Próbuję od paru dni zrozumieć o co chodzi z tym wątkiem i nadal wiem niewiele. To co już wiem to to, że na tym forum nie powinno się pisać otwartym tekstem o tym, co myśli się o banderyzmie, i pewnej zbrodniczej formacji zbrojnej.
Jako, że temat który chcę poruszyć może być postrzegany(niesłusznie) jako polityczny, to umieszczam go w wątku dla pieniaczy. Temat stary jak sąsiedztwo Polaków i Rusinów czyli; gdzie we wczesnym średniowieczu była granica między plemionami wschodnio- i zachodniosłowiańskimi. Na własny nos, to granicę między naszymi i mniej naszymi lokowałem kilka mil za Lwowem. Moje intuicyjne przypuszczenia potwierdziła mi kiedyś pewna oczytana Ukrainka mówiąc mniej więcej tak;
-Lwów założył ruski książe, który wracając z Krakowa na Ruś zatrzymał się po drodze w miejscu, które bardzo mu się spodobało, więc postanowił założyć tu miasto.
Polacy raczej nie kwestionują tego faktu, chodzi jednak o to co było wcześniej. Historycy ukraińscy podają ,że granica przebiegała wzdłuż Wieprza i Wisłoka z tym, że są tacy co lokują ją pod Krakowem a już na pewno oparta była o Dunajec aż do jego ujścia. Gdyby temat dawnej granicy był palący i gdyby rozstrzygać go mieli narodowcy polscy i ukraińscy, to zapewne w ruch poszłyby sztachety ze płota.
Bardzo odpowiada mi wersja prezentowana przez językoznawców, jednym z nich jest Jerzy Nalepa. Okazuje się,że literatura naukowa dotycząca tematu jest bardzo bogata a z lektury można dowiedzieć się, że plemiona zachodniosłowiańskie-prapolskie, zasiedlały tereny nad górnym Bugiem i Dniestrem a od południa za sąsiadów miały Wołochów. Warte podkreślenia jest to, że historyczna toponomastyka rozstrzyga zagadnienia, których nie mogą wyjaśnić żródła historyczne czy archeologiczne.
Żeby nie przedłużać rzeknę, że Rusini znależli się na interesującym nas terenie dość póżno. Kiedy to było, tego jeszcze dokładnie nie wiem ale coś mi się zdaje, ze miało to związek z Mongołami(Tatarami).



Odpowiedz z cytatem

Zakładki