciągnąć. Akurat tak się złożyło, że zacząłem od tych kilku, które były w większej rozdzielczości i one wyszły całkiem przyzwoicie. Natomiast, gdy przeszedłem do tych drobniejszych, zaczął się koszmar. Nie wspomnę o tych czerwonych . Jedno jest pewne, przy okazji sam się wiele nauczyłem i pewnie nie potrzebnie uparłem się, aby je powiększać, gdyż to nie poprawiło ich jakości w sposób zadowalający. Jeżeli tylko komuś się przydadzą i z nich skorzysta, będzie to dla mnie największą satysfakcją. Myślę, że w ciągu 2 tygodni, zainteresowani tematem, zdążą skorzystać z podanego wcześniej adresu.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki