"Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski
"Brakuje u nas na forum właśnie tego pierwszego zauroczenia Bieszczadami."
-Bazyl kiedyś się ze mnie śmiał, bo ja cały czas dryfuję na fali, że miejsce w Bieszczadach, do którego pójdę uważam za najfajniejsze z dotychczasowych. I tak potrafię jednego razu wyjść na "najfajniejszą górę w Bieszczadach" po czym za miesiąc wchodzę na kolejną, "jednak najfajniejszą górę w Bieszczadach". I tak chodząc mam wrażenie, że co następna to jest fajniejsza. To jest taki stan poznawania i odkrywania. Oczywiście, równie często dochodzę do wniosku, że właściwie te całe Bieszczady to mi się już znudziły. Po czym, gdy idę potem w góry to znów wydają się najfajniejsze. Ostatnio zaczęłam tworzyć kategorie -"najfajniejsza góra zalesiona", "niezalesiona", "dolina rzeczna", "dolina bezrzeczna" -bo jeżeli wszystko na raz jest najfajniejsze to chciałam to podzielić, by wszystko było na równi na 1 miejscu ale w swojej kategorii. Tyle o pierwszym zauroczeniu.
"Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.
Nie, śmiał i ja też się śmiałam, bo normalnie też bym się śmiała z takiej sytuacji. Jak wiesz jesteśmy kumplami więc takie śmiechy są pozytywne :)
"Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.
Ostatnio edytowane przez Aleksandra ; 22-10-2015 o 10:00
"niech będą błogosławione wszystkie drogi proste, krzywe, dookolne…"
http://takiewedrowanie.blogspot.com/
Tak czytam i czytam i mam takie pytanie. Czy to, aby nie za nie bezpieczne? Około roku temu, może ciut dalej, czytałem na pewnym forum (), że na Sinych Wirach to niedźwiedzie turystów non stop ganiają "łamiąc młode świerki i buki".
W niedzielę rano wstałem rano W schronisku jeszcze cicho było a łazience kolejki do zimnej wody nie było żadnej Ogarnąłem się, przygotowałem na kolejne spotkanie z lasem i wyszedłem przed otwarciem "okienka", a więc bez śniadania i bez wrzątku. Czy tylko ja taki durny jestem, że mi się w schronisku z rana nudzi i nie mogę do 8oo wytrzymać? Wiem wiem, nie tylko ja: jeszcze przede mną wyszedł chłopak, który spał w w tym samym pokoju. Jak się rozpędzałem to w schronisku budziło się leniwe życie, co bardziej uzależnieni wychodzili na porannego papieroska.
Nie wiem, czy cały dach już wyremontowany, bo zapomniałem, że Wojtek w swojej relacji zwracał na to uwagę.
Szybko zatopiłem się w lesie...
... myśląc przede wszystkim o wiacie, która czekała na mnie na grzbiecie. I o drzewach. Do Terki przez Bukowinę i Szczycisko szedłem poprzednio kilka lat temu i z tamtej wędrówki zapamiętałem przede wszystkim jedno Drzewo. Bardzo byłem ciekaw co u niego słychać. Już niedługo opuszczeniu bacówki natknąłem się na inne Drzewa...
... ale cały czas myślałem o tym jednym.
Tymczasem na grzbiecie przysiadłem w omijanej chyba przez turystów wiacie (była zadziwiająco czysta) i przygotowałem sobie śniadanie.
Nie, nie zjadłem tego wszystkiego co widać na zdjęciu
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki