O!, to tu ostatnio na pobliskim cmentarzu w Surochowie szukałem kwatery z cmentarzem dachówkowym - bezskutecznie.
Trzeba wrócić i odnaleźć straszącą kapliczkę
O!, to tu ostatnio na pobliskim cmentarzu w Surochowie szukałem kwatery z cmentarzem dachówkowym - bezskutecznie.
Trzeba wrócić i odnaleźć straszącą kapliczkę
[QUOTE=Wojtek Pysz;179963]Widzę, że myszkujesz w okolicy mojej parafii
/QUOTE]
Zasadniczo tak ale ciągle po mojej stronie Sanu.
Zupełny przypadek naprowadził mnie na tą kapliczkę, jakże szczęśliwy przypadek.
Stoi sobie na uboczu, aczkolwiek przy turystycznym szlaku, oznakowanym na niebiesko, na odcinku z Ustrzyk Dolnych -> na północ do Jureczkowej
To tam, w Jureczkowej jest miejsce dawnego dworu, gdzie stała przy drodze ta kapliczka, zniszczona , ale w 1993 roku odnowiona staraniem mieszkańców
...Współrzedne tego punktu:
LatLng(49.544382, 22.582814)
...
...
aha ,co istotne , to to że jest to kapliczka św. Jana Nepomucena
Już kiedyś na naszym forum pojawiła się kwestia "Nepomucenków" którzy powszechnie czczeni w Czechach , Dolnym ŚLąsku , Galicji
nie mieli wzięcia u bieszczadzkich Rusinów , stąd tylko 4 takie kapliczki znajdziemy w szeroko rozumianych Bieszczadach
Ostatnio edytowane przez don Enrico ; 05-12-2021 o 20:34
Skąd się biorą zagubione kapliczki?
Widząc, ze Heniowi kończy się zasób zagubionych kapliczek, postanowiłem ten zasób uzupełnić. W tym celu zakupiłem figurę Chrystusa Frasobliwego i przy pomocy narzędzi do obróbki ręcznej zrobiłem dla niej drewniane schronienie. Ten rodzaj kapliczki nazywany jest "nadrzewną". Kapliczka, rower i plecak z narzędziami trafiły do bagażnika.
Teraz trzeba kapliczkę zagubić. Samochód nie jest najlepszym pojazdem do zagubiana kapliczek, więc zmieniam środek transportu. Przed wyruszeniem w drogę kapliczka będzie owinięta w płótno i mocno przywiązana.
Zachowując należytą ostrożność podążam do miejsca zagubienia.
To będzie gdzieś tutaj. Kapliczka została odwiązana z bagażnika i tymczasowo schowana w krzakach.
Rower będzie mi teraz potrzebny do transportu drabiny. Drabinę najpierw trzeba wyprodukować.
Do przewiezienia przez las, drabinę należy mocować wzdłuż roweru, nigdy w poprzek.
Drabina dojechała na miejsce akcji i kapliczka została zagubiona w lesie, na pniu starej, dzikiej czereśni.
To zdjęcie zrobione było rok później. Kapliczka jest jeszcze jasna, świeża, więc chyba nie może mieć statusu zagubionej.
Teraz minęły już 4 lata, kapliczka odpowiednio sczerniała, zagubiła się w krajobrazie. Heniu, szukaj! A może już odnalazłeś?
Bukowy las z jedną starą czereśnią , wokół ostoja miśków, ..
...czyli już jest parę konkretów
Jeśli zachęcisz innych forumowiczów , to na pewno odnajdziemy
Kapliczka którą się opiekuję od 40 lat wisiała w W na ulubionym dębie. Przyszedł sztorm i nadwątloną kapliczkę obalił. Właśnie jestem w trakcie remontu, przed chwilą wybierałem kolor konserwantu. "Moja" jest z Maryjką z Dzieciątkiem. Jak dokończę wrzucę foto, a piszę bo nie wiedziałem że ktokolwiek z forum uczestniczy aktywnie w życiu kapliczek Kapliczki są fajne.
Pozdrav
Tego bukowego bym się trzymał. Na tablice z miśkami nastała ostatnio moda, więc to żadna wskazówka. Czereśnia, jaka jest, każdy widzi
Dodam, że kapliczka stoi na granicy dwóch leśnictw. O pozwolenie na powieszenie spytałem najpierw leśniczego z leśnictwa zachodniego. "jak na tej czereśni, to już nie mój teren, mój jest do drogi, musi pan spytać leśniczego wschodniego". Spytałem więc leśniczego z leśnictwa wschodniego. "Kapliczkę na czereśni, mówisz pan? Tego nie mamy w naszym zakresie uprawnień, trzeba spytać nadleśniczego. Tym bardziej, że to może nie być mój teren".
Do nadleśniczego jest dość daleko. Nadleśnictwo Krasiczyn ma siedzibę w Przemyślu. Na rowerze to może być ze dwie godziny. Ale są przecież telefony. Nadleśniczy odbiera ale słabo słychać. Mówi mi, że słabo słychać, bo jest w lesie. Ja mu mówię, że tez jestem w lesie. Nie wiemy, który las jest przeszkodą. "Za pół godziny będę w Przemyślu, to oddzwonię", mówi leśniczy i za pół godziny oddzwania.
Słychać teraz doskonale, więc to jego las nie był telefoniczny. Mówię, że chcę powiesić kapliczkę na drzewie, opisuję miejsce. "A na którym drzewie" - pyta nadleśniczy. Na czereśni. "Tej grubej przy drodze, czy tej krzywej z boku? Z resztą wieszaj pan na której chcesz, żadna nie jest pod ochroną". No to szczęść Boże i niech pan kiedyś przyjedzie zobaczyć.
Nie wiem, czy przyjechał, ale moje opowiadanie powinno zawęzić nieco obszar poszukiwań
Pozostałości przydrożnej kapliczki na terenie BPN.
DSC01306-1.jpg
Według uzyskanych informacji, kapliczka ma być udostępniona po wyznakowaniu szlaku dojściowego.
Podjęta też będzie próba częściowej rekonstrukcji.
Ponieważ znajduje się na terenie chronionym, nie podaję bliższej lokalizacji.
Jest tak zagubiona, że nie ma jej na WIG-ówce.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki