Tak, warto odwiedzić miejsce, które zmusza do refleksji historycznej.
Zawadka Morochowska1.jpg Zawadka Morochowska2.jpg Zawadka Morochowska3.jpg Zawadka Morochowska4.jpg
Tak, warto odwiedzić miejsce, które zmusza do refleksji historycznej.
Zawadka Morochowska1.jpg Zawadka Morochowska2.jpg Zawadka Morochowska3.jpg Zawadka Morochowska4.jpg
Ratnawicę warto odwiedzić, bodajże 2 chałupy zamieszkane, bo ta trzecia, nastawiona na hodowlę 2 lata temu wyglądała mi na opustoszałą. Jak bartolomeo pisał - za jedną z tych chałup, na przeciwległym stoku wchodzi się na teren cmentarza, za nim, powyżej dalsza część cmentarza, po lewej stronie pierwszego jest cerkwisko z ułożonym kopczykiem kamieni jakoby w miejscu ikonostasu nieistniejącej cerkwi. Trochę może za dużo piszę, ale będąc tam pierwszy raz cmentarz był tak zarośnięty, że nie zdawałem sobie sprawy z jego wielkości - zatrzymałem się przy pierwszym rzędzie grobów bo dalej nic nie było widać. Dopiero po pracach SDMK zobaczyłem całość - i cmentarz i cerkwisko. Swoją drogą - czy worki ze śmieciami nadal tam stoją?
W Ratnawicy, niedaleko tej drugiej chaty, stała kiedyś zabytkowa kapliczka. Sypała się, mieszkający nieopodal chciał ją poprawić, ale jako zabytku nie można było ruszyć bez zgody konserwatora. W załączeniu 2 zdjęcia - jak wyglądała w 2011r i jej lepszy wygląd parę lat wcześniej. Ostatnio jak tam byłem, to już tylko kupka cegieł wystawała z traw. Nieopodal, po przeciwnej stronie drogi mieszkaniec buduje swoją kapliczkę, ale też to się rozciąga w czasie.
W okolicy warto zaglądnąć do Wolicy, pooglądać nagrobki jakie wyszły spod ręki Mistrza liści dębowych czy Mistrza trójkątnych ząbków. Zresztą, takie też stoją i w Bełchówce i w Płonnej.
Rzut beretem są też Zboiska, z tamtejszym parkiem, jego historią i mogiłą w nim.
Zresztą - opis mojej wycieczki pod linkiem: http://beskid-niski.pl/forum/viewtopic.php?t=4607
Byłem w zeszłym roku, śmieci nie widziałem. Trawy miejscami wysokie (lipiec) to śmieci mogły się jednak w chaszczach schować.
Znalazłem te krzyże na kopczyku kamieni i chyba jeszcze z pięć innych.
Czterech panów B.
Bardzo ciekawie temat się rozszerza poza kapliczki , w dodatku w terenie mi nieznanym, dlatego z ciekawością chłonę detale np takie jak zapodaje Dlugi
... co to za mistrzowie ?W okolicy warto zaglądnąć do Wolicy, pooglądać nagrobki jakie wyszły spod ręki Mistrza liści dębowych czy Mistrza trójkątnych ząbków. Zresztą, takie też stoją i w Bełchówce i w Płonnej.
S. Kryciński użył tych określeń choćby w Magurach '99 określając prace 2 kamieniarzy.
Przykłady z cmentarza w Wolicy:
FB się nadał do czegoś:
http://retrospektiva.eu/?p=2159
Problem dotyczy tematu z innego działu, ale obiektem jest konkretna kapliczka. Porównałem wysokość położenia kapliczki na dwóch mapach i okazuje się, że różnica jest dość duża. Na mapie Compass-u wynosi 480 m n.p.m. natomiast na mapie 25k, gdzie warstwice ciągłe poprowadzone są co 5 m, jej umieszczenie wskazuje na 535 m n.p.m. I bądź tu człowieku mądry .
Mapy.jpg
Ostatnio edytowane przez zbyszek1509 ; 05-03-2019 o 14:17
Troszkę linków dla poszukiwaczy kapliczek i krzyży (Roztocze):
http://kamienny.horyniec.info/
http://kamiennekrzyze.pl/?page_id=160
http://www.krzyze.horyniec.net/
https://www.google.com/maps/d/embed?...343951215&z=13
oraz stronka na zimowe wieczory
http://www.kulturawlesie.pl/
Pozdrav
Od dzisiaj mamy o jedną zagubioną kapliczkę więcej.
A było to tak.
Najpierw kapliczkę trzeba wykonać. Pominę wszystkie czynności wstępne, będzie tylko finał budowy.
To jest stan "prawie gotowa"
A to jest stan "gotowa".
Następnie kapliczkę trzeba zagubić. Zagubić trzeba gdzieś daleko od domu, bo blisko domu, to jakie to zagubienie. Pierwszy etap transportu w RZ (Rejon Zagubiania) odbył się za pomocą samochodu.
W tym etapie bohaterka opowiadania, czyli kapliczka jeszcze nie uczestniczy. Zmiana środka transportu z samochodu na rower. Teraz bedzie poszukiwanie DMZ (Dokładne Miejsce Zagubienia). Wybór padł na to skrzyżowanie. Jako, że kapliczka jest typu nadrzewnego, powinna zawisnąć na pniu drzewa. Spośród dwojga kandydatów: czereśni (po lewej) i buka (po prawej), jednoosobowe jury wybrało czereśnię.
Następnym etapem procesu zagubiania było wykonanie drabiny. W bezpośrednim otoczeniu DMZ nie było surowca na drabinę, pojechałem więc kawałek w głąb lasu. Tu znalazłem dwie niezbyt grube i niezbyt suche gałęzie sosny.
Po dwudziestu minutach pracy drabina była gotowa.
Została przetransportowana w pobliże DMZ i ukryta.
Teraz trzeba wrócić do samochodu po kapliczkę,
zapakować ją bezpiecznie na bagażnik,
i zawieźć do DMZ.
Pozostało tylko odgrzebać drabinę i zamocować kapliczkę trzema wkrętami fi cztery do pnia czereśni.
A oto finał. Można już jej poszukiwać. Znalazca może w nagrodę pochwalić się w tym wątku
Ostatnio edytowane przez Wojtek Pysz ; 07-03-2019 o 20:00
Zadanie wysoko postawione, ale spróbujmy.
Kapliczka zagubiła się na drzewie, po korze sądząc to jakby czereśnia
Ale gdzie ona rośnie ?
Tu odpowiedź jest prosta : w lesie
Można nawet pokusić się o dokładniejszą lokalizację , bo na zdjęciu widzimy krzyżówkę leśnych dróg , gdzie jedna jest zaopatrzona w szlaban
IMG_0312a.jpg
.
Próbowałem odczytać tabliczkę przydrożną, ale bezskutecznie.
No nic, nie poddajemy się. Obserwujmy dalej - teren jest plaskaty , może występują pagóry, ale jeśli już to niewysokie.
Ważna informacja , w pobliżu jest wiata odpoczynkowa z otwartym widokiem zamykanym lasem.
I tu być może jest klucz, wygląda na to że to las z przewagą buczyny, ale iglaste też się pojawiają , coś jakby jodełki, ale na innych zdjęciach pojawiają się graby
To wszystko skłania w kierunku Pogórza Przemyskiego ...?
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki