Nie napiszę, że mi się te schody podobają, choć przeciwnikiem ich nie jestem. W jaki sposób wg Was - oponentów - BPN ma zapobiegać erozji na tych najbardziej uczęszczanych odcinkach szlaków? W niektórych miejscach rzeczywiście niezłe wąwozy powstały - park ma przesunąć ścieżkę parę metrów dalej? Ten wąwóz i tak nie zarośnie ani przez rok ani za dwa lata, a więc nieznaczna zmiana szlaku (jak na Szerokim Wierchu) nie załatwi sprawy.
Tak mi sie przypomniało - w latach 80-tych chodziliśmy po Bieszczadach w trampkach (i nikt nie mówił, że to jest nieodpowiednie obuwie). Teraz nawet na niższe górki wstyd się pokazać bez butów z solidnym protektorem. I jakoś nie mam wątpliwości, że takie buty przy schodzeniu nieźle ryją ziemię.
Tego zrozumieć nie mogę - nie odpowiada to niech wybiorą inną trasę...
Małe doświadczenie tatrzańskie mam, w wyższych partiach widziałem ścieżki ułożone z kamienia - tam nikomu nie przyjdzie do głowy iść obok, bo po luźnych kamieniach niewygodnie. Widziałem też przecinające szlak co kawałek koryta, mające za zadanie zrzucić wodę ze szlaku na bok właśnie po to, by nie dochodziło do degeneracji szlaku.
A bydło w Tatrach też miałem okazję spotkać - w tym roku na Chochołowskiej. Nic nie dawały tabliczki zakazujące wstępu czy zwracające uwagę na to, że krokusy są pod ochroną.



). Teraz nawet na niższe górki wstyd się pokazać bez butów z solidnym protektorem. I jakoś nie mam wątpliwości, że takie buty przy schodzeniu nieźle ryją ziemię. 
Odpowiedz z cytatem
Zakładki