A dlaczego nikt nie napisał o wędkowaniu na spławik na zalewacz Solina i Myczkowce to też Bieszczady i ndo tego sposobu wędkowania nadają sie znakomicie?
A dlaczego nikt nie napisał o wędkowaniu na spławik na zalewacz Solina i Myczkowce to też Bieszczady i ndo tego sposobu wędkowania nadają sie znakomicie?
na majowy weekend jadę do miejscowości Zawóz. Czy można tam połowić rybki?
Proszę o jakieś rady lub wskazówki
To juz bylo napisane..Zamieszczone przez friber
Oczywiscie sandacz w maju odpada!!! Pozdrawiam
Witam. Wybieram się niedługo na ryby w Bieszczady. Miejsca opisane w tym temacie sporo mi pomogły w wyborze obszaru :) Mam tylko takie pytanie. Najprawdopodobniej będzie to Zawóz lub Jawor. I teraz pytanie. Czy żeby tam łowić potrzebna jest karta? W ogóle jakie warunki muszę spełnić, żeby móc bez stresu tam wędkować? Bardzo proszę o konkretną odpowiedź :) Będę baaaaaardzo wdzięczna :)
... z tego co się orientuję (a jestem wędkarzem baaaardzo sezonowym) to jeśli na prywatnym łowisku, to wystarczy wymagana opłata u właściciela łowiska, a jeśli wody PZW, to trzeba oprócz karty uiścić jakąś tam opłatę w danym PZW... nie jest łatwo na legalu... w Bieszczadach kiedyś łowiłem, ale nikogo się nie pytaliśmy i na Wołosatce w ręce i na kije... ale to lata świetlne temu było... teraz trzeba mieć kartę, wnieść opłaty i to wody górskie, więc może jeszcze jakieś komplikacje...karta na wodach ... nazwijmy to nie prywatnych .... jest wymagana
ps. ... no i znając życie to na terenie parku... chyba wcale nie połowisz.....
Ostatnio edytowane przez Szkutawy ; 13-04-2015 o 20:21 Powód: dopisek
Na wędkowanie potrzebna jest karta wędkarska z opłaconą składką na wody Okręgu Krosnieńskiego PZW,na Połowy na Solinie opłata na wody nizinne ,na San oraz przyległe, na wody górskie,roczna kosztuje na zalew Soliński bodaj 140 zł,górskie kosztują zawsze trochę więcej,dla nie zrzeszonych w PZW można wykupić zezwolenie kilku dniowe,ale.....to się nie opłaca ,lepiej zapłacić za cały rok.Zezwolenie można kupić na przykład w Polańczyku w dwóch miejscach jedno koło promu drugie w sklepie w centrum.Państwowa Straż Rybacka działa w sezonie dosyć prężnie i lepiej mieć zezwolenie niż się kryć po krzakach.Solina to BARDZO rachityczna woda ale.... życzę połamania kija....![]()
Tak być nie może,bo tak być musi...
Choć nie wędkuję to kiedyś zauważyłem, że w Rajskiem, w ośrodku Nafta Gaz jak człowiek z pomostu na Sanie łowił spore ryby. Było tak: jak rzucał w jedną stronę to była woda górska a w drugą liczył się zalew. Łowił na wiśnię lub czereśnię? To były jakieś drapieżne i bardzo smaczne ryby, bo ten ktoś pózniej nas poczęstował. Nie jestem pewien czy maja tam pstrągownię. Ten pan, który wtedy łowił okazał się kopalnią wiedzy, opowiadał trochę o płk. Doskoczyńskim i wtedy wyjawił nam wstydliwy sekret watażki. Dzisiaj ten sekret to już nie sekret.
Jesli na wiśnie to to były klenie bo tylko one są amatorami tych owoców, ale nie nazwał bym ich smacznymi,chyba że facet poczęstował Was pstrągami to inny kaliber...pstrąg żyjący na dziko ma że tak powiem dużo bardziej subtelny smak niż taki z chodowli karmiony granulatem czy inną paszą...A Doskoczyński i jego legenda to temat na osobne ciekawe opowiadanie .....
Tak być nie może,bo tak być musi...
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki