Ostatnio edytowane przez Anchor ; 05-01-2022 o 01:39
A odnośnie tego, jakie są przesłanki za tym, że rosomaki już mają żyć w Polsce. Po pierwsze, miało już miejsce kilka reintrodukcji rosomaków - częściowo zresztą reintrodukowały się one... same:
1) W 1968 r. samiec rosomaka z haremem 2 "żon" uciekł z krakowskiego ogrodu zoologicznego. Później ich tropy znajdowano w otaczającym ogród Lesie Wolskim, ale ich nie odłowiono i wydaje się jasne, że musiały wyemigrować na teren, gdzie miały więcej pożywienia. Najbliższym takim terenem były Karpaty,
2) W l. 90. mówiono o "dzikiej" reintrodukcji rosomaka gdzieś pod Sandomierzem. Jak nietrudno zauważyć, to jest całkiem blisko Bieszczadów, chociaż w przypadku takiego wędrowca jak rosomak nie ma to raczej szczególnego znaczenia. Były to czasy, kiedy w Rosji panowała "smuta" Jelcynowska i przywieźć stamtąd można było wszystko. Dodać należy, że rosomak ma tylko 2 podgatunki: europejski i amerykański i przy jego mobilności nie ma specjalnej różnicy, z której części Eurazji pochodzą zwierzęta, użyte do reintrodukcji,
3) Współcześnie, jak już wspominaliśmy, rośnie ilość rosomaków w Finlandii: https://www.lcie.org/Large-carnivores/Wolverine. W l. 90., gdy rosomak w Finlandii występował wyłącznie przy granicy norweskiej i rosyjskiej na północ od jez. Ładoga: https://www.oulu.fi/northnature/engl...imetpedot.html (co oznacza, że "własnych" rosomaków nie miała Finlandia prawie wcale, tylko zapędzające się okazy z sąsiednich krajów), rosomak uważany był za zwierzę występujące w Estonii (pamiętam taką książkę popularnonaukową). Widocznie docierały tam wędrowne okazy. Teraz już znajdowałem teksty, sugerujące stałe występowanie rosomaka w Estonii. Czy tam żyje stale, czy nie, możliwe jest częstsze lub rzadsze docieranie do Polski młodych samców tego zwierzęcia, gdyż to takie właśnie osobniki tego gatunku podejmują najdalsze wędrówki. Oczywiście, z samych samców nie może być populacji, ale jeśli rosomaki w Polsce pochodzące z innych "źródeł" już są, to pojawienie się tych wędrujących okazów oznacza zwiększenie liczby rosomaków, przebywających w Polsce, oraz (w wypadku ich zadomowienia się) dopływ nowych genów.
Odnośnie pierwszej relacji i podobieństwa rosomaka do jenota, to mają one wprawdzie podobne (tak samo, jak szop zresztą) ubarwienie głowy, ale na tym się podobieństwa kończą. Jenot wygląda jak mały, szary, krępy lisek. Natomiast rosomak jest większy i podobny do małego niedźwiadka. Można pomylić rosomaka i jenota na zasadzie złudzenia lub autosugestii, braku wiedzy albo też braku skali porównawczej. Głos rosomaka, jak pamiętamy, pasuje do pierwszego opisu: https://www.youtube.com/watch?v=112JsKtbCEE, natomiast jenot wydaje nie "ni warknięcia, ni sapnięcia", ale raczej ni warknięcia, ni piskliwe wycia podobne do kwiku świni: https://www.youtube.com/watch?v=L4Hs81NpmAY. No, i w trochę innych sytuacjach, bo powyższy głos rosomaka to głos ROZGNIEWANEGO zwierzęcia, natomiast głos jenota jest GŁOSEM GODOWYM SAMCA. Zwierzę, które napotkał Devil, raczej było wkurzone, że ktoś nie daje mu przejść przez kładkę, niż w próbowało się do Devila zalecać...
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki