Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9

Wątek: Ku Południowym Rozrogom

  1. #1
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2011
    Rodem z
    Wrocław
    Postów
    231

    Domyślnie Ku Południowym Rozrogom

    foto Karpaty 2015 (531).jpg
    Wyprawa odbyła się w dniach 29.05 - 7.06. Ekipa w takim samym składzie jak przed rokiem w Czarnohorze ( ,http://forum.bieszczady.info.pl/show...zarnohora-2014 ) tzn. Ala, Marek, Jarek i Łukasz.
    Dojazd: Wrocław - Przemyśl PKP, Przemyśl - Medyka taxi, Medyka - Szegini pieszo, Szegini - Lwów - Stanisławów - Żabie - Szybene autobusami. Trasa piesza: Szybene - Burkut - Czywczyn - Komanowa- Czemirny - Połoniny Hryniawskie - Dukonia - Hramotne - w sumie 4 dni. Hramotne - Żabie - Tatarów - Sołotwyno autobusami. Następnie przejście piesze Sołotwyno - Sygiet Marmaroski (UA/RO), skąd autobusem na Przełęcz Przysłop. Stąd trasa piesza Przysłop - Cabana Fantana Stanchii - rundka wokół Kreczeli i powrót na przeł. Przysłop - 3 dni. Stąd powrót do Sygietu, pieszo do Sołotwyna, następnie autobusem do Rachowa. Z Rachowa nocnym pociągiem do Lwowa, skąd do Szegini autobusem, pieszo do Medyki i dalej autobusem do Przemyśla, skąd do Wrocławia pociągiem.
    Trochę porad praktycznych: jeśli ktoś także chciałby odbyć wycieczkę wzdłuż granicy ukraińsko - rumuńskiej w Czywczynach startując z Szybenego, to najlepiej, jeśli prześle do czerniowieckiego oddziału przygranicznej służby Ukrainy podanie (w j. ukraińskim) zawierające w miarę dokładny przebieg planowanej trasy, dokładne dane uczestników (nr i serie paszportów, daty narodzin, adresy zamieszkania itd. ) na ok. 30 -15 dni przed planowanym terminem wyprawy: http://dpsu.gov.ua/ua/about/structure/structure_25.htm . Można przesłać mailem, bądź faksem, a najlepiej dla pewności jednym i drugim, następnie należy zadzwonić, czy pozwolenie wydano (ja tego nie zrobiłem z obawy właśnie, że nie wydano ). Następnie, już na miejscu, na szlabanie w Szybenem zostaniemy sprawdzeni przez komendanta "zastawy" (najlepiej mieć ze sobą kopię zgłoszenia, którą zostawimy pogranicznikom, unikniemy tym sposobem długotrwałego spisywania danych z paszportów) i zapytani, czy dowiadywaliśmy się, czy pozwolenie wydano ( odpowiedziałem , że wydano, co wystarczyło komendantowi i zostaliśmy przepuszczeni). Mając oficjalne zezwolenie ze strony pograniczników w Szybenem mamy komfort psychiczny, że jesteśmy na granicy legalnie i nie ryzykujemy zawrócenia z trasy, czy jakichś innych przykrych niespodzianek.
    Co do wody na szlaku - pierwszy nocleg mieliśmy przy źródle mineralnym, tkz. "Małym Burkucie" (ponoć nazwa nieprawidłowa, ale nie znam innej) - jest tam nawet zadaszona wiata, miejsce na ognisko i stolik, ale akurat niefortunnie było zajęte przez miejscową młodzież urządzającą sobie dyskotekę, więc musieliśmy się przenieść kawałek dalej. Oczywiście wydajne źródło mineralnej wody (zresztą bardzo smacznej) jest tez w samym Burkucie, gdzie także z powodzeniem można urządzić sobie biwak.
    Drugi nocleg mieliśmy na połoninie pod Czywczynem, zaraz obok przełęczy oddzielającej Czywczyna od głównego grzbietu granicznego. Tam także jest wydajne źródełko, zaopatrzone dodatkowo w "wysięgnik" umożliwiający nawet swobodne umycie głowy.
    Trzeci nocleg urządziliśmy na połoninie Baltagul pod szczytem Komanowej - jest tam dosyć porządny szałas, kryty eternitem, z drewnianą dobrą podłogą. W jednym z pomieszczeń widać ślady po palenisku - czyli ukraińscy turyści nocują tam również zimą (tak jak wspomniałem nie ma tam "kozy", a tylko palenisko, użycie którego wiąże się jednak raczej z dużym ryzykiem, zważywszy, że szałas jest oczywiście drewniany).
    Źródełka są nawet dwa w bliskiej odległości od chatki, ale mniej wydajne, niż to pod Czywczynem.
    Na odcinku pomiędzy Czywczynem a Komanową wybornym miejscem na nocleg jest też przełęcz Łostuńska - jest tam bardzo wydajne źródło (co ciekawe nie ma go ani na przedwojennej WIG-ówce, ani na nowszej sztabówce radzieckiej).
    Czwarty nocleg mieliśmy na połoninie Dukonia, obok czynnej huculskiej staii. Jest tam obudowane deskami żródełko, a w samej stai można od gościnnych gospodarzy zakupić wyśmienite sery, masło, mleko itp., a przy tym zwiedzić bacówkę. Za kilogram sera płaciliśmy 35 hrywien (ok. 5,50 zł)!
    W sytuacjach awaryjnych "pod dachem" można jeszcze szukać schronienia po drugiej stronie szczytu Czywczyna (ponoć porządna, kryta blachą chatka), u ujścia potoku Łostuń do Czarnego Czeremoszu w leśniczówce (leśniczy ma ponoć przygotowane nawet prycze dla turystów), w opuszczonych budynkach zastawy "Czemirny" w górnym odcinku Czarnego Czeremoszu, a także w niedużym Monasterze Troickim w bocznym ramieniu Połonon Hryniawskich, (na bocznym ramieniu Poł. Dukonia opadającym w stronę doliny Cz. Czeremoszu).
    Ludzi spotkaliśmy niewielu - oprócz w. wspomnianej młodzieży przy Małym Burkucie byli to jeszcze: dwójka ukraińskich turystów schodzących w pośpiechu z drogi granicznej pod Czywczynem (ponoć nie mieli zezwolenia), trzech podejrzanych typów w samochodzie terenowym przejeżdzających koło naszego biwaku również pod Czywczynem, trzech ukraińskich turystów na odcinku pomiędzy przeł. Łostuńską a Komanową, dwóch pracowników Werchowyńskiego Parku Narodowego na poł. Szerokiej nad Czemirnym i w/w Hucułów ze staii na poł. Dukonia.
    W części rumuńskiej turystów (poza przeł. Przysłop, gdzie zresztą spotkaliśmy samych Polaków - uczestników wycieczki autokarowej z PTTK Rzeszów, wycieczki "busikowej" z Politechniki Łódzkiej, wyprawy 4X4 z Nowego Sącza i kilku grup motocyklistów) nie było żadnych. Za to noclegi (dwa) mieliśmy wyborne i szczerze je polecam - w Cabanie Fantana Stanchii. Cabana ta nie jest co prawda schroniskiem turystycznym, tylko leśniczówką, ale przenocować tam można. Cena - "co łaska" (za 2 noclegi daliśmy 100 lei na całą ekipę i nasz przemiły gospodarz był baaardzo zadowolony). Przyjął nas gościnnie miejscowy leśniczy, którego (co zresztą chyba widać na zdjęciu) można by chyba określić dobrotliwie mianem karpackiego "zakapiora". Poczęstował nas na wstępie palinką, naprawił prąd (za pomocą zapałki ), a drugiego dnia po powrocie z wędrówki uraczył wyśmienitą, własnej roboty ciorbą. W schronisku jest kuchnia, w której jest piec ogrzewany drewnem; pokoje gościnne są dwa, każdy wyposażony w kilka łóżek. Schronisko, z racji bliskości granicy jest dobrą bazą wypadową na wycieczki w kierunku Kreczeli i Hnitessy.
    Jeszcze krótko o zezwoleniu na poruszanie się w rumuńskiej strefie przygranicznej: dla rejonu Kreczeli - Hnitessy właściwą jednostką jest komisariat Politia de Frontiera w Viseu de Sus, gdzie powinno się zgłosić osobiście w celu załatwienia zgody. Niestety z uwagi na napięty "harmonogram" wycieczki ja takiej możliwości nie miałem, przesłałem więc zgłoszenie mailem do oddziału Politia de Frontiera w Sygiecie Marmaroskim ( ijpf.maramures@mai.gov.ro ) , które zresztą zostało przyjęte - otrzymałem grzeczną odpowiedź, że Politia de Frontiera w Viseu de Sus została poinformowana o przebiegu naszej trasy, a także zawiadomiono w naszym imieniu czerniowiecki oddział straży granicznej Ukrainy , że będziemy poruszać się wzdłuż ich odcinka granicy. Zgłoszenia takiego (osobistego lub mailowego) warto dokonać, gdyż w przeciwnym wypadku narażamy się na karę grzywny (co potwierdził leśniczy z cabany) za bezprawne poruszanie się w strefie przygranicznej.

    Zdjęcia: https://picasaweb.google.com/1001358...at=directlink#

    Trasa: https://www.google.com/maps/d/viewer...lo&usp=sharing (trasa z mapki różni się nieco w szczegółach od odbytej przez nas, gdyż została opracowana jeszcze przed wyjazdem).
    Ostatnio edytowane przez luki_ ; 25-06-2015 o 19:50

  2. #2
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Odp: Ku Południowym Rozrogom

    Ładna wycieczka. Aż nogi się same rwą do marszu :)

  3. #3
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2011
    Rodem z
    Wrocław
    Postów
    231

    Domyślnie Odp: Ku Południowym Rozrogom

    Coshoo, polecam. A ponieważ wiem, że nie lubisz upałów, to dla "pocieszenia", że Cię tam nie było dodam tylko, że temperatury były nie do zniesienia. Jarek z Markiem co chwilę moczyli opaski na głowę, na szczęście w czerwcu wody na szlaku nie brakuje

  4. #4
    Bieszczadnik Awatar krzychuprorok
    Na forum od
    10.2007
    Rodem z
    Rzeszów/Rymanów
    Postów
    884

    Domyślnie Odp: Ku Południowym Rozrogom

    Cytat Zamieszczone przez luki_ Zobacz posta
    Zgłoszenia takiego (osobistego lub mailowego) warto dokonać, gdyż w przeciwnym wypadku narażamy się na karę grzywny (co potwierdził leśniczy z cabany) za bezprawne poruszanie się w strefie przygranicznej.
    Dobrze wiedzieć, ale 3 lata temu byliśmy w tamtym rejonie i nie zgłaszaliśmy wcześniej wyjścia. Gdy w Repedii spotkaliśmy Politie de Frontiere to spisali nas i kazali uważać na granicy, żeby jej nie przekraczać, tylko tyle. Pewnie teraz Rumunii wzmacniają ochronę granicy.

    Fajna wycieczka, sporo zdjęć, w wolnej chwili przejrzę.

  5. #5
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2011
    Rodem z
    Wrocław
    Postów
    231

    Domyślnie Odp: Ku Południowym Rozrogom

    Wiesz Krzychu, to nie do końca tak jest, że coś się pozmieniało i teraz trzeba. Trzeba było zawsze, tylko, że to jest tak, jak w życiu, zależy na kogo trafisz - jeden się przywita i jeszcze poczęstuje papierosem, drugi tylko spisze i pouczy, a ktoś trzeci, jeśli trafimy na służbistę, da mandat i zawróci ze szlaku. Tak, że może po prostu nie warto ryzykować, tym bardziej, że wysłanie maila nic nie kosztuje .

