Pokaż wyniki od 1 do 7 z 7

Wątek: Świdowiec początkiem maja 2015 (5 dni)

  1. #1
    Bieszczadnik Awatar Mamcia DwaChmiele
    Na forum od
    04.2011
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    423

    Domyślnie Świdowiec początkiem maja 2015 (5 dni)

    Nie umiem marzyć. Jestem zadaniowcem. Cel - plan - realizacja. Tak też było ze Świdowcem. Kiedy w zeszłym roku zobaczyłam na zdjęciach znajomych jak tam jest pięknie, jak pusto, i że góry aż po sam horyzont... postanowiłam, że tegoroczną majówkę spędzę właśnie tam. Jeszcze w grudniu, wiedząc, że będę jej potrzebować, wraz z OC kupiłam zieloną kartę. Potem pozostało zorganizować sobie odpowiednie towarzystwo. Minimum jedna, maksimum 4 osoby. I nie bierzemy ludzi bez doświadczenia. Takie było założenie. Spodziewałam się śniegu i możliwości wystąpienia temperatury poniżej zera, a noclegi były planowane pod namiotem. Jak to zwykle bywa, przez kolejne miesiące zgłaszały się kolejne osoby chętne na wyjazd. Nigdy jednak nie podchodzę na serio do takich zapowiedzi, ale i nie martwię się o to, że nie będę miała towarzystwa. Tydzień, dokładnie tydzień przed wyjazdem skład się wyklarował. Pojechaliśmy we czwórkę. Ania (Jimi, córka Browara), Daniel, Grzesiek i ja.

    DZIEŃ 1

    Z Rzeszowa wyjeżdżamy o 7 rano i kierujemy się na Barwinek, a potem na Użgorod, Mukaczewo, Rachów, aby wieczorem dotrzeć do Jasinji. O tym, dlaczego wybraliśmy właśnie tę trasę dowiesz się z mojego bloga. Artykuł: Plan wyprawy na Świdowiec i praktyczne porady dla jadących samochodem

    Po drodze, jadąc przez Słowację wzdłuż zalewu Domasa, naszą uwagę zwracają piękne ruiny kościoła stojącego przy drodze. Nie jest łatwo zawrócić na wąskiej i krętej drodze, ale przy odrobinie sprytu i całej masie szczęścia, udało nam się to zrobić. Widok był tego wart.

    DSC06369.jpg

    Kościół ten pochodzi z 1767 roku, stał on wówczas pośród innych zabudowań wsi Kelca. Wieś została najpierw spalona przez oddziały armii niemieckiej w 1944 roku, a następnie 20 lat później zatopiona. Zachowano jedynie kościół. Jest otoczony grubym i dość wysokim wałem przeciwpowodziowym. Co ciekawe, do 1993 roku kościół ten był w użyciu. Dziś stanowi jedynie pamiątkę po dawnych czasach i przypomina o historii tego miejsca.

    Wkrótce docieramy do granicy słowacko-ukraińskiej. Przed nami kilkanaście samochodów. Przez głowę przebiega myśl "no to postoimy". Strażnikom kontrola idzie jednak zaskakująco szybko i sprawnie. Po godzinie z małym hakiem jesteśmy już po stronie ukraińskiej. Bez "smarowania".Mniej więcej do miejscowości Sołotwino, droga prezentuje się znośnie. Na tyle, aby rozwinąć prędkość 70 km/h. Potem jest już gorzej. Im dalej, tym większe i głębsze dziury. Ba! To nie dziury, to wyrwy w drodze. Wchodzi w grę jedynie jazda slalomem, najczęściej przeciwnym pasem. Średnia prędkość spada do 20 km/h. Taką drogą mamy do pokonania zaledwie 80 km, ale jest to tak męczące jak 600 km na autostradzie. Nie można się wyłączyć ani na sekundę, nie można spojrzeć we wsteczne lusterko, bo sekunda nieuwagi oznacza gwałtowny wjazd w dziurę.

    Z miejscowością Sołotwino wiąże się jeszcze jedno ciekawe zjawisko, a mianowicie zamczyska. Ogromne, niewykończone wille, przypominające zamki, stojące po obu stronach drogi, często w skupiskach po kilka - kilkanaście sztuk obok siebie. Co jeszcze ciekawsze, na działkach o powierzchni niewiele przekraczającej powierzchnię budynku. To prawdopodobnie cygańskie wille.

    DSC06797.jpg DSC06798.jpg
    Ostatnio edytowane przez Mamcia DwaChmiele ; 15-05-2015 o 21:23 Powód: Dopisałam dalszą część

  2. #2
    Bieszczadnik Awatar Mamcia DwaChmiele
    Na forum od
    04.2011
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    423

    Domyślnie Odp: Świdowiec początkiem maja 2015 (5 dni)

    Do naszego celu, czyli do miejscowości Jasinja docieramy ok. godziny 20. Bardzo szybko udaje nam się znaleźć nocleg – wynajmujemy jeden pokój z łazienką, za – uwaga – 120 hrywien za całość, czyli po uśrednionym kursie – 7 zł/os. Co prawda pokój nie grzeszy czystością i miejsc sypialnych liczy zaledwie 3, ale za taką cenę grzechem byłoby grymasić. W pobliskim barze degustujemy specjalności tutejszej kuchni, czyli pielmieni w sosie grzybowym, sprawdzamy, czy jakość ukraińskiego piwa się nie popsuła w ciągu ostatnich kilku miesięcy i zasypiamy… w czwórkę na złączonych ze sobą łóżkach.

