Cytat Zamieszczone przez asia999 Zobacz posta
Wojtku, to Ty na benzynę chodzisz?
Ja chodzę na ser, ale samochód, bestia, lubi coś mocniejszego

Odpust - ten w cerkwi i ten w terenie - trwa nadal, ale ja już się żegnam, bo jestem dopiero w połowie swojego dzisiejszego pielgrzymiego szlaku (mapka poniżej).


Po drugiej stronie drogi rozłożyła się straganami "elita" odpustowego handlowania. A na straganach plastikowe karabiny maszynowe, gumowe smoki, potworne maski i inne chińskie szkarady, których nie potrafię nazwać. Nie wiem, czy to organizatorzy zesłali ich na droga stronę drogi, czy tez sami nie odważyli się z tym paskudztwem bliżej świątyni podejść.


Schodzę kawałeczek drogą w dół, w kierunku Polanek. Po jednej stronie długim rzędem stoją samochody. Jeden sprytny Subaru wjechał tyłem w boczną, leśną drogę, z przekonaniem, że w niedziele nikomu tutaj nie będzie przeszkadzał. A ja sobie właśnie tą drogą poszedłem do góry. Pani w seledynowej bluzce i pomarańczowym kubraczku, widząc, gdzie skręcam, próbowała mnie przekonać, żeby tam nie iść, bo ta droga nigdzie nie prowadzi.
- Ale ja właśnie chciałbym do nigdzie, tylko obawiam się, że do nigdzie nie dojdę nigdy.
- A tak naprawdę, dokąd pan chce dojść? - spytała.
- Do Wetliny.
- A, to co innego. Ale do Wetliny nie tędy.
- Dziękuję, mam jeszcze gdzieś wstąpić po drodze. Do zobaczenia


Ostatni rzut oka na dolinę Łopienki z zarastającej polany.


Gdy to zdjęcie pokazałem kolegom w Rzeszowie, spytali, gdzie tyle śmieci znalazłem.


A to nie były śmieci, tylko zawartość mojego plecaka...


...którą wyciągnąłem przy okazji organizowania godzinnej drzemki na skraju lasu nad Solinką, przed zejściem do Buka.


Mapka popołudniowego kawałka trasy: