Witam,
Chciałem przestrzec wszystkich przed jakąkolwiek formą kontaktów z p. Lorenc.
Ja miałem nieszczęście zarezerwować sobie miejsce w domu będącym własnością Lorenców.
Pani Rozalia Lorenc przyjęła moją rezerwację na 15 sierpnia.
Rezerwację tą później jeszcze potwierdziłem i zapewniono mnie, że miejsca na pewno będą.
Wsiadłem więc do samochodu, przejechałem 450 kilometrów i po kilkunastominutowym poszukiwaniu dotarłem pod wskazany adres.
Pan gospodarz, z którym miałem nieszczęście rozmawiać, poinformował mnie, że żadnych miejsc nie ma, bo on przyjął dziś grupę gości.
Tłumaczenia, że ja mam potwierdzoną rezerwację, nic dla owego pana nie znaczyły.
Tak więc po burzliwej dyskusji .. musiałem odjechać i szukać innego miejsca noclegowego (co w czasie długiego wekendu nie jest wcale proste).
Pan Lorenc jest człowiekiem (nazwijmy go łagodnie) mało skomplikowanym.
Oznajmił mi, że nie interesuje go gdzie będę nocował, że jest to moja sprawa .. i że w ogóle ma wszystko gdzieś. On ma teraz komplet i nie ma ze mną o czym rozmawiać.
List ten piszę jak przestrogę, aby nikt inny nie znalazł się w podobnej sytuacji.
Swoją drogą, nocleg znalazłem na Słowacji. Musiałem codziennie dojeżdżać 80 km, ale przynajmniej z chamstwem Lorenców nie miałem więcej do czynienia.
Zakładki