    Dzień 2

    Tuż po śniadaniu w lokalnym barze udajemy się na poszukiwania transportu na Dragobrat. Znajduje się tam dość duży ośrodek narciarski – dobra baza do wyjścia w góry. Na Dragobrat można oczywiście wyjść, ale wiązałoby się to z jednym dniem straty, na co nie możemy sobie pozwolić. Szukamy zatem kogoś z UAZem albo innym pojazdem terenowym, który nas tam wywiezie. Chętnych nie brakuje. W samym centrum Jasinji ma postój cała korporacja taksówkarzy z UAZami. Oni się jednak cenią i jeden drugiemu patrzy na ręce, żeby się nie wyłamał.



    DSC06381.jpg

    Porzucamy to miejsce, próby negocjacji i idziemy drogą z nadzieją, że po drodze ktoś się znajdzie. Znalazł się bardzo szybko. Wziął od nas po 50 hrywien za osobę i zawiózł pod samą turbazę. Szybkie piwo w barze o wdzięcznej nazwie Oaza i wyruszamy na Bliźnicę – najwyższy szczyt Świdowca.

    Aura nam jednak nie sprzyja. Z pozoru niewinna mżawka szybko zamienia się w regularną ulewę. Do tego dochodzi silny wiatr i po trzech kwadransach jesteśmy już mokrzy. Udaje nam się dotrzeć jedynie na Żandarm. Tam decydujemy się zawrócić i przeczekać deszcz na Dragobracie, licząc na to, że kolejnego dnia Matka Natura nam zrekompensuje drobne utrudnienia.

    DSC06394.jpg P0006464.jpg

    Moglibyśmy iść dalej i zrealizować plan, ale czy mielibyśmy z tego jakąkolwiek przyjemność? Raczej nie. Wróciłyśmy zatem do baru, a panowie poszli szukać noclegu. W tym miejscu warto pochodzić po pensjonatach i popytać, gdyż ceny są bardzo zróżnicowane. W jednym z hoteli usłyszeliśmy 1300 hrywien za pokój dwuosobowy, a kilkanaście kroków dalej cena była już dziesięć razy niższa.

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar Mamcia DwaChmiele
    Na forum od
    04.2011
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    423

    Domyślnie Odp: Świdowiec początkiem maja 2015 (5 dni)

    Dzień 3

    Przed nami wyzwanie. W ciągu jednego dnia musimy przejść to, co mieliśmy rozplanowane na dwa dni. Aby zmieścić się w czasie, musimy nocować za Tempą, przy ścieżce prowadzącej na Płaj Apecki. Oznacza to, że mamy do pokonania ponad 25 km. Na szczęście już nie pada, nie wieje, temperatura powietrza nie przekracza 15 stopni… idealne warunki do chodzenia po górach.
    W Świdowcu najpiękniejsze jest otoczenie. Wszędzie wokół widać góry – Czarnohorę, Gorgany, Góry Marmaroskie. I ani jednej osady. Przez cały dzień wędrówki, nie było w zasięgu naszego wzroku jakiegokolwiek miasteczka czy choćby wioski. Spotkaliśmy za to dwie, może trzy grupki ukraińskich turystów. Przez znaczną większość czasu byliśmy sami. Nie chcę myśleć, co w tym czasie działo się na Tarnicy, czy Połoninie Wetlińskiej…

    DSC06467.jpg DSC06527.jpg DSC06551.jpg DSC06557.jpg DSC06563.jpg DSC06580.jpg DSC06610.jpg DSC06612.jpg DSC06630.jpg DSC06635.jpg

  4. #4
    Bieszczadnik Awatar Mamcia DwaChmiele
    Na forum od
    04.2011
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    423

    Domyślnie Odp: Świdowiec początkiem maja 2015 (5 dni)

    Zgodnie z planem, rozbiliśmy namioty przy ścieżce prowadzącej na Płaj Apecki, tuż obok lasu i strumienia. Rozpaliliśmy ognisko, zjedliśmy kolację i przy dźwiękach szumiącej wody, w zimowych śpiworkach, ubrani na cebulkę, zasnęliśmy.

    Dzień 4



    Kolejny deszcz znowu przywitał nas deszczem. Tym razem nie mieliśmy wyjścia, nie mogliśmy zostać w namiocie i przeczekać. Musieliśmy jeszcze tego samego dnia dotrzeć do Jasinji. Zanim jeszcze rozpadało się na dobre, udało się rozpalić ognisko, zjeść śniadanie, wypić coś ciepłego i umyć strategiczne miejsca w strumieniu.

    DSC06709.jpg

    Potem było już gorzej – deszcz padał coraz mocniej, widoczność była niewielka. Znów zdecydowaliśmy się zmodyfikować plan i zrezygnować z wyjścia na Apecką. I w ten oto sposób, po kilku godzinach marszu przez łąki, lasy i pastwiska, dotarliśmy do wsi Krasna.

    DSC06713.jpg DSC06716.jpg DSC06732.jpg DSC06746.jpg DSC06759.jpg DSC06772.jpg

    Stamtąd pozostało nam się już tylko dostać do Jasinji. To ponad 150 km. Godzina 17 czasu polskiego i zakarpackiego, godzina 18 czasu ukraińskiego… o tej porze w tych stronach nic już nie kursuje. Autostopem dostaliśmy się do miejscowości Dubowe, stamtąd taksówką do miejscowości Bedewla, potem marszrutą do Rachowa i znowu taksówką do Jasinji. Transport z Krasnej do Jasinji kosztował nas ok. 180 hrywien/os. Na miejscu byliśmy ok. godziny 22. O tej porze udało nam się jeszcze znaleźć nocleg w czymś na kształt schroniska turystycznego, o nazwie Edelweis.

    Dzień 5



    Wracamy do Rzeszowa po śladach.

    DSC06800.jpg

    Granicę udaje nam się przekroczyć równie szybko, co ostatnio.
    Ostatnio edytowane przez Mamcia DwaChmiele ; 19-05-2015 o 11:23

  5. #5
    Bieszczadnik Awatar joorg
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Krosno
    Postów
    2,335

    Domyślnie Odp: Świdowiec początkiem maja 2015 (5 dni)

    Cytat Zamieszczone przez Mamcia DwaChmiele Zobacz posta
    W pobliskim barze degustujemy specjalności tutejszej kuchni, czyli pielmieni w sosie grzybowym, sprawdzamy, czy jakość ukraińskiego piwa się nie popsuła w ciągu ostatnich kilku miesięcy i zasypiamy…
    ...... Na Dragobrat można oczywiście wyjść, ale .... Szukamy zatem kogoś z UAZem albo innym pojazdem terenowym, który nas tam wywiezie....... Szybkie piwo w barze o wdzięcznej nazwie Oaza i wyruszamy na Bliźnicę – najwyższy szczyt Świdowca......
    No fajnie i to taxi gruzawikami i to piwo w Oazie. :) Teraz już wiem jak szliście , bo wyjście z Jasinia na Drohobrat to nuda i męczarnia, oczywiscie strata czasu.My zawsze tą drogę robiliśmy odwrotnie ...zjazd z Drohobratu do Jasinia ....jazda na dół 20 tonowa wywrotką Kamaz ,to dopiero przeżycie i adrenalina. :) dzieki za relacje ...przynajmniej mam to na czas nie bycia tam.

    ps. dam filmik z naszego zjazdu z Drohobratu do Jasinia https://www.youtube.com/watch?v=RcL0NpgYx9I trochę Wam nie zazdroszcze tej ... pogody ...ale to też trzeba czasem przeżyć ..tak już jest , nie zawsze jest "miodzik" , ale i tak jest dobrze.
    Ostatnio edytowane przez joorg ; 18-05-2015 o 18:45
    "dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
    Pozdrawiam Janusz

  6. #6
    Bieszczadnik Awatar joorg
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Krosno
    Postów
    2,335

    Domyślnie Odp: Świdowiec początkiem maja 2015 (5 dni)

    Cytat Zamieszczone przez Mamcia DwaChmiele Zobacz posta
    ....Wracamy do Rzeszowa po śladach. ....DSC06800.jpg.....
    Czy to już jest Rzeszów ?
    "dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
    Pozdrawiam Janusz

  7. #7
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Świdowiec początkiem maja 2015 (5 dni)

    Cytat Zamieszczone przez Mamcia DwaChmiele Zobacz posta
    Aura nam jednak nie sprzyja. Z pozoru niewinna mżawka szybko zamienia się w regularną ulewę. Do tego dochodzi silny wiatr i po trzech kwadransach jesteśmy już mokrzy. Udaje nam się dotrzeć jedynie na Żandarm. Tam decydujemy się zawrócić i przeczekać deszcz na Dragobracie, licząc na to, że kolejnego dnia Matka Natura nam zrekompensuje drobne utrudnienia.

    DSC06394.jpg P0006464.jpg
    Tak sie zastanawiam czy to jest to samo miejsce co na zdjęciu mojego syna z 2008 roku:



    Oni mieli taką pogodę w połowie września.







    Ostatecznie też skrócili trasę i w dwa dni zeszli na Okole, skąd trochę pieszo, trochę stopem wrócili do Jasini.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Powsimordy 2016 - dyskurs
    Przez Marcowy w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 75
    Ostatni post / autor: 01-01-2016, 15:04
  2. Powsimordy 2015 - głosowanie
    Przez Marcowy w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 143
    Ostatni post / autor: 18-04-2015, 11:05
  3. Kilimanjaro od 27.01.2015-05.02.2015
    Przez diabel-1410 w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 26-04-2014, 23:17
  4. Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 09-07-2012, 17:47

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •