Szedłem w kierunku wieży,


ale minąłem ją bokiem przyglądając się tu i ówdzie


wiszącym jeszcze na krzakach owocom.


A jak po 20 minutach popatrzyłem na wieżę


to miałem wrażenie, że nic się nie zmieniło. Tak jakbym idąc tkwił w miejscu. Fajnie, w końcu nigdzie mi się nie spieszyło.