Cytat Zamieszczone przez Browar Zobacz posta
Odkąd łażę zielony, to ja pierwszy widzę zwierza a nie odwrotnie. Wolę oglądać zwierza niż tęczowych pacjentów. Na czerwono się ubiorę jak się wybiorę w Hindukusz albo Andy. Swoją drogą dominacja wizualna żarówiastych strojnisiów jest przytłaczająca - zamiast gór człek ogląda kolorowe węże...
Witam

Sam również chodzę zazwyczaj w kamuflażu (latem). A powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Jeden, bardzo trafny podał już Browar ;-)))). Rozszerzyłbym jedynie jego definicję o jeszcze jeden gatunek - "ludzie" ;-)))). Ale główną zaletą takiego wdzianka w moim przypadku jest estetyka. Bywa, że fotografując, trzeba walnąć się na mokre, czasem błotniste podłoże, wcisnąć w konkretne krzaczory itp. I tu moro jest nie do pobicia. Nawet po sesji w błocie nie za specjalnie widać na nim różnicę ;-))). A spróbujcie taki manewr w odzieży o normalnych, turystycznych kolorach ;-))) Ja próbowałem i potem jakoś głupio było wejść gdzieś i widzieć te rzucane ukradkiem spojrzenia - zakapior...? pijany...? niedźwiedziowi uciekł spod łap...? A teraz - luzik. I tak nie ma różnicy ;-)))). Nie oceniajcie więc pochopnie ludzi, którzy wędrują latem w kamuflażu. Różne są tego powody.