`
Dokładności urządzenia nie sprawdzimy będąc gdzieś w lesie lub w terenie, gdzie nie ma wyraźnych punktów orientacyjnych. Jednak, jeżeli stoimy na mostku lub przepuście i to pokrywa się ze wskazaniem GPS, to możemy mieć pewne zaufanie do skalibrowanej mapy znajdującej się w urządzeniu. Nigdy nie udało mi się dobrze skalibrować zeskanowanej mapy. Zawsze któryś region, w pewnych miejscach się "rozjeżdżał". Jeżeli ktoś sprawdzał pokrywanie się stokówek na mapie np. w "worku", lub na odcinku Zatwarnica-Studenne, Cisna-Przysłup i wielu innych, to pewnie zgodzi się ze mną. Można powiedzieć, że to tylko stokówki, a na nich trudno jest zabłądzić, jednak to będzie odnosiło się również do innych miejsc, gdzie nie ma punktów orientacyjnych. Jedynie wiarygodne są mapy ORTO, o których była kiedyś tu mowa. Jednak przydatność tych map jest bardzo ograniczona, lub nawet nieprzydatna w terenie zalesionym. Ciekawostką w sprawdzeniu jak pracuje GPS, będzie położenie go na kilkanaście minut w jednym miejscu w bezruchu i zobaczenie jaki ślad zarejestrował w tym czasie.
I tu nasuwa się jedynie słuszny wniosek, nigdy, nawet najlepsze komputery i inne wspaniałe współczesne wynalazki, nie zastąpią rozsądku nabytego z doświadczenia własnego, a co nie jest ujmą, również i innych osób.
Natomiast na kompasy, dodatkowo niekorzystnie wpływają wszelkie urządzenia i przedmioty terenowe, emitujące pole elektromagnetyczne. Przecież to jest zakres wiedzy z pewnych przedmiotów obowiązujących w szkole średniej, a pewnie i podstawowej.
Zakładki