  6. #6

    Domyślnie Odp: Ku Południowym Rozrogom

    Zdjęcia: https://picasaweb.google.com/1001358...at=directlink#


    Szkoda, że już nie można obejrzeć tych zdjęć.

    W dniach 25.08. -31. 09. przebywaliśmy w dolinie Czarnego Czeremoszu. W trakcie pobytu zrealizowaliśmy podobną wycieczkę, która miała na celu dotarcie do źródeł Czarnego Czeremoszu i wejście na Hnitessę. Dzięki pomocy zaprzyjaźnionego leśniczego z przysiółku Berda wjechaliśmy jego samochodem z Szybenego na Rogi. Mając stosowne pozwolenia na poruszanie się w strefie granicznej nie mieliśmy żadnych kłopotów w punkcie kontroli granicznej w Szybenem i na Rogach. Następnie drogą graniczną udaliśmy się w kierunku Czywczyna. Po zejściu ze szczytu zanocowaliśmy w namiotach na połoninie Popadia. Następnego dnia mimo pogorszenia się pogody ruszyliśmy w kierunku Hnitessy. Po południu zrobiło się już deszczowo i w mżawce weszliśmy na Hnitessę.
    Powrót do Szybenego odbyliśmy Górami Hryniawskimi. Zajęło nam to również dwa dni. Trzeci nocleg wypadł nam w Monastyrze Troickim na połoninie Dukonia. Skorzystaliśmy z gościnności gospodarza, mnicha mieszkającego w monastyrze i zanocowaliśmy w domku gościnnym położonym nieopodal cerkwi. Ostatniego dnia wędrówki zwiedziliśmy jeszcze Burkut i to co tam jeszcze pozostało.
    Pozostałe dwa dni pobytu w Berdzie wykorzystaliśmy na wejście na Popa Iwana przez Stoha oraz na przejście pasma Krętej i Skupowej z Dzembroni do Berdy.
    Zdjęcia z tej wyprawy tutaj:
    https://photos.google.com/share/AF1Q...JEVXFxT2VQRzFn
    Ostatnio edytowane przez andkoz ; 11-09-2018 o 20:21

  7. #7
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Odp: Ku Południowym Rozrogom

    Super, że dzielicie się swoimi wrażeniami.

  8. #8
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2011
    Rodem z
    Wrocław
    Postów
    231

    Domyślnie Odp: Ku Południowym Rozrogom

    Cytat Zamieszczone przez andkoz Zobacz posta
    Zdjęcia: https://picasaweb.google.com/1001358...at=directlink#


    Szkoda, że już nie można obejrzeć tych zdjęć.
    Aktualny, poprawny link do zdjęć: https://goo.gl/photos/9jRPqM4DeGVQZUWs7

    P.S. Cieszę się, że po ponad trzech latach ten wątek wzbudza jeszcze czyjeś zainteresowanie...

  9. #9

    Domyślnie Odp: Ku Południowym Rozrogom

    Zupełnie inaczej ogląda się teraz Twoje zdjęcia. Szczególnie, gdy przeszło się ten sam fragment Czywczynów i Hryniaw. W rejonie Kreczeli byliśmy dwukrotnie; w 2013 r. i w 2016. W Cabana Fântâna Stanchii nie spaliśmy ale zatrzymaliśmy się w pobliżu na krótki odpoczynek .

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Hnitessa, czyli wizyta na południowym krańcu II Rzeczypospolitej
    Przez Wojtek Pysz w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 54
    Ostatni post / autor: 09-09-2014, 15:12
  2. Połoniny
    Przez Valdemarra w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 28-08-2008, 23:47
  3. Połoniny
    Przez miron00 w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 29-06-2008, 11:25
  4. Połoniny '04 ?
    Przez robines w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 15-02-2005, 19:39
  5. Połoniny
    Przez Konar w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 15-03-2004, 13:25

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •