Tak się składa, że pracuję przy budowie schodów, więc udzielę paru odpowiedzi na nurtujące pytania.
Kto wpadł na taki pomysł w BdPN tego nie wiem, ale mieszkam tu już 40 lat i w tym czasie park zrobił parę rzeczy które zmieniły Bieszczady z mego dzieciństwa nieodwracalnie.
Większość materiału na miejsce dostarczył śmigłowiec, ponieważ nie byłoby realne dotrzymanie terminu zakończenia prac bez takiej pomocy. W zeszłym roku sami wynosiliśmy belki na plecach, od granicy lasu w stronę siodła, lekko nie było. Do wiaty ciągnikiem drogą GOPR. Część materiału została błędnie rozłożona wzdłuż szlaku pod Krzemieniem, dębina i kotwy zostaną zniesione z powrotem do podejścia na Krzemień, tam powstaną kolejne schody. Myślę, że zakończenie prac nastąpi w określonym w umowie czasie, chociaż wiele zależy od pogody.To chyba na tyle w skrócie, czy schody i tyczki z taśmami powstrzymają dalszą dewastację szlaku tego nie wiem, ale za jakiś czas dowiemy się wszyscy. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to walcie śmiało.
Pozdrawiam,
Marcin
Zakładki