Witam serdecznie wszystkich! :)
Jako kolejna nowicjuszka wybieram się po raz pierwszy w Bieszczady. Zaplanowałam 4 dniowy "przemarsz", który mnie wydaje się wykonalny. Mam jednak pewne wątpliwości i chciałabym poprosić was o opinię.
Plan wygląda tak (całość czerwonym szlakiem - częścią GSB):
Dzień 1 - Cisna => Małe Jasło => Jasło => Okrąglik => Fereczata => Smerek Wieś (czas z mapy 6.5h)
Dzień 2 - Smerek Wieś => Smerek => Przełęcz Orłowicza => Połonina Wetlińska => Brzegi Górne => Połonina Caryńska => Ustrzyki Górne (czas z mapy 9h)
Dzień 3 - Ustrzyki Górne => Wołosate => Rozsypaniec => Halicz => Tarnica => Ustrzyki Górne (czas z mapy 7.5h)
Dzień 4 - Ustrzyki Górne => Wielka Rawka => Mała Rawka => Dział => Rawka => Wetlina (czas z mapy 6h)
Najwięcej wątpliwości mam co do drugiego dnia - ponad 24km. Czy te 9 godzin to realna ocena czasu przejścia (do tego jeszcze dojdą postoje więc całość się wydłuży)?
Kolejne pytanie - jak się mają czasy przejść opisane na mapie do rzeczywistości? Z mojego doświadczenia wynika, że często są one lekko zawyżone - jak wygląda to w tym wypadku?
Co do moich możliwości to jestem w bardzo dobrej kondycji fizycznej, dużo chodzę i biegam więc żadne ze mnie chuchro :P Plecak w całości będzie ważył ok. 10-12kg.
Ostatnie pytanie w tej sesji dotyczy oczywiście tego o co pyta każdy - zatłoczenie. Pobyt mam zaplanowany na 10 - 13 Maja. Biorąc pod uwagę, że wybrane trasy są z puli tych głównych, nie oczekuję samotności na szlaku. Jednak jeżeli to możliwe to fajnie jak byście byli w stanie mniej więcej powiedzieć jaki w tym okresie panuje ruch na szlakach.
Z góry dziękuję każdemu kto zechce odpowiedzieć na jakiekolwiek z moich pytań :)
Pozdrawiam ciepło!
Karolina
Zakładki