Kurdybanek, no to trochę pobawiłeś w Bieszczadach! Fajnie, że się podobało, zwłaszcza, że byłeś jedną z nowych osób :) A zarazem jedną z ostatnich przy ogniskowym gronie! W zasadzie teraz nawet nie pamiętam kto poszedł wcześniej -ja czy Ty :) Śpiewy były fajowe, na prawdę, długo zapamiętam to ognisko, gdyż było bardzo klasyczne, z klimatem, jakich dziś coraz mniej! Zaczęłam notować Mańka piosenki, by zapamiętać te najlepsze (niestety nie byłam w tym konsekwentna) a gdy gitary milkły pytałam Jędrka, by dać Mańkowi odetchnąć -"Jędruś, znasz jeszcze jakieś piosenki? :) " a Jędrek zawsze miał coś w zanadrzu :D Czy to Okudżawę (przez tego właśnie człowieka, od jednego rimbu zaczęłam słuchać Okudżawy! Więc to mówi samo przez się..), czy Wysockiego albo całą masę niebanalnych, wyszukanych i zapomnianych utworów, które tak bardzo chciałabym zapamiętać ale niestety wtedy już nie zapisywałam :( Więc pozostaje nutka oczekiwania na następny KIMB za rok -by znów je usłyszeć. I wiecie co -to jest w tym wszystkim najfajniejsze i jedyne w swoim rodzaju! Brakowało mi tylko jednej pieśni - Wojtka Pysza, która zrobiła piękne wrażenie rok temu i od tej pory jej tekst wisi u mnie dumnie w pokoju na ścianie (i podpisie na dole). Mam nadzieję, że następnym razem ją usłyszę w wykonaniu jej autora i chętnie zaśpiewam, gdyż znam dobrze słowa!
Zakładki