W dolinach prawie wiosna. A my widzieliśmy jeszcze zimę. I to w górach całkiem niewysokich!
![]()
W dolinach prawie wiosna. A my widzieliśmy jeszcze zimę. I to w górach całkiem niewysokich!
![]()
Na początku roku drabinka była oblodzona i tylko wdrapałem sie na drugi poziom
No nie a ja nie mogę sie wiosny doczekać :P
Nocleg w zaprzyjaźnionej chatce.
Startujemy w kierunku grzbietu granicznego Aleją Dworską z Barwinka. To tam znajduje się kapliczka, opisana dwa dni temu przez Pana Enrico w "Zagubionych kapliczkach" http://forum.bieszczady.info.pl/show...l=1#post164913
Potem trzeba wyleźć pod górę.
A na grzbiecie granicznym całkiem ładna zima. Może trochę za ciemno i za mgliście.
Doszliśmy na Baranie.
Pozostali uczestnicy zakazali umieszczania swoich (rozpoznawalnych) wizerunków, pozostaje więc tylko moja smętna, zarośnieta gęba
![]()
Przypomniał mi się rosyjski film" Wyspa" :)
http://warszawa.repertuary.pl/images...original_1.jpg
Nie przerywam,śledzę dalej :)
Wojtek pędzi z relacją, może na Baranim odpocznie a ja choć troszkę nadgonię!
Podreptam najpierw za innymi odśnieżoną drogą,
czasem ich wyprzedzę i pójdę przodem
a jak porzucimy drogę i przeskoczymy na granicę to znów czasem popędzę na przedzie
a czasem będę się wlókł na końcu.
Będę słuchał wiatru szalejącego w koronach drzew i omijał postrącane przez niego gałęzie,
albo łamał tę śmieszną lodową skorupkę na śniegu.
A jak mi tchu zabraknie to sobie odpocznę
![]()
Rzeczywiście ta drabina przypomina taśmę filmową![]()
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki