W takiej sytuacji to raczej pierwszy dzień albo nawet dwa nie robiłbym dalekiego wypadu, jeszcze zależy od pogody. Tak jak mówią koledzy, zawsze znajdzie się coś ciekawego dość blisko. Gdyby była to agroturystyka to może gospodarz znalazłby lepsze wyjście, ja bym na jego miejscu coś wymyślił, gość w dom, Bóg w dom. Może w Bóbrce będą inni w podobnej sytuacji albo jacyś turyści z samochodem. Trzeba się rozejrzeć, popytać.
Ps.
Trzydzieści lat temu jadąc pociągiem do Zagórza dzieliłem przedział ze starszym małżeństwem, któremu bliskie były Uherce. Kobieta wypatrywała przez okno Uherec, mówiła już niedaleko do Uherec. Pewnie jechali z zachodu.
Zakładki