Kompromisem i powrotem do tradycji, bo tradycyjnie do Morskiego Oka jeździły zwykłe dorożki, które zabierały do 4 osób, więc koniki dawały radę. Ale sprytni górale wyliczyli sobie, że jak podstawią pociąg i zabiorą 8 albo 12 pasażerów, to dutków będzie razy 2 albo 3. No to czemu nie? Gdyby fiakrzy nie byli tak w te dutki zapatrzeni, to by sami ten powrót do przeszłości" zaproponowali. Przejazd kosztowałby pewnikiem 2-3 razy więcej, więc leniwi tatusiowie już by rodziny nie mogli na wóz zagonić, ale jak by ktoś bardzo chciał, ale faktycznie nie mógł pieszo dojść, to by odżałował tę parę zeta.
A zaprzęgi jako takie mi nie przeszkadzają (może dlatego, że moja noga na tej drodze raczej już nie postanie) i skoro warunki na to pozwalają, niech sobie jeżdżą - zawsze te parę osób sobie dorobi, a parę kolejnych Mięguszowieckie zobaczy.
Marcowy trdycyjnie do Morskiego Oka jeździł autobus.Czy mam rozumieć,że los koni jest Ci obojętny ważniejsze by kilka osób sobie dorobiło?
Nikt nam nie dał prawa męczyć zwierząt dla własnej przyjemności.
Nikt nie dał, ale męczymy: trzymając w domu psy, koty, szczury, chomiki, papugi, kanarki dla własnej przyjemności przecież.
Krowy, owce kozy o świnkach i kurach nie zapominając, dla własnego podniebienia. Jeszcze na mięsko, tylko raz ciach i koniec, ale taka krowa - dwa razy dziennie szarpią mechanicznie za ... cycki, a do bysia raz w roku - koszmar nie życie.
Gdzie jest granica między rekreacyjną przejażdżką w siodle (godzinka kłusikiem, stępa), a kilka godzin w upale, ciągnąć "autobus" pod górę. Marcowy ma rację, pazerność można ograniczyć. Ma samochód dopuszczalną ładowność, może mieć zaprzęg. Np. 1 koń - 2 pasażerów + woźnica. Za przeładowanie samochodu jest mandat. Tu może działać podobny system prawny.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowane przez długi ; 26-10-2014 o 18:20
Państwo dość silne, by Ci wszystko dać jest dość silne, by Ci wszystko odebrać
Dziwne,mam psa i kota i nigdy nie dały mi odczuć,że są męczone,ale panowie odbiegamy od tematu.
Zgadzam się z długim .
"Ładowność" wozu jest sprawdzana przez strażników TPN i górale tego przestrzegają, bo nie przestrzeganie grozi mandatem.
Sama wielokrotnie widziałam te kontrole, właściwie za każdym razem w czasie swojej bytności w Morskim Oku, a bywam tam 5-6 razy w roku.
O ile się orientuję w tej chwili do góry można zabrać jednocześnie na wóz max 12 osób, na dół - 14 (mogę się mylić).
Oczywiście swoje waży również pusty wóz. Wóz jest zaprzężony w dwa konie.
Czy to jest ciężar odpowiedni dla konia pociągowego nie mogę się wypowiedzieć, bo się nie znam.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki